Po łatwych zwycięstwach po 3:0 nad Szwajcarią i Hiszpanią w meczu decydującym o wygranej w całym turnieju Polki stanęły naprzeciw aktualnym brązowym medalistkom mistrzostw Europy. Belgijki, które wcześniej również nie straciły seta, w niedzielę już w pierwszej partii potwierdziły, że będą dla podopiecznych Piotra Makowskiego bardzo wymagającym rywalem.
Pierwszy set był bardzo wyrównany do stanu 11:11. Później Belgijki objęły prowadzenie, którego nie oddały już do końca partii. Przy stanie 13:11 dla Belgii polski selekcjoner wykorzystał pierwszą przerwę. O drugą poprosił, gdy jego podopieczne przegrywały różnicą sześciu punktów (12:18).
Gdy Polki odrobiły trzy oczka (17:20) o czas poprosił szkoleniowiec Belgii Gert Vande Broek. Po wznowieniu gry Katarzyna Mroczkowska zepsuła zagrywkę, a chwilę później rywalki blokiem zdobyły kolejny punkt. Po asie serwisowym Lise Van Hecke prowadziły 24:18 i choć zmarnowały dwie piłki setowe, to nie zaprzepaściły szansy na wygraną. Po autowej zagrywce Anny Werblińskiej set zakończył się zwycięstwem Belgii 25:20.
W kolejnej partii Polki najlepszy okres gry miały przed pierwszą przerwą techniczną. Od stanu 3:5 zdobyły trzy punkty z rzędu i objęły prowadzenie 6:5. Dobra passa zakończyła się po przerwie, na którą zespoły schodziły przy 8:7 dla Polski. Było to ostatnie prowadzenie biało-czerwonych w tym secie. Kilka razy udało się jeszcze doprowadzić do remisu (10:10, 12:12, 13:13), ale im bliżej było końca, tym przewaga Belgijek była większa. Końcówka była niemal kopią poprzedniej partii. Po asie serwisowym (tym razem Helene Rousseaux) zrobiło się 24:18 dla Belgii, później Polki obroniły dwie piłki setowe, ale po autowym bloku partia zakończyła się wynikiem 25:20 dla brązowych medalistek ME.
Trzecią partię lepiej rozpoczęły Polki. Prowadziły 9:7, 12:9 i 14:11. Po stracie pięciu punktów z rzędu na drugą przerwę techniczną schodziły mając na koncie dwa oczka mniej od rywalek. Gdy Belgijki prowadziły 19:16 wydawało się, że emocji w tym meczu już nie będzie. Polki doprowadziły jednak do remisu (19:19), a później wyszły na prowadzenie 21:20.
Od stanu 22:22 widzowie obejrzeli trzy kolejne autowe zagrywki. Tę serię rozpoczęła Rousseaux, a później piłkę w aut posłały jeszcze Katarzyna Skowrońska-Dolata i Freya Aelbrecht. Po tym ostatnim zagraniu Polki prowadziły 24:23 i miały szansę na skończenie seta. Nie wykorzystały jej i kolejnej, przy stanie 25:24. Później punktowały już tylko rywalki.
Mecz zakończył się po autowym ataku Skowrońskiej-Dolaty. Belgia wygrała trzecią partię 27:25, cały mecz 3:0 i z pierwszego miejsca awansowała do MŚ. Polki zajęły drugą pozycję i nie pojadą na mundial.
Trzecie w łódzkich kwalifikacjach były Hiszpanki, które w pierwszym niedzielnym meczu pokonały 3:1 (25:19, 25:22, 15:25, 25:14) Szwajcarię.
Łódzki turniej był jednym z pięciu imprez kwalifikacyjnych rozgrywanych w strefie europejskiej. Awans do finałów mistrzostw świata uzyskali zwycięzcy pięciu grup oraz dwie najlepsze drużyny z drugich miejsc.
Mistrzostwa świata w 2014 r. odbędą się na przełomie września i października we Włoszech.
Polska - Belgia 0:3 (20:25, 20:25, 25:27)
Polska: Izabela Bełcik, Anna Werblińska, Maja Tokarska, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Małgorzata Glinka-Mogentale, Eleonora Dziękiewicz, Mariola Zenik (libero) oraz Joanna Wołosz, Katarzyna Mroczkowska, Katarzyna Gajgał-Anioł, Izabela Kowalińska, Klaudia Kaczorowska.
Belgia: Laura Heyrman, Lise Van Hecke, Els Vandesteene, Freya Aelbrecht, Frauke Dirickx, Charlotte Leys, Valerie Courtois (libero) oraz Ilka Van De Vyver, Nina Coolman, Helene Rousseaux.
mr
Czytaj relację z meczu Polska - Belgia>>>