Teoretycznie niedźwiedzie powinny mieć przewagę, biorąc pod uwagę doniesienia, że w najbliższych dniach mogą zostać zniesione sankcje wobec Iranu. Jednak w miarę upływu dni rynek coraz częściej zadaje sobie pytanie, czy Iran jest w stanie zapewnić dostawy.
Informacja, że sankcje mogłyby zostać zniesione nawet już w przyszły poniedziałek spowodowała, że cena ropy WTI przewyższyła cenę ropy Brent i sytuacja ta może się utrzymać do września 2017 r.
Przeprowadzona z moim udziałem analiza agencji Bloomberg wykazała, że po zniesieniu sankcji Iran najprawdopodobniej zwiększy swoją produkcję jedynie o 100 000 baryłek dziennie w ujęciu miesięcznym i o 400 000 baryłek w perspektywie sześciu miesięcy.
Po latach sankcji i niedoinwestowania irańskiego sektora naftowego trudno nam uwierzyć, że Iran tak po prostu zwiększy produkcję, a osiągnięcie pełnego potencjału może potrwać znacznie dłużej, niż przewiduje rynek.
W ujęciu ogólnym dane fundamentalne dotyczące rynku ropy pozostają negatywne: amerykańskie zapasy produktów ropopochodnych już drugi tydzień z rzędu odnotowują gwałtowny wzrost, a popyt w Chinach jest nadal istotnym czynnikiem.
W ujęciu technicznym oba rodzaje ropy są już wyprzedawane i po ośmiu kolejnych dniach sprzedaży nieuchronnie czeka je konsolidacja. Aby jednak wiązało się to z choćby niewielkim wzrostem, ceny obydwu rodzajów ropy muszą wybić się powyżej obecnych maksimów, tj. dla CLG6 - 31,71 USD, a dla LCOH6 - 31,83 USD.
Ole Hansen, szef działu strategii rynków towarowych, Saxo Bank