Logo Polskiego Radia
PAP
migrator migrator 23.06.2010

RPA 2010: Australia - Serbia 2:1

Australia niespodziewanie pokonała Serbię 2:1, ale piłkarze obu drużyn schodzili z murawy smutni.

Grupa D: Australia - Serbia 2:1 (0:0)

Bramki: 1:0 Tim Cahill (69-głową), 2:0 Brett Holman (73), 2:1 Marko Pantelic (84).

Żółta kartka - Australia: Michael Beauchamp, Luke Wilkshire, Brett Emerton. Serbia: Aleksandar Lukovic, Milos Ninkovic.

Sędzia: Jorge Larrionda (Urugwaj). Widzów 37 836.

Australia: Mark Schwarzer - Lucas Neill, Michael Beauchamp, Luke Wilkshire (82. Richard Garcia), Brett Emerton - Marco Bresciano (66. Scott Chipperfield), Jason Culina, Carl Valeri (65. Brett Holman), David Carney, Tim Cahill - Joshua Kennedy.

Serbia: Vladimir Stojkovic - Branislav Ivanovic, Nemanja Vidic, Aleksandar Lukovic, Milos Krasic (62. Zoran Tosic) - Dejan Stankovic, Ivan Obradovic, Zdravko Kuzmanovic (77. Danko Lazovic), Milos Ninkovic - Milan Jovanovic, Nikola Zigic (67. Marko Pantelic).

Australia niespodziewanie pokonała Serbię 2:1, ale piłkarze obu drużyn schodzili z murawy smutni. W równolegle rozgrywanym spotkaniu Niemcy pokonali Ghanę 1:0 i przy takim układzie to zespoły Joachima Loewa i Milovana Rajevaca awansowały do fazy pucharowej.

Zgodnie z oczekiwaniami od pierwszych minut stroną przeważającą byli Serbowie. Dogodne okazje zmarnowali jednak Milos Krasic i Branislav Ivanovic.

Australijczycy w pierwszej połowie praktycznie nie zagrozili bramce Vladimira Stojkovica.

Drugą cześć spotkania piłkarze z antypodów zaczęli znacznie agresywniej. Początkowo przełożyło się to tylko na trzy żółte kartki. Później nadeszły cztery minuty, które wstrząsnęły Serbią.

W 69. minucie David Carney dośrodkował piłkę w pole karne, a Tim Cahill głową skierował ją do siatki.

Piłkarze Radomira Antica nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć, a Brett Holman precyzyjnym strzałem zza pola karnego podwyższył na 2:0 dla Australii.

Serbowie rzucili się do ataku i w 84. minucie Marko Pantelic strzelił kontaktowego gola. Drużynie z Europy na dające awans do 1/8 finału mundialu wyrównanie nie starczyło czasu.

Być może losy spotkania potoczyłyby się inaczej, gdyby sędzia Jorge Larrionda z Urugwaju podyktował rzut karny dla Serbii. W doliczonym czasie gry piłka dośrodkowana z rzutu rożnego odbiła się od Nemanji Vidica i trafiła Cahilla w rękę. Sędzia nakazał jednak grać dalej.

Serbowie w drugim mundialu z rzędu zajęli w swojej grupie ostatnie miejsce. Australijczykom nie udało się natomiast powtórzyć osiągnięcia sprzed czterech lat, kiedy prowadzeni przez Guusa Hiddinka odpadli w 1/8 finału.

Powiedzieli po meczu:

Pim Verbeek (selekcjoner reprezentacji Australii): "Jestem rozczarowany tym, że nie udało nam się awansować do drugiej rundy. Zdobyliśmy cztery punkty tak jak na poprzednim mundialu, a jednak to nie wystarczyło. Gwoździem do trumny okazała się wysoka porażka z Niemcami".

Radomir Antic (selekcjoner reprezentacji Serbii): "Daliśmy z siebie wszystko. To był dobry mecz i nie mogę mieć pretensji do piłkarzy. Mieliśmy mnóstwo okazji, których nie wykorzystaliśmy. Zasłużyliśmy na więcej, ale musimy wracać do domu".

dp