Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 15.01.2016

Prezydencki projekt ustawy ws. frankowiczów: przewalutowanie po "sprawiedliwym" kursie

W rok po tym, jak szwajcarski bank centralny podjął decyzję o uwolnieniu kursu franka wobec euro, frankowicze zapoznali się z prezydenckim projektem ustawy dotyczącej kredytów walutowych.
Posłuchaj
  • Frankowicze poznali prezydencką ustawę o kredytach walutowych - relacja Karola Tokarczyka (IAR)
  • Tak zwany „sprawiedliwy kurs” wyliczany dla każdego kredytu osobno. To propozycja dla zadłużonych w walutach obcych, przedstawiona dziś przez prezydenckich urzędników. Relacja Karola Tokarczyka (IAR).
  • Premier Szydło podczas konferencji prasowej podkreślała, że prezydent wywiązał się ze swojej obietnicy. (IAR)
  • Maciej Łopiński z Kancelarii Prezydenta: ustawa stosuje schemat tak zwanego kredytu sprawiedliwego (IAR)
  • Maciej Łopiński z Kancelarii Prezydenta: zaproponowane rozwiązania będą korzystne dla polskiej gospodarki (IAR)
  • Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers: tzw. kurs sprawiedliwy będzie uwzględniał między innymi różnicę w stopach procentowych kredytów złotówkowych i frankowych (IAR)
  • Przemysław Kwiecień: trudno ocenić na ile prezydencka ustawa o kredytach walutowych będzie korzystna dla gospodarki (IAR)
  • Ryszard Petru, lider Nowoczesnej, o ustawie o kredytach walutowych: brakuje szczegółowych wyliczeń (IAR)
  • Ryszard Petru: przewalutowanie kredytu nie będzie korzystne dla wszystkich kredytobiorców (IAR)
  • Prezes Stowarzyszenia Pro Futuris Tomasz Sadlik: dużo lepszy byłby kurs z dnia wzięcia kredytu (IAR)
  • Prezes Stowarzyszenia Pro Futuris Tomasz Sadlik: ten projekt powinien trafić szybciej do Sejmu (IAR)
  • Prezes Ruchu Społecznego Stop Bankowemu Bezprawiu Maciej Pawlicki: w Polsce panuje bankowe bezprawie (IAR)
  • Prezes Ruchu Społecznego Stop Bankowemu Bezprawiu Maciej Pawlicki: my wszyscy dostaliśmy kredyty w złotówkach (IAR)
  • Tomasz Sadlik ze stowarzyszenia Pro Futuris: wokół regulacji zaproponowanej przez prezydenta wciąż są pytania (IAR)
Czytaj także

W piątek, w pierwszą rocznicę "czarnego czwartku" i uwolnienia kursu franka wobec euro, Kancelaria Prezydenta przekazała środowisku frankowiczów projekt ustawy o "sposobach przywrócenia równości stron" w umowach na kredyty walutowe.

Projekt, przedstawiony w piątek przez sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Macieja Łopińskiego, zakłada, że przeliczenie walutowego kredytu hipotecznego na złote po "sprawiedliwym" kursie.

Kurs "sprawiedliwy" ma być indywidualnie wyliczany dla każdego kredytobiorcy i liczony według specjalnego algorytmu - dla każdego kredytu oddzielnie.

- Ten kurs sprawiedliwy wynika z porównania kosztów kredytu denominowanego albo indeksowanego do kredytu branego przez konsumentów w złotych polskich - tłumaczył prezydencki minister. Kurs sprawiedliwy będzie różny w zależności od kredytu. Banki będą musiały przedstawić wysokość tego kursu klientom.

Maciej Łopiński: przewalutowanie po sprawiedliwym kursie

Źródło: TVN24/x-news

Specjalny algorytm

Mec. Aneta Frań-Adamek, na piątkowej konferencji prasowej w Pałacu Prezydenckim, wyjaśniła, że w kalkulatorze będzie się podawać podstawowe dane - np. wielkość kredytu, dokładną datę zaciągnięcia go, obowiązujące kursy.

Po wpisaniu tych danych kalkulator będzie obliczał "kredyt hipotetyczny". - Porównanie, za pomocą algorytmu, tych dwóch kredytów, faktycznego i hipotetycznego, daje nam, po przeprowadzenia działania, tzw. kurs sprawiedliwy - tłumaczyła Frań-Adamek.

Wtedy, dodała, suma rat "kredytu hipotetycznego" będzie odejmowana przez bank od sumy rat kredytu spłacanego. - Powstałą różnicę albo odejmuje się od wartości kredytu udzielonego w złotych, albo się dodaje - zaznaczyła.

Kurs "sprawiedliwy" będzie się zatem zmieniał w zależności od tego, kiedy kredyt był udzielony. Może być więc np. tak, że kurs "sprawiedliwy" będzie podobny do obecnego, jeśli ktoś wziął kredyt w 2005 roku - mówiła Frań-Adamek.

Ale już np. dla kredytów wziętych w połowie 2008 roku, gdy kurs franka był niski, kurs "sprawiedliwy" będzie znacznie niższy od tego, po którym dziś konsumenci muszą spłacać kredyty.

- Chodzi o porównanie konsumenta, który miał kredyt denominowany lub indeksowany w obcej walucie do analogicznej sytuacji konsumenta, który by miał kredyt w złotówkach o takich samych parametrach - powiedziała Frań-Adamek.

Trzy rodzaje restrukturyzacji kredytów

Informująca o szczegółach projektu mec. Aneta Frań-Adamek powiedziała, że projekt zawiera trzy rodzaje restrukturyzacji kredytów - restrukturyzacja dobrowolna, przymusowa i przeniesienie własności nieruchomości w zamian za zwolnienie z długu.

- Restrukturyzacja dobrowolna jest to restrukturyzacja, która zakłada dobrowolność ze strony banków. Bank musi zgodzić się na zmianę umowy, jaką ma zawartą z konsumentem i na warunkach określonych szczegółowo w ustawie dochodzi do aneksowania umowy. Konsument spłaca swoje zadłużenie po "kursie sprawiedliwym" - wyjaśniła Frań-Adamek.

Procedura przymusowa będzie miała z kolei zastosowanie w przypadku, kiedy bank nie zastosuje procedury dobrowolnej. - Będzie ona wszczynana na wniosek konsumenta. Konsument wiedząc, jaki jest "kurs sprawiedliwy" w jego przypadku, składa wniosek, aby mógł on dokonywać spłaty kredytu po tym "kursie sprawiedliwym", który jest wyliczany raz - kontynuowała mecenas.

Ostatni mechanizm, czyli przeniesienie własności nieruchomości w zamian za zwolnienie z długu, także ma być wszczynany na wniosek konsumenta.

Czytaj dalej
bank.jpg
Banki chcą ulg podatkowych z tytułu przewalutowania kredytów frankowych

Kredyty tylko na własne potrzeby

Prezydencki minister podał na konferencji prasowej, że zapisy projektu mają obejmować tych, którzy wzięli walutowe kredyty mieszkaniowe na własne potrzeby. Nie będzie obejmować wykorzystujących kredyt w działalności gospodarczej.

Mec. Aneta Frań-Adamek, odpowiadając na pytania, zapewniała, że nieobjęcie ustawą osób prowadzących działalność gospodarczą, a objęcie nią jedynie konsumentów przeznaczających kredyty na własne potrzeby, nie jest niekonstytucyjne. - W wielu ustawach konsumenci są pod szczególną ochroną - wskazała.

Szydło: prezydent Duda dotrzymał obietnicy danej frankowiczom

- Prezydent Andrzej Duda dotrzymał obietnicy danej frankowiczom - mówiła w piątek premier Beata Szydło, pytana o przedstawiony tego samego dnia prezydencki projekt ustawy, która ma umożliwić przewalutowanie kredytów w walutach obcych.

- Trzeba stwierdzić z satysfakcją, że prezydent Andrzej Duda dotrzymał danej obietnicy i ustawa została przygotowana. Nie jest to łatwa ustawa, ale trzeba podkreślić, że w jej przygotowaniu brały udział różne środowiska, powołano grono ekspertów - powiedziała premier na konferencji prasowej.

Podkreślała, że prace nad projektem trwały długo, ale "temat jest trudny, skomplikowany, dotyczy niezwykle istotnej sprawy dla wielu tysięcy ludzi w Polsce i trzeba, żeby to prawo było skuteczne". Jak powiedziała, ze strony KPRM udział w pracach zespołu przygotowującego projekt ustawy brał Adam Lipiński.

Zaznaczyła, że rząd rozpoczyna dopiero prace nad opinią do projektu ustawy, a informacji na jej temat będzie udzielał minister finansów Paweł Szałamacha.

Prezydencki projekt chwalą politycy PiS, choć nie wykluczają zmian podczas prac nad nim w Sejmie

- Pan prezydent wywiązał się ze złożonej publicznie obietnicy. Nowe prawo ma być w założeniu odciążeniem dla tzw. grupy frankowiczów, czyli klientów banków uwikłanych w niebezpieczny instrument, jakim okazał się kredyt denominowany we franku szwajcarskim. Ten projekt stał się ciałem i będzie procedowany przez Sejm - powiedział wiceszef sejmowej komisji gospodarki i rozwoju poseł Maks Kraczkowski.

- Prezydent stawiał wyraźny akcent na wypełnianie swoich zobowiązań poczynionych w kampanii wyborczej. Uważam, że to było jedno z istotniejszych i wyczekiwanych działań ze strony Andrzeja Dudy. Nie ma projektu ustawy, który będzie zaspokajał oczekiwania wszystkich potencjalnych interesariuszy. Zdaję sobie, że potrzebny będzie kompromis. Ewentualne prace idące w kierunku doprecyzowania czy doszlifowania tego projektu będą toczyć się w komisjach sejmowych. Wierzę, że to nastąpi - dodał.

W ocenie szefa klubu PO Sławomira Neumanna, prezydencka inicjatywa świadczy o tym, że zapowiedzi Andrzeja Dudy z kampanii wyborczej były "czystym oszustwem wyborczym". - Dzisiaj mamy tego dowód. Wtedy pan Andrzej Duda, jako kandydat, obiecywał, że ci, którzy mają kredyty we frankach, przewalutują je po kursie z dnia zaciągnięcia, czyli kiedy frank kosztował ok. 2-2,5 złotych. Myśmy wtedy wskazywali, że to jest oszustwo, że tak nie będzie. Tak nie może być, bo to jest nieuczciwe po pierwsze, a po drugie rozwali system bankowy w Polsce - podkreślił Neumann.

Jak dodał, prezydent Andrzej Duda "poszedł po rozum do głowy". - On i jego kancelaria są już odpowiedzialni za pieniądze na budżet, za sytuację finansową w kraju, więc piszą projekt bardziej uczciwy i bardziej racjonalny - zaznaczył szef klubu PO.

Kuczyński: część projektu dot. frankowiczów to martwe propozycje

- Część propozycji z prezydenckiego projektu o pomocy frankowiczom jest już na starcie martwa, jedna - o zwrocie zadłużonej nieruchomości – wydaje się wręcz niekonstytucyjna - powiedział PAP analityk ekonomiczny Xelion, Piotr Kuczyński.

Ta propozycja "jest sformułowana tak, żeby można było odhaczyć zobowiązania przedwyborcze prezydenta" - ocenił Kuczyński.

- Pierwszy wariant przewiduje, że bank się dogaduje z kredytobiorcą i według zasad tego projektu przewalutują kredyt. Gwarantuję, że żaden bank się na to nie zgodzi. W związku z tym to jest martwa propozycja - powiedział ekspert.

- Wariant trzeci - zwrot nieruchomości - jest według mnie niekonstytucyjny. Bo gdyby ta ustawa przeszła, okazałoby się, że człowiek z kredytem frankowym mógłby oddać klucze i być wolny, a człowiek z kredytem złotówkowym by tego nie mógł zrobić. Nawet nie musiałby tu się wypowiadać Trybunał Konstytucyjny, wydaje się to po prostu niekonstytucyjne, bo nie ma równości obywateli - zauważył analityk. To jego zdaniem także martwa propozycja.

- Zostaje przewalutowanie po kursie tzw. sprawiedliwym, czyli - nazwałbym to - po kursie przeliczeniowym - wskazał. Jednak - jak podkreślił - jest to prawie ta sama propozycja, "tylko inaczej opowiedziana słowami", którą pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu złożył SLD.

Zuber: prezydencki projekt o frankowiczach - krok w stronę kompromisu

- Prezydencki projekt ustawy o frankowiczach idzie w stronę kompromisu, ponieważ uwzględnia też interesy osób zadłużonych w złotówkach, a samym frankowiczom daje wybór drogi wyjścia z trudnej sytuacji - powiedział PAP w piątek ekonomista Marek Zuber.

- Frankowicz frankowiczowi nierówny. Jedni zdawali sobie sprawę z ryzyka walutowego, inni zostali wprowadzeni w błąd przez doradców finansowych, ale nie są dziś w stanie tego udowodnić. Niemożliwe jest stworzenie ustawy, która zadowalałaby te osoby. Dlatego też ustawa o frankowiczach musi być kompromisowa i myślę, że ten projekt idzie w tym kierunku. Z jednej strony daje możliwość zamiany kredytów frankowych na złotowe, a z drugiej przynajmniej częściowo uwzględnia fakt, że ci, którzy brali kredyt we frankach, najczęściej przez wiele lat płacili znacznie mniej niż ci, którzy brali kredyt w złotych, czego nie uwzględniały poprzednie projekty - dodał.

Zdaniem Zubera, projekt jest też "ukłonem w stronę osób, które brały kredyty w złotówkach", ponieważ gdyby wprowadzić proponowane wcześniej rozliczenie kredytów walutowych po kursie, w jakim były zaciągane, to zadłużeni w polskiej walucie "mogliby poczuć się oszukani".

Zuber chwalił też to, że projekt daje stronom umowy kilka dróg wyjścia z sytuacji. "Jeśli wzięlibyśmy średni kurs franka z ostatnich 12 miesięcy, to moim zdaniem większość kredytobiorców będzie w takiej sytuacji, że przeliczenie tego kredytu na złotówki będzie dla nich oznaczało większą miesięczną płatność niż mają dzisiaj" - powiedział.

Jego zdaniem, kalkulator wyliczający tzw. "sprawiedliwy kurs" co do zasady jest dobrym pomysłem, ponieważ dzięki niemu nie trzeba brać pod uwagę każdej płatności kredytu ponad 400 tys. frankowiczów.

- Kalkulator ma ułatwić przeliczenie różnicy między płatnościami w sytuacji, gdybyśmy wzięli kredyt w złotówkach, w porównaniu z płatnościami kredytu we frankach, który wzięliśmy. Wysokość „sprawiedliwego kursu” jest kwestią kursu franka w danym dniu. Gdybyśmy chcieli być w pełni sprawiedliwi, należałoby wziąć pod uwagę każdy dzień płatności kredytu, kurs rozliczeniowy i kurs NBP z tego dnia, a potem porównać płatność kredytu we frankach z płatnością kredytu w złotych, który byłby zaciągnięty w tym samym czasie. Jeśli ktoś wziął kredyt w 2004 r., daje to 11 lat pomnożone przez 12 miesięcy i ponad 400 tys. frankowiczów - podkreślił Zuber.

Ekonomista dodał też, że przy dalszych pracach nad projektem jego autorzy powinni uwzględnić rozróżnienie zadłużonych ze względu na ich sytuację materialną, co postulował m.in. minister rozwoju.

- Nie wiem, jak odnieść ten projekt do tego, co mówił niedawno minister rozwoju Mateusz Morawiecki, że wsparcie będzie udzielone tylko osobom, które są w trudniejszej sytuacji finansowej. Sam jestem za tym, żeby pozbawić możliwości skorzystania z tej ustawy tych, którzy mają bardzo dobrą sytuację finansową i radzą sobie z kredytem - dodał Zuber.

"Część banków będzie niezadowolona"

Łopiński poinformował też, że projekt, przygotowany w Kancelarii Prezydenta po kilku miesiącach konsultacji ze środowiskami frankowiczów, został im przekazany. - Nie jest to projekt uzgodniony z bankowcami, część banków będzie zapewne niezadowolona - przyznał.

- Liczymy, że ten projekt będzie korzystny dla gospodarki - powiedział Łopiński, dodając, że dzięki niemu "zwiększy się poziom podatków, uzyskiwanych przez budżet państwa".

"Ustawa o kredytach walutowych korzystna dla gospodarki"

Maciej Łopiński zapewniał, że zaproponowane rozwiązania będą korzystne dla polskiej gospodarki. Kancelaria Prezydenta szacuje, że zwiększy się dzięki temu poziom podatków uzyskiwanych przez budżet państwa.

Kancelaria Prezydenta najpierw kieruje projekt do Komisji Nadzoru Finansowego, by poznać skutki dla budżetu.

Jak pisze KNF w komunikacie, prace nad ustawą to efekt braku "dobrowolnej i adekwatnej reakcji" banków na skokowy wzrost kursu franka. KNF przypomina też, że banki nie zgodziły się przed rokiem na systemowe rozwiązanie w tej sprawie, proponowane przez nią.

Minister finansów: projekt wymaga analizy i konsultacji

Proponowane przez Kancelarię Prezydenta rozwiązania dotyczące frankowiczów co do zasady są możliwe do przyjęcia, wymagają jednocześnie dopracowania w oparciu o szczegółowe dane z KNF - głosi komentarz ministra finansów Pawła Szałamachy.

Minister zastrzegł zarazem, że "za wcześnie jest jednak, aby zająć jednoznaczne stanowisko w sprawie szczegółowych zapisów proponowanego projektu, gdyż wymaga to analizy z punktu widzenia interesów Skarbu Państwa oraz konsultacji z innymi instytucjami, w których kompetencjach leży polityka monetarna i budżetowa".

"Minister finansów docenia fakt, że przedstawiono kompleksowy pomysł rozwiązania problemów tzw. frankowiczów, gdyż problemy te są istotne z punktu widzenia indywidualnych finansów setek tysięcy obywateli. Minister finansów jest otwarty na działania rozwiązujące problem w sposób sprawiedliwy, a zarazem bezpieczny dla całego systemu gospodarczego państwa" - czytamy w komentarzu.

"Dobrze, że prezydent dotrzymał słowa"

- Cieszymy się, że ta ustawa jest, ale to jest pierwszy krok - mówił Pawlicki na konferencji prasowej. Dziękował prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że dotrzymał słowa z kampanii i projekt został przygotowany.

Dziękował też za tryb pracy nad projektem, z udziałem środowiska frankowiczów. Pawlicki dodał, że choć wiele propozycji frankowiczów zostało w projekcie uwzględnionych, niektórych nie uwzględniono.

Dlatego stowarzyszenie "Stop Bankowemu Bezprawiu" przygotowało własny projekt ustawy, który przekazuje grupie posłów, a który nieco różni się od prezydenckiego.

Projekt frankowiczów obejmuje np. kredytobiorców prowadzących działalność gospodarczą, którzy amortyzują sobie część kosztów kredytu. Projekt likwiduje też definitywnie bankowy tytuł egzekucyjny, uznany przez TK za niekonstytucyjny i zniesiony w ubiegłym roku na mocy ustawy. Frankowicze chcą jednak, by bte przestał obowiązywać także wobec umów kredytowych zawartych w przeszłości.

- Ustawa uchwalona w ubiegłym roku zakazuje co prawda wystawiania nowych tytułów, ale pozwala bankom na realizowanie tych już wystawionych tytułów egzekucyjnych - powiedział Arkadiusz Szcześniak ze stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu".

Projekt frankowiczów wprowadza też możliwość oddania nieruchomości w zamian za anulowanie reszty długu.

- Cieszymy się natomiast, że w projekcie prezydenckim nie ma żadnych ograniczeń, dotyczących metrażu nieruchomości - mówił Szcześniak.

- Wychodzimy z założenia, że nieważne jest, czy osoba okradziona była bogata, czy biedna, złodziej ma oddać ukradzione pieniądze - dodała Katarzyna Matuszewska ze stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu".

Frankowicze proponują także w swoim projekcie, by przy kredytach WIBOR był przez banki zamieniany na stopę referencyjną NBP. Co do zaproponowanego przez prezydenta sposobu wyliczania "kursu sprawiedliwego", frankowicze go "analizują".

Frankowicze mają własny projekt ustawy

Stop Bankowemu Bezprawiu przygotowało własny projekt ustawy, który przekazuje grupie posłów, a który nieco różni się od prezydenckiego. Projekt frankowiczów obejmuje np. kredytobiorców prowadzących działalność gospodarczą, którzy amortyzują sobie koszty kredytu.

Tomasz Sadlik ze stowarzyszenia "Pro Futuris" zaapelował do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premier Beaty Szydło, by praca nad projektem dotyczącym frankowiczów odbywała się w takim tempie, jak ostatnio nad niektórymi projektami w Sejmie.

Tomasz Sadlik podkreślił, że wokół regulacji zaproponowanej przez prezydenta wciąż są pytania. Nie wiadomo jak długo potrwają zapowiadane konsultację z Komisją Nadzoru Finansowego i kto je będzie finansował. Nie wiadomo też, czy jest polityczna wola, żeby wprowadzić ustawę proponowaną przez prezydenckich urzędników.

Ruch Społeczny Stop Bankowemu Bezprawiu i Stowarzyszenie "Pro Futuris" gromadzące frankowiczów, organizują w piątek "czarną procesję oszukiwanych przez banki", która ruszy z Placu Trzech Krzyży pod Sejm.

Czytaj dalej
kredzt frank szwajcarski FREE 1200.jpg
Prezydencki projekt ustawy ws. frankowiczów: pomoc tylko dla najbiedniejszych?

"Trudno ocenić, na ile prezydencka ustawa będzie korzystna"

Zdaniem Przemysława Kwietnia, głównego ekonomisty X-Trade Brokers, trudno ocenić na ile prezydencka ustawa o kredytach walutowych będzie korzystna.

Ekonomista dość sceptycznie odniósł się do zapowiedzi ministra Łopińskiego, który stwierdził, że nowe przepisy będą korzystne dla gospodarki, ponieważ zwiększy się dzięki temu poziom podatków uzyskiwanych przez budżet państwa. Przyznał jednak, że możliwa jest poprawa sytuacji gospodarstw domowych i prawdopodobnie zwiększy się konsumpcja.

"Brakuje szczegółowych wyliczeń"

Ryszard Petru, lider Nowoczesnej, co do zasady projekt chwali - jednocześnie krytykuje go za brak wyliczeń finansowych.

- Odpowiedzialny urząd, jakim jest Pałac Prezydencki wypadałoby, żeby zrobił przynajmniej wstępne założenia, żebyśmy wiedzieli o jakiej skali problemów mówimy, nie tylko dla sektora bankowego, ale również dla przeciętnego Polaka - wyjaśnił poseł.

Ryszard Petru pochwalił rozwiązanie wykorzystujące schemat tzw. kursu sprawiedliwego.

- To nie jest zły pomysł - powiedział Petru. Dodał, że w propozycji prezydenta podoba mu się również dobrowolność oraz to, że koszty przewalutowania kredytów nie będą ujęte w podatku bankowym.

Uwolnienie kursu franka wobec euro

15 stycznia 2015 roku Szwajcarski Bank Centralny (SNB) podjął decyzję o uwolnieniu kursu franka wobec euro, co doprowadziło do paniki na rynku i skokowego umocnienia się szwajcarskiej waluty, m.in. wobec złotego.

Inwestorów nie uspokoiło nawet to, że SNB na osłodę obniżył stopę procentową do -0,75 proc. Wcześniej szwajcarski bank utrzymywał sztywny kurs, co oznaczało, że euro nie mogło kosztować mniej niż 1,20 franka. W ten "czarny czwartek" po decyzji SNB za franka trzeba było zapłacić rekordowe 5,19 zł, choć dzień wcześniej płacono za niego 3,57 zł.

Spowodowało to, że szereg właścicieli frankowych kredytów hipotecznych, tylko w Polsce jest to ok. 700 tys. osób, znalazło się w niezwykle trudnej sytuacji - wiele z tych kredytów miało w nowej sytuacji wskaźnik LtV przekraczający 100 proc., co oznaczało, że wartość hipoteki była niższa niż wartość kredytu. Wielu kredytobiorców miało też do spłacenia więcej, niż przed laty zaciągnęli.

Propozycja KNF

Wywołało to licytację propozycji, jak ich problem rozwiązać.

Już 3 lutego ub. roku na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych szef KNF Andrzej Jakubiak przedstawił swój pomysł na rozwiązanie problemu. Zaproponował, by dotychczasowy kredyt frankowy mógł być zamieniony na złotówki po obecnym kursie i podzielony na dwie części: kredyt zabezpieczony hipotecznie wyrażony w złotych oraz kredyt niezabezpieczony hipotecznie, który odzwierciedlać ma konsekwencje osłabienia złotego. Stan zadłużenia z tytułu kredytu zabezpieczonego hipotecznie odpowiadać miał wartości, jaką posiadałby kredyt w złotych udzielony w tym samym momencie co kredyt we franku.

Wartość kredytu niezabezpieczonego hipotecznie odpowiadałaby zaś różnicy między łącznym stanem zadłużenia w dniu przewalutowania, a stanem zadłużenia z tytułu kredytu zabezpieczonego hipotecznie. Kredyt niezabezpieczony hipotecznie miał być w połowie spłacony przez kredytobiorcę (z oprocentowaniem w wysokości 1 proc.), a w połowie umorzony.

Bankowcy z własnym pomysłem

Pomysł nie spodobał się jednak bankowcom, którzy w marcu przedstawili swoje propozycje, przygotowane pod auspicjami Związku Banków Polskich. Pierwszą było utworzenie funduszu wspierania restrukturyzacji kredytów hipotecznych, adresowanego do wszystkich klientów mających problemy ze spłatą kredytów - czy złotowych, czy walutowych. Z funduszu mogłyby skorzystać osoby, które utraciły pracę, są dotknięte chorobą lub padły ofiarą klęski żywiołowej. To jedyny pomysł, który został zrealizowany.

Drugie rozwiązanie zakładało wprowadzenie możliwości zamiany zabezpieczenia kredytów hipotecznych na inne adekwatne zabezpieczenie, oczywiście na wniosek kredytobiorcy. Trzecią koncepcją bankowców było utworzenie kolejnego funduszu - tzw. sektorowego funduszu stabilizacyjnego. Byłby on adresowany do posiadaczy kredytów we frankach, a jego celem byłoby stabilizowanie wysokości rat kredytu - byłaby możliwość skorzystania z niego, gdyby kurs franka gwałtownie wzrósł i zarazem wzrosłaby rata kredytu.

Skorzystanie z funduszu łączyłoby się ze zobowiązaniem kredytobiorcy, że przewalutuje swój kredyt na złotówki w momencie, gdy kurs franka spadnie do wcześniej zadeklarowanego poziomu. Kredytobiorca miałby wskazać, przy jakim kursie franka dokonano by przewalutowania.

Brak porozumienia

Mimo rozmów między bankowcami a KNF, nie udało się dojść do porozumienia - strony spierały się nawet o to, kto ma większe historyczne zasługi w ostrzeganiu przed kredytami walutowymi ("zakazanymi" w końcu przez KNF w 2013 roku). W międzyczasie kurs franka zaczął spadać, oscylując przez wiele miesięcy w okolicach 4 zł.

Ponieważ dodatkowo z badań wynikało, że dochody frankowiczów są na ogół wyższe od średniej, że w tej grupie są przede wszystkim mieszkańcy największych miast oraz są to na ogół ludzie młodzi, dobrze wykształceni, deklarujący wolę spłaty kredytów, społeczna ranga problemu nieco spadła.

Jedynym realnie istniejącym rozwiązaniem przez wiele miesięcy pozostawał "sześciopak", przedstawiony przez bankowców od razu po wybuchu kryzysu frankowego. W ramach "sześciopaku" ZBP zaproponował m.in., by banki uwzględniały ujemną stawkę LIBOR dla franka przy wyliczaniu oprocentowania rat kredytów, a także "istotne zmniejszenie" na 6 miesięcy spreadu walutowego. Ponadto bankowcy zadeklarowali uelastycznienie zasad restrukturyzacji kredytów hipotecznych dla klientów zamieszkujących kredytowane nieruchomości, a także wydłużenie (na wniosek klienta) okresu spłaty lub okresowe zawieszenie spłaty raty kapitałowej.

"Biała księga" kredytów frankowych

Jednak dla frankowiczów to wszystko było za mało. Aktywne stało się zwłaszcza grupujące ich Stowarzyszenie "Pro Futuris", które we wrześniu przedstawiło swoją "Biała księgę" kredytów frankowych.

Był to opis m.in. historii udzielania kredytów frankowych (a raczej, jak przekonywali kredytobiorcy, tak zwanych "kredytów" w tak zwanych "frankach szwajcarskich"), analizy naruszeń prawa polskiego i unijnego, opisy technik sprzedaży tych kredytów oraz zestawienie najważniejszych dokumentów.

Frankowicze nie mogli się jednak pochwalić szczególnymi sukcesami w procesach sądowych, wytaczanych bankom. Głośna stała się zwłaszcza sprawa pozwu zbiorowego przeciw Getin Noble Bank, którą złożyła grupa kilkudziesięciu posiadaczy kredytów we frankach szwajcarskich, odrzuconego przez warszawski sąd okręgowy.

Projekt PO

Platforma Obywatelska w piątek ponownie zgłosiła swój projekt ustawy dotyczący frankowiczów.

Jest to ten sam projekt, który Platforma zgłosiła w lipcu 2015 roku i nad którym prace nie zostały zakończone.

Projekt miał pomóc w rozwiązaniu problemu posiadaczy hipotecznych kredytów walutowych (głównie frankowych), którzy znaleźli się w trudnej sytuacji zwłaszcza po styczniowym wzroście kursu franka.

Ustawa została jednak gruntownie zmieniona podczas sejmowego głosowania 5 sierpnia 2015 roku. W pierwotnej wersji projektu koszty przewalutowania miały być dzielone pół na pół na kredytobiorców i banki. Jednak posłowie niespodziewanie przegłosowali poprawkę SLD, która 90 proc. tych kosztów przerzucała na banki. Choć Senat przywrócił zapisy sejmowe o równych kosztach przewalutowania, przed końcem kadencji nie doszło do głosowania senackich poprawek i ustawa w efekcie nie weszła w życie.

Ustawa o funduszu wsparcia dla kredytobiorców

Parlamentowi przed końcem kadencji udało się natomiast uchwalić ustawę o funduszu wsparcia dla kredytobiorców, nawiązującą do pomysłu zgłoszonego w marcu przez bankowców.

Ustawa zakłada, że kredytobiorcy pozbawieni pracy i znajdujący się w trudnej sytuacji finansowej mogą przez 18 miesięcy otrzymywać pomoc do 1,5 tys. zł. Rozwiązania te skierowano do wszystkich kredytobiorców zarówno złotowych, jak i walutowych.

Prezydenckie obietnice wyborcze

Jesienią do działań na rzecz frankowiczów włączył się prezydent Andrzej Duda, który już podczas kampanii prezydenckiej zapowiadał pomoc dla tej grupy. To wówczas zapowiedział przygotowanie przez jego kancelarię własnego projektu ustawy.

W tym czasie, w październiku 2015 roku swój korzystny dla frankowiczów projekt złożył w kancelarii prezydenta także Ruch Kukiz'15. Projekt ustawy o "restrukturyzacji kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty innej niż waluta polska" zakładał, że kredyty w złotówkach i kredyty denominowane w obcych walutach zostaną "zrównane", co ma oznaczać potraktowanie kredytów frankowych tak, jakby były kredytami w złotówkach. To "zrównanie" miało się odbyć "bez żadnych kosztów ze strony państwa", co oznaczało, że koszty przewalutowania mają ponieść w całości banki.

Dr Bartosz Merczyński, szef działu procesowego, Kancelaria Allen & Overy o ustawie frankowej:

Źródło: Newseria

IAR/PAP, awi