Pierwszy gol w meczu na Sardynii padł w 21. minucie i niespodziewanie było to trafienie zawodnika gospodarzy Chilijczyka Mauricio Pinilli. "Stara Dama" zdołała jednak wyrównać przed przerwą - na listę strzelców wpisał się Hiszpan Fernando Llorente.
Po zmianie stron mistrzowie kraju nie pozostawili rywalom złudzeń, wbijając kolejne trzy bramki w ciągu zaledwie kilku minut. W 73. trafił Claudio Marchisio, chwilę później drugiego gola zdobył Llorente, a wynik ustalił w 80. Szwajcar Stephan Lichtsteiner, który asystował przy obu trafieniach Hiszpana.
Był to 11. z rzędu ligowy triumf Juventusu, który wygrał wszystkie spotkania na własnym stadionie. Na półmetku sezonu ma 52 punkty na 57 możliwych, o osiem wyprzedza Romę i o 10 Napoli.
W meczu wicelidera z Genoą najciekawiej było w 25. minucie, kiedy efektowną przewrotką bramkę zdobył Alessandro Florenzi. W pierwszej połowie dla gospodarzy trafił również Francesco Totti (30.) i Brazylijczyk Maicon (43.), a na 4:0 podwyższył w 52. minucie Marokańczyk Mehdi Benatia.
Również Napoli nie dało szans dobrze spisującemu się beniaminkowi z Werony. Gole Belga Driesa Mertensa (27. minuta), Lorenzo Insigne (72.) oraz Szwajcara Blerima Dzemailego (76.) pozwoliły wicemistrzom Włoch wywieźć trzy punkty z północy kraju.
We wcześniejszym spotkaniu pozbawiona najlepszych napastników czwarta w tabeli Fiorentina zremisowała bezbramkowo z Torino, z Kamilem Glikiem w roli kapitana (rozegrał cały mecz). W ekipie gości od dłuższego czasu kontuzję leczy Niemiec Mario Gomez, który do gry ma powrócić pod koniec stycznia, natomiast niedawno poważnego urazu kolana - trzeciego w karierze - doznał Włoch Giuseppe Rossi.
Z ławki rezerwowych gości mecz obserwował Rafał Wolski, który niedawno znalazł się w wyjściowym składzie spotkania w Pucharze Włoch. "Viola" awansowała do ćwierćfinału po pokonaniu 2:0 Chievo Werona, a Polak miał udział przy jednej z bramek.
Dzięki lepszej formie w ostatnich tygodniach (cztery zwycięstwa, dwa remisy i porażka) Torino jest na wysokiej siódmej pozycji.
mr