Logo Polskiego Radia
PAP
Marcin Nowak 30.04.2014

Liga Mistrzów: Ancelotti wyrównał trenerski rekord występów w finale

Szkoleniowiec piłkarzy Realu Madryt Włoch Carlo Ancelotti 24 maja czwarty raz w karierze trenerskiej wprowadził zespół do finału Ligi Mistrzów, wyrównując rekord rodaka Marcello Lippiego, Hiszpana Miguela Munoza i Szkota Aleks Fergusona.
Galeria Posłuchaj
  • Gareth Bale (Real Madryt) o półfinałowym spotkaniu z Bayernem Monachium (IAR)
  • Gareth Bale (Real Madryt) o awansie do finału Ligi Mistrzów (IAR)
Czytaj także

Liga Mistrzów: Real Madryt ośmieszył Bayern. "Królewscy" pierwszym finalistą

Poprzednio Ancelotti w decydującym spotkaniu LM prowadził AC Milan (w 2003, 2005 i 2007 roku). Zwycięstwo świętował dwukrotnie - 11 i siedem lat temu.
Cztery finały (1960, 1962, 1964 i 1966) jako opiekun Realu Madryt zanotował nieżyjący już Munoz. "Królewscy" pod jego wodzą triumfowali w Pucharze Europy Mistrzów Klubowych - ówczesnym odpowiedniku LM - w 1960 i 1966 roku.

Real pogrzebał tiki-takę. Półfinał Ligi Mistrzów oczami internautów

Agencja TVN/x-news
Taką samą statystyką może pochwalić się Ferguson, który - jako trener Manchesteru United - wygrał najbardziej prestiżowe z europejskich rozgrywek w 1999 i 2008 roku. Niepowodzeniem zakończył się natomiast udział w finale w 2009 roku i edycji odbywającej się dwa lata później.
Lippi z kolei wystąpił w nim wraz z piłkarzami Juventusu Turyn - z sukcesem - 18 lat temu. Każdy kolejny udział "Starej Damy" w decydującym pojedynku pod jego wodzą - w latach 1997-98 i 2003 - kończył się porażką.
Ancelotti dwukrotnie zwyciężył w Pucharze Europy Mistrzów Klubowych (1989-90) jako piłkarz Milanu. Jest jedną z sześciu osób, które triumfowały w najważniejszych rozgrywkach Starego Kontynentu zarówno jako zawodnik, jak i jako trener.

Maciej Murawski: Tiki-taka dobra już tylko na ligowych słabeuszy, nie na wielkie kluby

/Foto Olimpik/x-news
Jeśli odniesie sukces 24 maja w Lizbonie, to zostanie piątym szkoleniowcem w historii, któremu udało się to z dwoma różnymi klubami.
Dodatkowo dołączyłby wówczas do Boba Paisleya, który - jako trener Liverpoolu - świętował triumf trzy razy (1977-78 i 1981).

A miało być tak pięknie... Fatalny kwiecień Bayernu, rekordowe klęski Guardioli

/Foto Olimpik/x-news

man