Logo Polskiego Radia
IAR
Anna Borys 12.11.2012

Czy SAS uniknie katastrofy?

Kierownictwo Skandynawskich Linii Lotniczych SAS próbuje ratować firmę. W poniedziałek ma zostać zaprezentowany plan uzdrowienia zagrożonych bankructwem, których większościowymi właścicielami są rządy Danii, Norwegii i Szwecji.
SAS linie lotniczeSAS linie lotnicze PAP/ Leif R Jansson

Jego główne elementy są już są znane. To oszczędności wynoszące 350 milionów euro, uzyskane dzięki obniżeniu pensji pracowników o 15 procent, zwolnieniu tysiąca z 15 tysięcy zatrudnionych, skróceniu urlopów i pozbyciu się spółek obsługi naziemnej wraz z 2 tysiącami pracowników. Plan przewiduje też udzielenie gwarancji rządowych dla konsorcjum 6 banków, które pożyczyły SAS ponad pół miliarda euro. Los zagrożonych upadkiem linii jest na czołówkach skandynawskich mediów. Największy dziennik duński „Jyllands-Posten” na pierwszej stronie zamieszcza tytuł: „Dzisiaj dzień ostatniej szansy dla SAS.” Norweski „Aftenposten” jako tytułu używa słów eksperta „Straszna sytuacja SAS”. W Szwecji rozlegają się głosy, czy rzeczywiście można ryzykować pieniądze podatników na wspieranie firmy nie potrafiącej utrzymać się na rynku. Mimo wielosetmilionowych pożyczek przegrywającej, bo latającej na przestarzałych samolotach, zużywających masę coraz droższego paliwa. W norweskiej prasie zwraca się też uwagę, że szefowie SAS nie mogą mieć wyższych zarobków niż premierzy krajów skandynawskich.