Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 20.02.2014

Soczi: część ukraińskich sportowców opuściła igrzyska

Część sportowców z Ukrainy postanowiła opuścić Soczi, gdzie trwają zimowe igrzyska i wrócić do ojczyzny - poinformował Międzynarodowy Komitet Olimpijski. W Kijowie trwają antyrządowe protesty, w wyniku których wiele osób poniosło śmierć lub jest rannych.
Starcia w KijowieStarcia w KijowiePAP/EPA/ALEXEY FURMAN

W komunikacie MKOl nie podano, ilu sportowców postanowiło wrócić na Ukrainę. Reprezentacja tego kraju w Soczi liczyła 43 zawodników.

- Niektórzy postanowili wrócić do domu, a Siergiej Bubka (szef ukraińskiego komitetu olimpijskiego) podkreślił, że szanuje prawo każdego do podjęcia w tej sprawie indywidualnej decyzji - zaznaczył rzecznik prasowy MKOl Mark Adams.

Jedną z osób, która postanowiła opuścić Soczi jest alpejka Bohdana Macioćka . Wraz z ojcem Olegiem, który jest jej trenerem, skrytykowali ukraińskie władze za doprowadzenie do zaistniałej sytuacji.

- Jesteśmy oburzeni postępowaniem rządu i prezydenta. Choć kochamy Ukrainę, to nie będziemy jej tu dłużej reprezentować. Mamy uśmiechać się, gdy w ojczyźnie przelewa się krew i tyle osób cierpi? To niemożliwe! Rezygnujemy z igrzysk w geście solidarności z walczącymi na barykadach - powiedzieli w wywiadzie udzielonym jednej z krajowych telewizji.

Dzień wcześniej ukraiński komitet olimpijski zwrócił się do MKOl o umożliwienie uczczenia pamięci ofiar czarnymi opaskami noszonymi na strojach zawodników. Prośba - ze względów regulaminowych - została odrzucona. Adams podkreślił z kolei, że w wiosce olimpijskiej ustanowiono z tego powodu minutę ciszy.

Zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi zakończą się w niedzielę.

Źródło: Agencja TVN/x-news

Protesty na Ukrainie

Co najmniej jedna osoba zginęła, a dziesięć zostało rannych podczas walk między antyrządowymi demonstrantami a ukraińskimi siłami bezpieczeństwa w Kijowie - podała w czwartek agencja AFP.

Milicja mówi o snajperze, który strzelał do Berkutu. Rannych ma być 20 milicjantów. Protestujący odbijają barykady i posuwają się w stronę kwartału rządowego.
Uczestnicy Majdanu ogłosili, że zatrzymali snajpera, który miał strzelać do sił milicyjnych z budynku Konserwatorium. Na samym Majdanie po ostrych starciach z Berkutem protestujący przeszli do kontrataku w stronę ulicy Instytuckiej, zajęli armatkę wodną, z której milicja polewała ich wodą.

Zamieszki na Ukrainie. Palikot: musimy utrzymać dialog z Janukowyczem>>>

Na czwartek ukraińskie władze zapowiedziały dzień żałoby narodowej po ofiarach zamieszek w Kijowie. Wstępny bilans starć protestujących z milicją to 26 zabitych i blisko 240 rannych. Te liczby mogą jednak wzrosnąć, bo w pogorzelisku w budynku Związków Zawodowych wciąż podobno znajdują się ofiary zamieszek. W kijowskich szpitalach leżą setki rannych. Wielu z ranami postrzałowymi z ostrej amunicji, choć władza oficjalnie zaprzeczyła, aby milicja strzelała do protestujących z broni palnej.

Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>

W czwartek w Kijowie szefowie dyplomacji Polski, Francji i Niemiec spotkają się z władzami i przedstawicielami ukraińskiej opozycji. Potem polecą do Brukseli na spotkanie szefów MSZ państw Unii, gdzie będą dyskutować m.in. o sankcjach wobec winnych przemocy w Kijowie.

mr, PAP, IAR