Ceny za bilety na spotkanie z Argentyną wahają się od 90 do 250 złotych, a na spotkanie z Francją - od 80 do 240 złotych.
Rzeczniczka PZPN Agnieszka Olejkowska przyznaje, że to wygórowane kwoty, ale jednocześnie pociesza, że przewidziane są również pewne zniżki. Będą one obowiązywały choćby na sektorach rodzinnych, gdzie rodzice z dwójką dzieci do lat dwunastu zapłacą za każde po jednej złotówce. To samo dotyczyć będzie osób niepełnosprawnych fizycznie. Mniej zapłacą również seniorzy i - być może - kobiety, ale to wyjaśni się dopiero jutro - tłumaczy Agnieszka Olejkowska.
Rzeczniczka PZPN zaprzecza jakoby zniżki zostały wprowadzone z obawy przed bojkotem spotkań, do którego od wczoraj nawołują polscy internauci.
Kibice reprezentacji nie chcą płacić sporych sum za bilety, by oglądać mecze kadry. Ceny, jakie wyznaczył PZPN, są dla większości fanów absurdalne. Do tego dochodzi zły klimat wokół piłki w ostatnim czasie i zamykanie stadionów ligowych przez rząd.
Na tę chwilę pod bojkotem spotkania kadry Franciszka Smudy na najbardziej popularnym profilu tej akcji - Zbojkotujmy otwarcie stadionu w Gdańsku podpisało się już prawie 7 tysięcy internautów, a ich liczba stale rośnie.
Mecz z Argentyną rozegrany zostanie 5 czerwca na stadionie Legii Warszawa, a mecz z Francją - 9 czerwca na nowo wybudowanym stadionie w Gdańsku.
man, IAR, polskieradio.pl