Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Paweł Gawlik 15.12.2010

Prokom odpadł z Euroligi

Koszykarze Asseco Prokom przegrali w Belgradzie z Partizanem Belgrad 59:61 w meczu 9., przedostatniej kolejki grupy A Euroligi i stracili szanse na udział w TOP 16
Daniel Ewing - Asseco ProkomDaniel Ewing - Asseco Prokom fot. PAP/EPA/OLIVER WEIKEN

Zawodnicy Partizana potwierdzili, że są szczególnie groźni we własnej hali, w której wygrali w tym sezonie trzy z czterech meczów. Czwarte zwycięstwo odnieśli w Gdyni, gdzie pokonali Asseco Prokom 69:62. I trudno się dziwić takiej statystyce.

Koszykarze Asseco Prokom musieli nie tylko rywalizować z Partizanem, ale także z fanatyczną publicznością, która na stojąco przez cały spotkanie dopinguje swój zespół. W wypełnionej przez prawie 10 tysięcy kibiców hali Pionir zawsze stosuje się specjalne środki ostrożności. Wokół boiska ustawione są metalowe barierki, a poza ochroniarzami porządku pilnuje także wyposażona w kaski, tarcze i pałki spora grupa żandarmów.

Zresztą przez cały pobyt w stolicy Serbii mistrzom Polski towarzyszyła policyjna obstawa. Przed autokarem zawsze jechał torujący drogę radiowóz osobowy, a z tyłu furgonetka z kilkoma dodatkowymi funkcjonariuszami.
W pierwszej kwarcie spotkania bardzo dobrze spisywał się Ratka Katić i to głównie dzięki serbskiemu centrowi gospodarze wygrywali po 10 minutach 15:8. Goście udanie rozpoczęli jednak drugą odsłonę. Za trzy trafili Filip Widenow oraz Daniel Ewing i przy stanie 15:14 dla swojego zespołu trener Vlade Jovanović poprosił o czas.

W 17. minucie po rzucie Widenowa gdynianie po raz pierwszy w tym spotkaniu wyszli na prowadzenie 21:20. Do przerwy Asseco Prokom przegrywało tylko jednym punktem, co było, wziąwszy pod uwagę fatalną skuteczność gdynian w rzutach za dwa (trafili zaledwie 5 rzutów nas 23 próby), korzystnym rezultatem.

W 22. minucie koszykarze z Belgradu wygrywali 33:28, ale goście szybko odzyskali inicjatywę. Widząc, że rywale w ogóle nie radzą sobie w rzutach zza linii 6,75 metra - do tej pory trafili raz na 15 prób - trener Tomas Pacesas postawił w obronie strefę, czym całkowicie wybił gospodarzy z uderzenia. W 28. minucie, po trafieniu Ewinga, było 39:36 dla Asseco Prokom.

Losy tego niesamowicie zaciętego spotkania rozstrzygnęły się dopiero w ostatnich sekundach. Gdynianie prowadzili 52:51, ale po rzucie za trzy z bardzo trudnej pozycji Dusana Kecmana zrobiło się 54:51 dla Partizana, a po kolejnym trafieniu Katicia serbska drużyna prowadziła 56:52.

Za chwilę trójkę zaliczył J.R. Giddens, jednak w rewanżu takim samy rzutem odpowiedział James Gist i Partizan wygrywał 59:55. Mistrzowie Polski zdołali doprowadzić do remisu - 9 sekund przed końcem po dwóch wolnych Ronnie Burrella było 59:59. W posiadaniu piłki byli jednak koszykarze z Belgradu i pół sekundy przed ostatnią syreną trafił Gist.

Trener Pacesas poprosił o czas, ale w ostatniej akcji Adam Łapeta nie zdołał skierować do kosza piłki rzuconej nad obręczą przez Ewinga.

Asseco Prokom Gdynia - Partizan Belgrad 59:61 (8:15, 18:12, 15:12, 18:22)

Partizan Belgrad: Rasko Katić 14, James Gist 12, Jan Vesely 11, Dusan Kecman 8, Vladimir Lucić 5, Curtis Jerrells 5, Nathan Jawai 4, Dragan Milosavljević 2, Petar Bozić 0, Jaka Klobucar 0.

Asseco Prokom Gdynia: Daniel Ewing 15, Ratko Varda 15, Filip Widenow 10, Jan-Hendrick Jagla 7, Ronnie Burrell 6, J.R. Giddens 5, Courtney Eldridge 1, Adam Hrycaniuk 0, Piotr Szczotka 0, Adam Łapeta 0, Michael Wilks 0.

gaw