Jak wynika z badań, tego też chcą Polacy, mówi Witold Włodarczyk z Izby Gospodarczej Wyrobów medycznych POLMED.
- Chcieliśmy się zorientować, czy w ogóle jest skłonność polskiego społeczeństwa do zaakceptowania współpłacenia za opiekę medyczną. Badanie te przeszło nasze oczekiwania. Spodziewaliśmy się, że jego wynik będzie w granicach 50 proc. osób gotowych do współpłacenia. Tymczasem okazało się, że jest to ponad 70 proc. – podaje liczby gość radiowej Jedynki.
I tak, i tak płacimy
Wynik badania jednak może nie być aż tak zaskakujący, zważywszy na to, że Polacy w większości, tak czy inaczej, za opiekę medyczną dopłacają.
- My i tak współpłacimy, i to od dawna, czasami nawet nie zdając sobie do końca z tego sprawy. Dziś robimy to na rozmaite sposoby. Obecnie prawo daje nam albo możliwość korzystania z tego, co nam oferuje w swoim standardzie Narodowy Fundusz Zdrowia, albo jeżeli chcemy być leczenie w nowocześniejszy sposób, to musimy zapłacić za to 100 proc. – wyjaśnia Witold Włodarczyk.
Proponowane rozwiązanie
Gość radiowej Jedynki wskazuje natomiast na inne rozwiązanie tej sytuacji.
- My proponujemy rozwiązanie, w którym dopłacamy tylko do procedur, które umożliwiają nam szybsze odzyskanie zdrowia, krótszy pobyt w szpitalu czy czas rehabilitacji, mniejsze ryzyko powikłań. W żaden sposób te dopłaty nie mogą ograniczać praw wszystkich obywateli – podkreśla Witold Włodarczyk.
Polska w ogonie Europy
Od kilku lat Polska jest w ogonie Konsumenckiego Indeksu Zdrowia, który porównuje system ochrony zdrowia w krajach europejskich z punktu widzenia pacjenta-konsumenta.
Powód? Kiepski dostęp do dobrej jakości opieki zdrowotnej.
Za nami znalazły się tylko Łotwa, Serbia, Czarnogóra, Rumunia oraz Bośnia i Hercegowina. Wyprzedziły nas m.in. Albania i Bułgaria.
Elżbieta Mamos, awi