Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Borys 04.07.2015

"Greckie banki zbankrutują w poniedziałek". Trwa odliczanie do referendum

Banki utrzymają płynność tylko do poniedziałku - ostrzega greckie stowarzyszenie instytucji finansowych. Minister obrony Grecji deklaruje, że w sytuacji niepokojów armia może zaprowadzić porządek wewnętrzny. W centrum Aten zbierają się zwolennicy Aleksisa Tsiprasa, są też anarchiści.
Posłuchaj
  • Wielkie tytuły: głosuj na "tak" i " jesteśmy na nie". Grecka prasa mocno agituje przed niedzielnym referendum. Gazety w Atenach przejrzał specjalny wysłannik Polskiego Radia Tomasz Majka
  • Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek wskazuje, że w zależności od wyników referendum, sytuacja Grecji może rozwijać się w różnych kierunkach
  • Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek: brak zgody na oszczędności jeszcze bardziej utrudni rozwiązanie greckich problemów
  • Szef Komisji Europejskiej - który odniósł się do tego podczas konferencji z premierem Luksemburga Xavierem Bettelem: Program się skończył, obecnie nie są prowadzone żadne negocjacje. Jeśli Grecy zagłosują NIE, zrobią wszystko, tylko nie ułatwią negocjacji z Grecją. Zwycięstwo głosów na NIE sprawi, że pozycja negocjacyjna Grecji dramatycznie się osł
  • Darmowe metro, autostrady, o połowę tańsze bilety kolejowe a nawet dodatkowe bezpłatne minuty od firm telekomunikacyjnych. Wszystko to w Grecji tuż przed referendum. Z Aten specjalny wysłannik Polskiego Radia Tomasz Majka
  • Banki utrzymają płynność tylko do poniedziałku - ostrzega greckie stowarzyszenie instytucji finansowych. Minister obrony Grecji deklaruje, że w sytuacji niepokojów armia może zaprowadzić porządek wewnętrzny. W centrum Aten zbierają się zwolennicy Aleksisa Tsiprasa, są też anarchiści. Na miejscu jest Tomasz Majka
Czytaj także

Plac Syntagma wypełniony jest już po brzegi, powiewają greckie flagi, wszyscy czekają na wystąpienie lidera lewicowej koalicji SYRIZA Aleksisa Tsiprasa. Rozpoczynający się wiec starali sie zakłócić anarchiści, ale policja użyła gazu łzawiącego Wcześniej emocje polityczne podgrzał minister obrony Panos Kammenos, który zadeklarował, że armia w sytuacji niepokojów wewnętrznych zagwarantuje stabilizację państwa. Na razie to banki apelują o stabilizację finansową. Ta jest zagwarantowana do poniedziałku - rząd uruchomił rezerwę: miliard euro. Nie potwierdziły się również wcześniejsze spekulacje, że ma być obniżony dzienny limit wypłat z 60 do 50 euro.

Grecki minister finansów o 30-procentowego wywłaszczenia depozytów bankowych

Grecki minister finansów zaprzecza doniesieniom Financial Times'a. Doniósł on, że grecki rząd przygotował plan 30-procentowego wywłaszczenia depozytów bankowych powyżej 8 tysięcy euro.
Yanis Varoufakis określił te informacje w swoim wpisie na "Twitterze" jako "złośliwe zamieszanie". Dodał, że zaprzeczyła temu już szefowe greckiego związku banków.
Louka Katseli doniesienia Financial Times'a określiła "kompletnie bezpodstawnymi" i zakwalifikowała do "sfery fantasy". - Nie ma takiego scenariusza w żadnym z greckich banków, nawet jako symulacja na papierze - mówiła ekonomistka, która także stoi na czele banku centralnego.
... i terroryzmie
Na dzień przed referendum w Grecji, minister finansów tego kraju oskarża zagranicznych wierzycieli o "terroryzm". Jutro Grecy mają zdecydować, czy zgadzają się na porozumienie z międzynarodowymi instytucjami.
W wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika "El Mundo" minister Janis Warufakis powiedział, że Unii Europejskej zależy, by w referendum przeważyły głosy za porozumieniem, gdyż wówczas "mogłaby upokarzać Greków". - To, co robią z Grecją, można określić jednym słowem - terroryzm - dodał Warufakis.

Sondaże wskazują na wyrównany wynik niedzielnego referendum

Trzy różne sondaże i bardzo zbliżone wyniki prognozujące niedzielne głosowanie w Grecji. Mieszkańcy tego kraju wypowiedzą się, czy chcą przyjęcia programu pomocowego Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
W pierwszym opublikowanym dziś sondażu prowadzą przeciwnicy planu naprawczego. Głosujący na "nie" mają pół procent przewagi. Za przyjęciem programu pomocowego Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego jest 42,5 procent ankietowanych. Za jego odrzuceniem 43 procent. 9 procent badanych jest niezdecydowanych.
W dwóch kolejnych przewagę mają zwolennicy reform. W jednym "za" chce głosować 41,7 procent, przeciwko 41,1 procent, przy około 10 procentach niezdecydowanych. W kolejnym sondażu "za" chce głosować 44,1 procent, przeciwko 43,7 procent, a niezdecydowanych jest około 6 procent.

Sąd odrzucił wniosek przeciwko referendum

Najwyższy Sąd Administracyjny w Grecji oddalił wniosek przeciwko przeprowadzeniu referendum.
Wnioskodawcom nie udało się przekonać sędziów, że pytanie postawione w referendum łamie konstytucję. We wniosku napisano, że nie można pytać obywateli o sprawy związane z finansami publicznymi. Sąd nie podzielił tej argumentacji.

Premier Grecji: decyzja była słuszna

Premier Grecji twardo stoi przy swoim. W telewizyjnym orędziu Aleksis Cipras powiedział, że decyzja o odrzuceniu propozycji międzynarodowych kredytobiorców była usprawiedliwiona, bo projekt nie zakładał redukcji greckiego długu.

Powoływał się przy tym na raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego, z którego wynika, że potrzebne będzie przynajmniej częściowe umorzenie zadłużenia Grecji, a Ateny nie są w stanie spłacić obecnych długów. Premier zapowiedział, że będzie się domagał redukcji zadłużenia o 30 procent oraz wprowadzenia 20-letniego okresu zwłoki dla pozostałej części długu.

Grecja oficjalnie bankrutem

Grecja jest oficjalnie niewypłacalna - poinformował Europejski Fundusz Stabilności Finansowej. Nie będzie to miało jednak bezpośrednich konsekwencji, bo instytucja nie zdecydowała się na natychmiastowe ściągnięcie długów od Aten.

Kluczowe będzie niedzielne referendum

W niedzielę Grecy w referendum zdecydują, czy zgadzają się na porozumienie z międzynarodowymi kredytodawcami. Tymczasem szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem stwierdził, że niezależnie od wyników głosowania Grecję czekają trudne czasy i nie uda się jej uniknąć powaznych problemów finansowych.

30 czerwca wygasła ostatnia transza unijnej pomocy dla Grecji, przez co kraj ten stał się niewypłacalny. Rozmowy na temat nowego pakietu pomocowego zakończyły się fiaskiem. W obawie przed perturbacjami greckie władze zamknęły banki i wprowadziły kontrolę kapitału. Przedstawiciele Unii Europejskiej zapowiadają, że do referendum nie będzie żadnych negocjacji z Grecją w sprawie nowego porozumienia.

"Gra toczy się o wszystko"

Komentatorzy niemieckich gazet podkreślają, że zapowiedziane na niedzielę referendum w Grecji będzie miało kluczowe znaczenie dla przyszłości tego kraju. Wytykają Unii Europejskiej zbyt długie lawirowanie. Tabloid "Bild" agituje przeciwko dalszej pomocy dla Aten.

Niedziela jest "dniem, który zdecyduje o losach Grecji" - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Jeżeli greccy wyborcy zagłosują zgodnie z zaleceniem premiera Aleksisa Ciprasa przeciwko programowi pomocowemu, to "dni obecności Grecji w strefie euro będą policzone" - zaznacza autor komentarza. Byłby to koniec związku, który "nigdy nie powinien był zaistnieć, gdyż doszedł do skutku jedynie dzięki upiększonym danym" - ocenia dziennikarz nawiązując do sfałszowanych statystyk w czasie, gdy zapadła decyzja o przyjęciu Grecji do strefy euro.

Jeżeli jednak Grecy powiedzą w referendum "tak", to rząd Ciprasa i jego "pseudodemokratyczne bajki" powinny jak najszybciej zniknąć ze sceny - czytamy w "FAZ". "Zaufanie zostało nadwyrężone, relacje zostały zerwane" - opisuje aktualną sytuację komentator. Koalicja lewicowych radykałów i prawicowych populistów doprowadziła do tego, że wiele krajów strefy euro domaga się "bez ogródek zmiany władzy".

Grecji potrzebny jest rząd, który "dostrzega powagę sytuacji, który rozumie, że kraj wymaga modernizacji, i który uporządkuje relacje z partnerami" - pisze "FAZ".

W podobny ton uderza "Sueddeutsche Zeitung": "Gra toczy się o wszystko. W sporze z Grecją hołdująca kulturze kompromisu UE doszła do ściany. UE nie może dłużej lawirować; musi szybko działać". Komentator podkreśla, że po referendum Unia Europejska będzie musiała podjąć "jedną z najważniejszych decyzji strategicznych w swojej historii".

Juncker: jeśli Grecy zagłosują na NIE...

Jeśli Grecy zagłosują na NIE w niedzielnym referendum, stanowisko ich rządu w negocjacjach z wierzycielami „dramatycznie” się osłabi. Tak twierdzi szef Komisji Europejskiej Jean Claude Juncker.

Za trzy dni Grecy mają opowiedzieć się ZA lub PRZECIW propozycji porozumienia z międzynarodowymi instytucjami w sprawie przedłużenia programu pożyczkowego, który jednak i tak już wygasł. Premier Aleksis Tsipras przekonuje swoich rodaków, że jeśli zagłosują na NIE, ich rząd będzie miał silniejszą pozycję negocjacyjną w dalszych rozmowach o ewentualnej pożyczce.
Szef Komisji Europejskiej - który odniósł się do tego podczas konferencji z premierem Luksemburga Xavierem Bettelem - jest zupełnie innego zdania:
- Jeśli Grecy zagłosują NIE zrobią wszystko tylko nie ułatwią negocjacji z Grecją. Zwycięstwo głosów na NIE sprawi, że pozycja negocjacyjna Grecji się dramatycznie osłabi - powiedział Juncker.

Czytaj dalej
grecja pap 1200 02.07.2015.jpg
Grecki cios w giełdę i waluty. Czego możemy spodziewać się po referendum?

Tusk dla Politico: NIE w referendum nie będzie oznaczało Grexitu

Donald Tusk przedstawił w sprawie Grecji zgoła odmienną opinię niż te, jakie słyszeliśmy z ust szefa Komisji Europejskiej czy europarlamentu.

Jeśli Grecy zagłosują na NIE, nie będzie to automatycznie oznaczało wyjścia ich kraju ze strefy euro. Tak w wywiadzie dla portalu Politico dał do zrozumienia szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Jutro Grecy zdecydują, czy chcą przyjąć czy odrzucić porozumienie z międzynarodowymi instytucjami.
Według Tuska, "największym błędem" w negocjacjach władz w Atenach z wierzycielami, które zakończyły się fiaskiem, było wzajemne obwinianie się i brak zaufania. Grecka delegacja w zeszłym tygodniu odeszła od stołu rozmów, gdyż uznała, że propozycje porozumienia przedstawiona przez pożyczkodawców są nie do zaakceptowania. Donald Tusk uważa, że Unia Europejska powinna kontynuować rozmowy z Grecją bez względu na wynik referendum. Przyznał, że jeśli zwyciężą głosy na NIE szanse na porozumienie będzie mniejsze, ale jego zdaniem nawet w takiej sytuacji nie należy dramatyzować.
Rozmowa z Politico dotyczyła także między innymi problemu migracji, przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii oraz obecnej sytuacji w Polsce. Odnosząc się do wydarzeń w naszym kraju Tusk powiedział, że jest "optymistą", jeśli chodzi o wynik wyborów. Jego zdaniem, nie wiadomo, która partia wygra i wcale nie musi dojść do zmiany koalicji. - Ale jeśli doszłoby do zmiany władzy, to w sprawach europejskich nie będzie to jakaś rewolucja - powiedział Donald Tusk.

Cipras uspokaja Greków przed referendum

Jak donosi z Aten specjalny wysłannik Polskiego Radia Tomasz Majka, zanim dojdzie do referendum w sprawie porozumienia z wierzycielami, dziś o legalności głosowania wypowie się sąd najwyższy. Wątpliwości tej kwestii nie ma premier Grecji. Wczoraj wieczorem Aleksis Cipras przekonywał w wywiadzie telewizyjnym, że problemy związane z zamkniętymi odziałam banków "nie potrwają długo". Lider SYRIZY zadeklarował nawet, że zawarcie nowej umowy pomocowej z wierzycielami jest możliwe w ciągu 48 godzin po niedzielnym referendum.

Premier Grecji: Głosowanie na "nie" to powrót do Europy wartości

CNN Newsource/x-news

Przeciwko Unii Europejskiej na głównym placu Aten protestowało wieczorem kilka tysięcy zwolenników Komunistycznej Partii Grecji. Z kolei przed siedzibą przedstawicielstwa Komisji Europejskiej protestowali anarchiści. W czasie akcji spalili flagę wspólnoty, a policja użyła gazu łzawiącego.
Rząd zabiega o jak najwyższą frekwencję podczas niedzielnego referendum. Minister transportu zdecydował nawet, że od dziś przez cały weekend wszystkie autostrady będą bezpłatne, a kolej ogłosiła 50-procentową obniżkę cen biletów. Ma to ułatwić wyborcom podróżowanie do miejsc, gdzie są zameldowani, by mogli wziąć udział w referendum.

Trudny wybór Greków

Grecy mają twardy orzech do zgryzienia - uważa ekonomistka Monika Kurtek. Grecy w niedzielę odpowiedzą na pytanie, czy zgadzają się na reformy proponowane przez międzynarodowych wierzycieli. Od zaakceptowania programu oszczędnościowego uzależniona jest pomoc finansowa dla Aten.
Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek wskazuje, że w zależności od wyników referendum, sytuacja Grecji może rozwijać się w różnych kierunkach. Jeśli społeczeństwo zgodzi się na oszczędności, prawdopodobnie dojdzie do zmiany rządu. Natomiast brak poparcia dla reform jeszcze bardziej utrudni rozwiązanie problemów i może oznaczać konieczność opuszczenia przez Grecję strefy euro.

Kolejki przed bankami w Atenach. Emeryci wypłacają swoje pieniądze

RUPTLY/x-news

Zwierzchnik greckiej cerkwi: głosujcie na "tak"

Prawosławny arcybiskup Aten i całej Grecji Hieronim II zabrał głos w sprawie niedzielnego referendum. Hierarcha apeluje do Greków, by głosowali na "tak", jak to ujął - "za jednością i Europą".
Arcybiskup Hieronim II w oświadczeniu opublikowanym przez prawosławną agencję prasową "Romfea" napisał, że czasy które nadeszły, są najbardziej krytyczne dla greckiego narodu od zakończenia drugiej wojny światowej. "To czasy odpowiedzialności dla nas wszystkich. Dla każdej instytucji w tym kraju, dla partii, dla cerkwi dla każdego Greka i Greczynki" - napisał zwierzchnik Greckiego Kościoła Prawosławnego, religii dominującej w tym kraju.
- Powinniśmy gwarantować naszym dzieciom Grecję rozwijającą się i postępową - dodał hierarcha. Zaznacza, że Grecja należy do europejskiej rodziny. - Nie narażajmy na niebezpieczeństwa osiągnięć, które zostały zdobyte z takim trudem - wzywa.
Arcybiskup Hieronim II jest znany ze swoich prozachodnich sympatii. Studiował w Atenach, Grazu, Ratyzbonie i Monachium. Jego poglądy spotykały się wcześniej z krytyką konserwatywnych kręgów cerkwi.

Greckie referendum niewiele zmieni

Referendum w Grecji nie zmieni sytuacji tego kraju - ocenia ekonomista Jarosław Janecki. Grecy w niedzielę odpowiedzą na pytanie, czy zgadzają się na reformy proponowane przez międzynarodowych wierzycieli. Od zaakceptowania programu oszczędnościowego uzależniona jest pomoc finansowa dla Aten.
Główny ekonomista banku Societe Generale Jarosław Janecki powiedział IAR, że nie należy się łudzić, że w poniedziałek problemy Grecji znikną. Podkreślił, że ten kraj jest bankrutem i niezależnie od wyniku referendum, przyszłość Aten jest niepewna.
Ekspert wskazuje, że referendum jest nietypowym sposobem rozwiązywania problemów finansowych. Tym bardziej, że dla części osób referendum dotyczy nie tylko zgody na zaciskanie pasa, ale również kwestii pozostania w strefie euro.

Minister finansów Grecji: "Tak" w referendum będzie zgodą na poddanie się szantażowi

CNN Newsource/x-news

Ateny i Bruksela różnią się w sprawie referendum

W Grecji trzy dni pozostały do referendum - Ateny i Bruksela różnią się co do jego ewentualnych konsekwencji. Pytanie dotyczy warunków stawianych przez wierzycieli - reform i oszczędności w zamian za kredyty. Greckie władze apelują do odrzucenia żądań tłumacząc, że będzie możliwe wtedy rozpoczęcie negocjacji dotyczących lepszych warunków pożyczki. Ateny mówią o szantażu eurolandu i przekonują, że to nie jest pytanie o przyszłość Grecji w strefie euro. - To złudzenia - mówił wczoraj w holenderskim parlamencie szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem i podkreślał, że nie będzie żadnych negocjacji w przypadku greckiego NIE i że referendum to wybór między euro i drachmą. W Brukseli daje się wyczuć poirytowanie zachowaniem greckiego premiera. Zerwanie przez niego rozmów z wierzycielami było dużym zaskoczeniem. - Wysyłał różne sygnały, trudno go było rozszyfrować. Nie wiadomo było jakie są jego zamierzenia i co chce osiągnąć - komentuje Janis Emmanuilidis z brukselskiego Centrum Polityki Europejskiej. To spowodowało utratę zaufania do greckiego premiera i trudno teraz sobie wyobrazić jego negocjacje z eurolandem.

Nowe szacunki MFW dla Grecji

Grecja będzie potrzebowała prawie 52 miliardów euro pomocy, konieczna będzie też redukcja długu. Takie są szacunki Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Analizy ekspertów MFW biorą pod uwagę słabszy wzrost gospodarczy niż przewidywano i niewdrożone reformy.
Szefowa MFW o Grecji: Jeśli kraj ma do spłacenia dług, nie możemy pożyczać mu pieniędzy
CNN Newsource/x-news

Grecki premier przed kilkoma dniami prosił euroland o trzeci pakiet pomocowy w wysokości 29 miliardów euro. Międzynarodowy Fundusz Walutowy uważa, że Ateny będą potrzebowały więcej pieniędzy, by utrzymać płynność finansową - 52 miliardy euro. To nie wszystko, według analityków MFW konieczne będzie zredukowanie greckiego długu o 53 miliardy euro. To niewyobrażalne sumy i nie wydaje się, by w eurolandzie znalazł się ktoś chętny, by je teraz wyłożyć. Jeszcze nie dawno o nowym pakiecie pomocowym mówiono w eurolandzie niechętnie.
Wczoraj Komisja Europejska po raz pierwszy przyznała, że negocjacje w tej sprawie są możliwe i mogłyby się zakończyć przed 20.lipca, kiedy upływa termin spłaty pożyczki zaciągniętej w Europejskim Banku Centralnym. Ale o ile trzeci pakiet pomocowy przebija się do świadomości, o tyle redukcja greckiego długu to wciąż temat tabu.

A. Merkel: Nowy program pomocowy dla Grecji po zakończeniu referendum


DE RTL TV/x-news

IAR, PAP, abo