Według Głównego Urzędu Statystycznego w pierwszym kwartale 2012 roku w Polsce bez pracy było 118 tysięcy osób kończących szkoły, co piąty absolwent wyższej uczelni jest bezrobotny. Barbara Kudrycka (minister nauki i szkolnictwa wyższego) oraz Władysław Kosiniak-Kamysz (minister pracy) w ubiegłym tygodniu napisali list do rektorów. Ministrowie wzywają do lepszej współpracy między biznesem, urzędami pracy, uczelniami. Centrum tych działań mają być akademickie biura karier.
- Biuro karier UAM spełnia swoje zadania w takim zakresie, jakie są możliwości tego biura - mówił w „Sygnałach dnia” prof. Marek Nawrocki, prorektor ds. informatyzacji i współpracy z gospodarką, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Biuro pozyskuje oferty pracy, prowadzi doradztwo zawodowe, ale oczywiście biura tego typu nie mają bezpośredniego przełożenia na programy studiów. Trzeba sobie zdawać sprawę, że polityka uczelni w zakresie kształcenia jest kreowana w skali całej uczelni. Biura karier poprzez odpowiednią informację mogą wspomóc te decyzje, co do kierunków badań czy kierunków kształcenia, ale nie mają one tego znaczenia bezpośredniego.
>>>Przeczytaj zapis rozmowy
Znowelizowane prawo w szkolnictwie wyższym zobowiązuje uczelnie do monitorowania zawodowych losów absolwentów. - Jest problem i nowa ustawa o kształceniu wyższym słusznie nakłada taki obowiązek monitorowania. Pamiętajmy jednak, że pewne rzeczy są możliwe do zrealizowania w skali uczelni, a pewne muszą być realizowane w skali kraju. Jeżeli mówimy o ofertach pracy, jeżeli mówimy o badaniu losów absolwentów przecież musimy gdzieś mieć miejsce, gdzie pracodawcy w sposób rozsądny będą mogli się zgłosić. (…) Biura karier mają rolę bardziej techniczną i wspomagającą. Biura mogą wspomóc, dać niezbędne informacje o tym jakie są oczekiwania pracodawców - podkreśla profesor Nawrocki.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.