Logo Polskiego Radia
PAP
Michał Dydliński 12.03.2020

Duże straty na Wall Street. Inwestorzy boją się koronawirusa

Środowa sesja na Wall Street przyniosła ponowne załamanie notowań, a Dow Jones na zamknięciu stracił ponad 1400 punktów. Inwestorzy obawiają się, że pakiet stymulacyjny w USA będzie niewystarczający, a niepokój potęgują informacje o coraz mocniejszym rozpowszechnianiu się pandemii koronawirusa.

Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł 1465 pkt, czyli 5,86 proc. i wyniósł 23.553,22 pkt.

S&P 500 stracił 4,89 proc. i wyniósł 2.741,38 pkt.

Nasdaq Comp. poszedł w dół 4,70 proc., do 7.952,05 pkt.

W czasie wczorajszej sesji mocno żniżkowały akcje gigantów, m.in. Apple'a i Boeinga.

Koniec hossy na Wall Street

Jeszcze miesiąc temu główne amerykańskie indeksy były na historycznych szczytach. Dow Jones jest już ponad 20 proc. niżej, co oznacza, że indeks wszedł w fazę bessy. Z kolei S&P 500 i Nasdaq są ponad 19 proc. poniżej ostatnich rekordów, a od granicy bessy dzieli je już bardzo niewiele.

- Można mówić o panice na giełdzie. Główne pytanie brzmi, czy już dotknęliśmy dna. Osobiście uważam, że jesteśmy dopiero w połowie drogi - powiedział Jerry Braakman, główny strateg inwestycyjny z First American Trust.

- Rynki wydają się rozczarowane, że Biały Dom nie podał szczegółów swoich działań fiskalnych przeciwko koronawirusowi - powiedział Brian Gardner, analityk polityki Waszyngtonu z KBW.

Co zrobi Biały Dom?

Portal CNBC podał w środę, powołując się na źródła, że prezydent USA Donald Trump zasugerował we wtorek 0 proc. stawkę podatku od wynagrodzeń, która może trwać do końca roku.

Prezydent USA Donald Trump zapowiedział we wtorek, że jego administracja zwróci się do Kongresu z wnioskiem o wprowadzenie ulg w podatkach dochodowych, które mają być "bardzo znaczące". Dodał, że administracja wesprze sektor turystyczny i linie lotnicze.

PolskieRadio24.pl,