Logo Polskiego Radia
PAP
Marcin Nowak 16.02.2013

Arsenal wydpadł z Pucharu Anglii po błędzie Szczęsnego

Arsenal Londyn niespodziewanie przegrał na własnym boisku z Blackburn Rovers 0:1 (0:0) w meczu 1/8 finału piłkarskiego Pucharu Anglii.
Wojciech SzczęsnyWojciech SzczęsnyWikpedia/Ronnie Macdonald

W bramce stołecznej drużyny cały mecz rozegrał Wojciech Szczęsny.
Trener londyńczyków Arsene Wenger postanowił posadzić na ławce rezerwowych kilku piłkarzy pierwszego składu, aby wypoczęli przed wtorkowym meczem Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi Monachium. Od pierwszej minuty nie zagrali m.in. Theo Walcott, Niemiec Lukas Podolski oraz Hiszpan Santi Cazorla.
Osłabiony Arsenal stracił bramkę w 72. minucie po jednym z nielicznych ataków Blackburn, w barwach którego występuje bramkarz Grzegorz Sandomierski (Polak nie znalazł się w kadrze na sobotni mecz). Po strzale Szweda Marcusa Olssona piłkę przed siebie odbił Szczęsny, a z dobitką zdążył urodzony na Wyspach Turek Colin Kazim-Richards.
Po ostatnim gwizdku sędziego drużynę prowadzoną przez francuskiego szkoleniowca fani pożegnali buczeniem i gwizdami. - Porażka w takim meczu jak ten jest bolesnym rozczarowaniem. Nie oczekuję przecież od kibiców wyrozumiałości po przegranej z klubem z niższej ligi. Trudno to zaakceptować. Ale sezon się jeszcze nie skończył. Może dla Was tak, ale nie dla mnie - powiedział dziennikarzom wyraźnie podenerwowany Wenger.
"Kanonierzy" liczą się jeszcze tylko w Lidze Mistrzów, choć w najbliższym spotkaniu 1/8 finału faworytami są Bawarczycy, którzy w 2013 roku nie stracili jeszcze punktów ani nawet bramki w Bundeslidze. Podopiecznym Wengera grozi ósmy kolejny sezon, w którym nie wywalczą żadnego trofeum.
W innym sobotnim spotkaniu piątej rundy FA Cup trzecioligowy Oldham Athletic, który wcześniej sensacyjnie wyeliminował Liverpool FC, sprawił w sobotni wieczór kolejną niespodziankę. Pojedynek przed własną publicznością z Evertonem - lokalnym rywalem "The Reds" w Premiership - zakończył się remisem 2:2, w związku z czym drużyny będą musiały rozegrać spotkanie rewanżowe. Gola na wagę remisu gospodarze strzelili w piątej minucie doliczonego czasu drugiej połowy.
Awans do ćwierćfinału najstarszych klubowych rozgrywek świata zapewniły sobie także ekipy Millwall oraz Barnsley.


man