Szef Amber Gold został przesłuchany w prokuraturze okręgowej w Gdańsku w charakterze podejrzanego.
Jak powiedział rzecznik prokuratury Wojciech Szelągowski, Marcin P. usłyszał m.innymi zarzut popełnienia oszustw na wielką skalę, co jest zagrożone karą do 15 lat więzienia i stąd wniosek o areszt. Ponadto prokuratura uzasadnia wniosek obawą o utrudnianie prowadzenia postępowania karnego.
Oprócz tego prezes Amber Gold usłyszał także zarzuty posługiwania się sfałszowanymi dokumentamia a także nie złożenia w terminie sprawozdania finansowego z działalności.
Jak podkreślił Szelągowski decyzję o wystąpieniu o areszt tymczasowy podjęto po analizie zespołu prokuratorów dokonanej w trakcie zabezpieczenia dokumentacji księgowo - finansowej spółki.
Oszustwa, zdaniem prokuratury, dotyczą kwoty co najmniej 180 milionów 900 tysięcy zł. Jak dotąd ustalonio także co najmniej 2990 osób, które zostały poszkodowane przez Amber Gold. Według prokuratury, właściciel Amber Gold działał z premedytacją i wprowadził klientów firmy w błąd co do faktycznego przeznaczenia i zabezpieczenia kwot wpłacanych na konto firmy.
Już wcześniej, w połowie sierpnia, śledczy postawili założycielowi firmy Amber Gold sześć zarzutów: Prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, prowadzenie działalności gospodarczej polegającej na kupnie i sprzedaży wartości dewizowych bez wpisu do rejestru działalności kantorowej, posłużenie się fałszywymi potwierdzeniami przelewów na kwotę 50 mln zł podczas rejestracji spółki przed sądem. Marcin P. jest też podejrzany o niezłożenie sprawozdania finansowego spółki za lata 2009, 2010 i częściowo 2011 r., do czego się przyznał. Wówczas prokuratura nie zdecydowała się wnioskować o areszt i zastosowano wobec Marcina P. dozór policyjny i wydano zakaz opuszczania kraju.
mch