Joanna Mielewczyk przed tygodniem wprosiła się do domów Trójkowych Słuchaczek, które zrezygnowały z kariery zawodowej na rzecz pracy w domu. W międzyczasie rodzinę Matki Polki Feministki powalił wirus. Ale - jak na Matkę Polkę przystało - nie poddała się! W nocy zmontowała materiał nagrany w czasie odwiedzin.
Pani Kasia i pani Kamila opowiadają, jaka była ich droga do decyzji o pozostaniu z dziećmi w domu i jak wygląda codzienność z maluchami. - Mamy, które siedzą w domu, wstydzą się tego. Jest ostracyzm - opowiada jedna z nich i wspomina, że kilkakrotnie po tym jak jej dzieci zaczęły chodzić do przedszkola, była pytana, co robi w domu.
Przyznaje, że przez pierwsze półtora roku nie miała na nic czasu, a gdy pojawiło się go więcej, w pracy zaczęły się reorganizacje. - Dostałam sygnał, że jeżeli chcę wrócić, to jest to ostatni moment - wspomina chwile, gdy zaczęła się zastanawiać z czym łączy się powrót do pracy i zdecydowała, że zostaje z dziećmi.
Pozostałe odcinki cyklu mogą Państwo znaleźć >>> tu.
Druga z rozmówczyń Joanny Mielewczyk opowiada jak wygląda codzienność Matki Polki pracującej w domu. Wszystko zaczyna się od odprowadzenia do przedszkola starszej córki, potem zakupy w asyście młodszej pociechy i powrót do domu. - Na szczęście jest coraz starsza i sama zaczyna się bawić, wtedy mogę coś zrobić. Następnie jest 1,5 godziny spokoju, kiedy śpi i to jest mój raj. Potem obiad i znowu do przedszkola po starszą córkę - opowiada mama dwóch dziewczynek.
Dlaczego popołudnie to najgorszy czas dla matek, które zostają w domu, jakie chwile mogą celebrować, a za czym czasem tęsknią? Na audycję Joanny Mielewczyk "Matka Polka Feministka" zapraszamy w każdy wtorek o godz. 16.35. Zapraszamy do kontaktu: matkapolka@polskieradio.pl