Logo Polskiego Radia
Trójka
Gabriela Skonieczna 23.11.2012

"Brytyjczycy domagają się cięć nie do zaakceptowania"

- Dobrze byłoby gdybyśmy się zgodzili np. na propozycję Hermana van Rompuya. Jego projekt budżetu zakładał cięcia, ale zostawiał w niezmienionej formie w fundusze spójności, tak ważne dla krajów rozwijających się - ocenia europosłanka Róża Thun (PO).
David Cameron, premier Wielkiej Brytanii podczas konferencji prasowej po fiasku szczytu ws. budżetu UEDavid Cameron, premier Wielkiej Brytanii podczas konferencji prasowej po fiasku szczytu ws. budżetu UEPAP/EPA/JULIEN WARNAND

Jak podkreśliła to właśnie dzięki tym funduszom Unia może rozwijać się, mogą być tworzone nowe miejsca pracy. Fiasko rozmów w Brukseli w jej ocenie wiąże się ze stanowiskiem Brytyjczyków domagających się cięć nie możliwych do zaakceptowania dla innych krajów.

W ocenie europosła Solidarnej Polski Jacka Kurskiego naszą racją stany jest jak największy budżet. Jak podkreśla kwoty, które uzyskujemy z Unii są realnie coraz mniejsze. Dodatkowo niedopuszczalne jest godzenie się na tak małe dopłaty dla rolników. Jak podkreśla europoseł 16 lat po wejściu do Wspólnoty Europejskiej (czyli w 2020 roku) polski rolnik wciąż ma otrzymywać około 60 procent tego, co dostaje jego niemiecki kolega. Negocjacyjnym błędem w ocenie Jacka Kurskiego była deklaracja premiera Tuska, że nie użyje on weta podczas debaty o budżecie Unii.

Róża Thun replikowała, że premier nigdzie nie zapowiedział, że nie użyje weta. Jak podkreśliła jednak ma nadzieję, że do tego nie dojdzie, gdyż to jest zawsze niszczenie częściowego kompromisu, który udało się do danego momentu osiągnąć. W jej ocenie powinniśmy jeszcze raz zastanowić się jakiej Unii chcemy? Czy takiej z silnymi instytucjami wspólnotowymi i dużym budżetem, za którym opowiadają się Komisja Europejska i Parlament czy wolimy co 7 lat takiego "darcia" budżetu?

Rozmawiał Marcin Zaborski