Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Tomasz Kamiński 28.03.2011

Słabe zainteresowanie akcjami Lotosu

Rząd daje kolejny sygnał, że albo nie ma tylu kupców na Lotos, ilu by chciał, lub że są oni nieodpowiedni.
Słabe zainteresowanie akcjami Lotosu

Premier Donald Tusk podczas swej wizyty w poniedziałek w rafinerii Lotosu, stwierdził, że dopiero na jesieni tego roku poznamy oferty cenowe firm chętnych na kupno Lotosu.

To oznacza, że rząd ciągle czeka na lepszych inwestorów niż ci, którzy się zgłosili dotychczas. To nie pierwszy sygnał, że Skarb Państwa jest niezadowolny z potencjalnych nabywców. Na początku marca tego roku rząd przedłużył termin składania ofert negocjacji cenowych z 18 marca 2011 na 29 kwietnia 2011 roku. Spekulowało się, że wydłużono ten czas, gdyż zgłaszają się inwestorzy, którymi rząd nie jest zainteresowany.

Na razie firmy, które dostały pakiet informacyjny (memorandum informacyjne) o grupie Lotos, to największe rosyjskie koncerny naftowe, w tym Rosnieft, TANK BP, GazpromNieft, oraz chińskich gigant paliwow. Ministerstwo Skarbu nie ujawnia na ten temat żadnych szczegółów.

Dziekan Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej profesor Piotr Dominiak w wypowiedzi dla IAR zauważa, że z punktu widzenia strategicznych interesów Polski wystawienie teraz akcji Lotosu na sprzedaż to ryzyko. Rosyjskie firmy niekoniecznie muszą być zainteresowane inwestowaniem w polski koncern.

Niemniej, profesor Dominiak podkreśla jednocześnie, że prywatyzacja Grupy Lotos jest konieczna. Z kolei według badania PBS DGA 70 proc. jest przeciwna prywatyzacji dużych spółek państwowych takich jak Lotos. Jednocześnie PiS zarzuca rządowi, że ten sprzedaje Lotos tylko po to, aby łatać dziurę budżetową, gdy tymczasem spółka według tej partii będzie miała coraz większą wartość.

Skarb Państwa chce sprzedać 53 proc. akcji Grupy Lotos.

tk