Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 29.05.2010

Piłkarze ręczni MMTS Kwidzyn przegrywają po raz drugi

Piłkarze ręczni MMTS Kwidzyn w Lizbonie ze Sportingiem 26:27 (9:16) w rewanżowym meczu finałowym Challenge Cup.

W rozgrywkach triumfował zespół portugalski, który przed tygodniem wygrał w Polsce pierwszy mecz 27:25.

Sporting Lizbona: Humberto Dias Gomes, Ricardo Barradas Correia - Vladimir Petrić 6, Pedro Silva Osorio Solha 5, Joao Campos Pinto 5, Fabio Ramos Magalhaes 4, Bosko Bjelanović 3, Mitja Lesjak 2, Bruno Almeida Moreira 1, Pedro Seabra Marques 1, Hugo Tavares Rocha 0, Carlos Nogueira Galambas 0, Pedro Caseiro Portela 0, Ricardo Martins Dias 0.

MMTS Kwidzyn: Sebastian Suchowicz, Artur Gawlik - Maciej Mroczkowski 6, Michał Waszkiewicz 5, Michał Adamuszek 5, Patryk Rombel 2, Michał Peret 2, Dmitrij Marchun 1, Tomasz Witaszak 1, Jacek Wardziński 1, Łukasz Cieślak 1, Mateusz Seroka 1, Łukasz Czertowicz 1, Robert Orzechowski 0.

Podobnie jak w meczu przed własną publicznością w rewanżu kwidzynianie także bardzo słabo zagrali w pierwszej połowie. W Polsce Sporting wygrywał 8:1, natomiast w spotkaniu w Lizbonie gospodarze prowadzili już nawet 14:6. Piłkarze MMTS starali się odrobić straty, po przerwie zmniejszyli prowadzenie portugalskiego zespołu do stanu 18:14 i 25:23 dla rywali, ale losów rywalizacji nie zdołali odwrócić.

W końcówce na boisku zrobiło się nerwowo i niemal doszło do bijatyki. W przepychankę zaangażowani byli niemal wszyscy szczypiorniści obu ekip, łącznie z rezerwowymi. Sędziowie i działacze jednak szybko opanowali sytuację.

Zdaniem menedżera kwidzyńskiego klubu Roberta Majdzińskiego, Sporting był w zasięgu MMTS, a losy finału Challenge Cup rozstrzygnęły się w pierwszym spotkaniu.

"Jestem przekonany, że gdyby przyszło nam rozegrać pierwsze spotkanie na wyjeździe, to my cieszylibyśmy się ze zdobycia pucharu. We własnej hali ponieśliśmy jednak porażkę i w rewanżu nie byliśmy w stanie odrobić strat. Dobrze spisywaliśmy się do stanu 3:3, później się pogubiliśmy i gra toczyła się pod dyktando gospodarzy" - ocenił Majdziński.

Jak dodał, MMTS musiał godzić walkę w europejskich pucharach z meczami w polskiej lidze, gdzie sięgnął po wicemistrzostwo.

"Na pewno żałujemy straconej szansy, bo rywale byli do ogrania, niemniej jesteśmy dumni z naszych zawodników. To był najlepszy sezon w historii klubu" - podkreślił.

dp