Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 12.02.2010

Łukasz Kruczek: polowali na Adama!

Kontrole antydopingowe to dla sportowców codzienność. Na Adama Małysza polowali zanim on jeszcze dotarł do wioski olimpijskiej.
Adam Małysz, Łukasz KruczekAdam Małysz, Łukasz Kruczek fot. East News

"Przez dwa dni bez przerwy przychodzili do naszego domku i pytali się o Adama. Tylko zdążyłem usiąść, oni znowu do nas pukali. Kilka razy im powtarzałem, że go jeszcze nie ma i przyjedzie później. Nie chcieli tego zrozumieć i w końcu wzięli ... Krzysztofa Miętusa" - powiedział PAP trener polskich skoczków Łukasz Kruczek, który ze swoimi zawodnikami do Kanady przyleciał 5 lutego.

Małysz wraz ze swoim sztabem dołączył do nich trzy dni później i prawie od razu trafił na kontrolę antydopingową. "Wydaje mi się, że chcą przebadać wszystkich" - zaznaczył Kruczek.

Trener jest zadowolony z przebiegu treningów na skoczni w Whistler Olympic Park i uważa, że okres aklimatyzacji mają już za sobą.

"Pozostała już tylko kwestia pełnego dostosowania się Adama, który później doleciał. Kryzysowy jest zawsze drugi, trzeci dzień" - ocenił Kruczek.

Skoczkowie są już po dwóch oficjalnych treningach, a w piątek o godz. 19.00 czasu polskiego odbędą się kwalifikacje do konkursu na normalnej skoczni. Przez pierwsze dni pobytu zawodnicy nie mieli styczności z olimpijskim obiektem.

"Wszystko wyglądało generalnie jak w domu. Też skaczemy na skoczni praktycznie tylko w weekendy, kiedy są zawody Pucharu Świata Poza tym trenujemy dużo motorycznie, robimy sporo prób imitacyjnych, odbić, ćwiczymy na siłowni. Tak samo było tutaj" - powiedział.

dp