Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 17.06.2010

RPA 2010: Francja - Meksyk 0:2

Grupa A: Francja - Meksyk 0:2 (0:0). Bramki: 0:1 Javier Hernandez (64), 0:2 Cuauhtemoc Blanco (79-karny).

Żółta kartka - Francja: Jeremy Toulalan, Eric Abidal. Meksyk: Guillermo Franco, Efrain Juarez, Hector Moreno, Francisco Rodriguez.

Sędzia: Khalil Al-Ghamdi (Arabia Saudyjska). Widzów 35˙370.

Francja: Hugo Lloris - Bacary Sagna, Eric Abidal, William Gallas, Patrice Evra - Sidney Govou (69. Mathieu Valbuena), Jeremy Toulalan, Abou Diaby, Franck Ribery, Florent Malouda - Nicolas Anelka (46. Andre-Pierre Gignac).

Meksyk: Oscar Perez - Efrain Juarez (55. Javier Hernandez), Rafael Marquez, Francisco Rodriguez, Carlos Salcido - Ricardo Osorio, Gerardo Torrado, Hector Moreno - Giovani dos Santos, Guillermo Franco (62. Cuauhtemoc Blanco), Carlos Vela (32. Pablo Barrera).
Trenerzy Francji i Meksyku zdecydowali się tylko na jedną zmianę w wyjściowych składach w porównaniu z poprzednim meczem. U trójkolorowych w pomocy za Yoanna Gourcuffa pojawił się Florent Malouda, a u Latynosów w obronie Hector Moreno zastąpił Paula Aguilara. Obie ekipy w pierwszych spotkaniach zagrały na remis i wiadomo było, że porażka do minimum ograniczy szanse awansu do drugiej rundy.

Tempo meczu od pierwszych minut było wysokie, ale na bramki piłkarze kazali czekać kibicom do drugiej połowy.

Bliski celu był jednak już w trzeciej minucie spotkania Giovani dos Santos. Trafił w słupek, w dodatku sędzia odgwizdał spalonego, ale to było pierwsze ostrzeżenie dla piłkarzy Raymonda Domenecha.

Później Latynosi próbowali zaskoczyć mistrzów świata z 1998 roku kontratakami, ale bądź zawodziła ich skuteczność (obok słupka strzelali dos Santos, Carlos Salcido i Guillermo Franco), bądź dobrze interweniował Hugo Lloris.

Najbardziej wysunięty we francuskim zespole był Nicolas Anelka. Po raz kolejny jednak zawiódł i już w przerwie zastąpił go Andre-Pierre Gignac. Zmiana wydawała się trafiona, bo to właśnie wicemistrzowie świata ruszyli do ataku, ale ani Franck Ribery, ani Malouda nie potrafili zaskoczyć Oscara Pereza.

W 64. minucie atakujący Francuzi nadziali się na kontrę Meksykanów. Po prostopadłym podaniu Rafaela Marqueza w sytuacji sam na sam z Llorisem do siatki trafił wprowadzony na boisko dziewięć minut wcześniej Javier Hernandez, który od nowego sezonu będzie zdobywał gole dla Manchesteru United.

Zmiana wyniku nie zmieniła obrazu gry. Francuzi atakowali, a ekipa trenera Javiera Aguirre szukała okazji, by "ukłuć" po raz drugi. Udało się jej to w 77. minucie, kiedy na pole karne przedarł się Pablo Barrera i został nieprzepisowo zatrzymany przez Erica Abidala. Jedenastkę na drugą bramkę zamienił 37-letni Cuauhtemoc Blanco i ustalił wynik spotkania na 2:0.

To pierwsze w historii zwycięstwo Meksykanów nad Francuzami. Dzięki niemu wskoczyli na drugie miejsce w tabeli grupy A. Prowadzi Urugwaj. Oba zespoły mają po cztery punkty i w ostatniej serii zagrają o pierwszą pozycję i uniknięcie prawdopodobnie Argentyny w 1/8 finału. Francja i drużyna gospodarzy turnieju mają po jednym punkcie, ale wciąż tlą się nadzieje na ich awans do 1/8 finału.

Po meczu powiedzieli:

Raymond Domenech (trener reprezentacji Francji): Brakuje mi słów. To wielki zawód dla tych, którzy w nas wierzyli. Próbowaliśmy atakować, ale ciągle coś nie wychodziło. Został nam jeszcze jeden mecz. Zagramy w nim z nadzieją na cud oraz dla honoru i narodowej dumy.

Florent Malouda (pomocnik reprezentacji Francji): Musimy ratować swój honor. To wstyd przegrać w ten sposób. Ciężko w naszej sytuacji cokolwiek teraz jeszcze zrobić, ale nie możemy opuścić turnieju nie wygrywając ani jednego meczu.

Javiera Aguirre (trener reprezentacji Meksyku): Mecz był bardzo wyrównany i strzelenie pierwszej bramki praktycznie przesądzało o zwycięstwie. Pierwsza połowa była szczególnie dla nas trudna, bo Francuzi często zagrażali naszej bramce. Po zmianie stron było już łatwiej. Teraz czeka nas 90-minutowa walka z Urugwajem i pierwszy cel - awans do 1/8 finału.

Rafael Marquez (kapitan reprezentacji Meksyku): Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Wiedzieliśmy, że Francja to bardzo dobra drużyna, ale dokładnie to, co sobie założyliśmy, potrafiliśmy przełożyć na grę. Zagraliśmy zespołowo i możemy teraz cieszyć się ze zwycięstwa.

dp