Do zajścia doszło w końcówce meczu, kiedy to na boisko wpadły dwie petardy. Jedna z nich spadła bardzo blisko Helio Pinto. Zawodnik Legii upadł na murawę, ale po chwili mógł kontynuować grę. Lekarze zespołu gości udzielili mu pomocy medycznej i choć nie doszło do żadnego urazu, cała sytuacja wyglądała groźnie.
"Komisja uznała odpowiedzialność dyscyplinarną Cracovii, jednak na podstawie przepisów (...) odstąpiła od wymierzenia kary ze względu na działania podjęte przez klub po incydencie, czyli bardzo szybkie zidentyfikowanie sprawców oraz nałożenie na nich dwuletnich - maksymalnych przewidzianych przepisami ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych - klubowych zakazów stadionowych" - poinformowała Ekstraklasa SA w środowym komunikacie.
Ekstraklasa: sprawcy incydentu z petardą w meczu Cracovii z Legią zatrzymani
Jak przyznał przewodniczący Komisji Ligi Zbigniew Mrowiec, uznano, że działania podjęte przez Cracovię doprowadziły do "skutecznego wyeliminowania z jej stadionu obu sprawców odpowiedzialnych za rzucanie na murawę petardami hukowymi".
"Zostały wyciągnięte indywidualne konsekwencje bezpośrednio wobec dwóch chuliganów, dla których nie ma miejsca na meczach ekstraklasy. Klub na obu nałożył maksymalne zakazy stadionowe, zaś dzięki szybkiemu działaniu organów ścigania niebawem powinni oni także zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej. W takiej sytuacji zamknięcie trybuny czy całego stadionu Cracovii byłoby karą zbyt daleko idącą, przez którą ucierpiałoby wielu prawdziwych kibiców. A oni w sposób zdecydowany odcięli się od chuliganów i zadeklarowali współpracę z klubem w eliminacji tego typu zachowań" - podkreślił Mrowiec.
ps