Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 11.08.2014

Ekstraklasa: Pogoń Szczecin - Piast Gliwice. Przerwana imponująca seria skuteczności

W ostatnim meczu 4. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Pogoń Szczecin bezbramkowo zremisowała na własnym stadionie z Piastem Gliwice.
W pojedynku o górną piłkę Ruben Jurado z Piasta Gliwice i Hernani z miejscowej Pogoni w meczu T-Mobile Ekstraklasy, rozegranym w SzczecinieW pojedynku o górną piłkę Ruben Jurado z Piasta Gliwice i Hernani z miejscowej Pogoni w meczu T-Mobile Ekstraklasy, rozegranym w SzczeciniePAP/Marcin Bielecki

Pogoń Szczecin oddała pozycję lidera, a Piast Gliwice uciekł ze strefy spadkowej, po tym jak obie ekipy zremisowały bezbramkowo na stadionie im. Floriana Krygiera.

Remis 0:0 jest pierwszym bezbramkowym wynikiem w obecnym sezonie tych rozgrywek. Wcześniej ligowcy ustanowili najlepszy wynik od 1964 roku.
Mecz miał jednego faworyta. Tak bywa, gdy naprzeciw siebie stają niepokonani gospodarze i drużyna, która nie wygrała ligowego meczu od 23 maja. Pogoni jakiekolwiek zwycięstwo dawało powrót na fotel lidera, Piastowi jakikolwiek inny wynik niż porażka - opuszczenie strefy spadkowej.
Gliwiczanie, mający dotychczas najsłabszą defensywę, tym razem w formacji obronnej dokonali jednej zmiany - Jana Polaka zastąpił na środku Kornel Osyra. Z kolei trener portowców Dariusz Wdowczyk jest w komfortowej sytuacji - nie dość, że ma pełną kadrę, to jeszcze jego zawodnicy do tego meczu nie obejrzeli ani jednej karki i nie musi się martwić absencjami.
Świadomi swej siły gospodarze od początku natarli na bramkę Piasta. Trudno powiedzieć, by rywale czekali na kontry, bo w pierwszej połowie stworzyli zaledwie jedną sytuację pod bramką Radosława Janukiewicza i to dopiero w 32. minucie gry, gdy Kamil Wilczek fatalnie przestrzelił, mając przed sobą tylko bramkarza gospodarzy, ale "na plecach" dwóch obrońców.
Już w 4. min. Marcin Robak, król strzelców poprzedniego sezonu, mógł zdobyć swoją pierwszą bramkę w rozgrywkach. Silnie bita przez Rafała Murawskiego po drodze odbiła się właśnie od jego nogi, ale Alberto Cifuentes instynktownie zatrzymał ją na linii bramkowej.
W 17. min. strzał Robaka z lewej strony pola karnego znów zatrzymał golkiper, a w 22. po strzale głową napastnika gospodarzy również głową z linii bramkowej wybił piłkę Piotr Brożek. Ponadto na bramkę Hiszpana strzelali Takyya Murayama, Adam Frączczak i Murawski, ale albo Cifuentes bronił, albo piłka przelatywała obok bramki.
W drugiej połowie impet Portowców zdecydowanie osłabł. Podopieczni trenera Wdowczyka nie mieli pomysłu na strzelenie choćby jednego gola. Dość powiedzieć, że najbliższy uzyskania bramki dla gospodarzy był Csaba Horvath, gdy w 78. min. piłka odbiła się od jego nogi po mocnym strzale Maksymiliana Rogalskiego - minęła jednak minimalnie prawy słupek.
W doliczonym czasie gry "piłkę meczową" na głowie miał zmiennik w ekipie Piasta Wojciech Kędziora. Był trzy metry od bramki Janukiewicza i chybił. Chwilę później sędzia Bartosz Frankowski ostatni raz zagwizdał w czwartej kolejce ekstraklasy.
Pogoń tym meczem nie tylko straciła pozycję lidera, ale także miano drużyny bez kar w postaci kartek. Arbiter pokazał żółte kartoniki aż trójce szczecinian.

Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 0:0.
Żółta kartka -
Pogoń Szczecin: Sebastian Rudol, Mateusz Lewandowski, Patryk Małecki. Piast Gliwice: Csaba Horvath, Amine Hadj Said.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 7 500.
Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Sebastian Rudol, Wojciech Golla, Hernani, Mateusz Lewandowski - Adam Frączczak, Rafał Murawski, Mateusz Matras (61. Maksymilian Rogalski), Takuya Murayama (69. Patryk Małecki) - Marcin Robak, Łukasz Zwoliński (61. Jakub Bąk).
Piast Gliwice: Alberto Cifuentes - Adrian Klepczyński, Csaba Horvath, Kornel Osyra (71. Jan Polak), Piotr Brożek - Tomasz Podgórski, Amine Hadj Said, Carles Martinez Embuena, Kamil Wilczek, Gerard Badia (74. Wojciech Kędziora) - Ruben Jurado (62. Radosław Murawski).


man