Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 10.03.2013

Ekstraklasa: Piast wygrał z Pogonią w śnieżnym meczu

Pogoń Szczecin przegrała na własnym boisku z Piastem Gliwice 0:2 w pierwszym niedzielnym meczu 18. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy.
Fragment meczu Pogoń Szczecin - Piast GliwiceFragment meczu Pogoń Szczecin - Piast GliwicePAP/Marcin Bielecki

Wiosna do Szczecina zawitała dwa tygodnie temu, ale z zimowego snu nie potrafią wybudzić się piłkarze Artura Skowronka, którzy nie potrafią wygrać meczu w 2013 r.

Inauguracyjny pojedynek na stadionie przy ul. Twardowskiego toczył się w iście arktycznych warunkach. Było mroźnie, wietrznie a do tego przez cały czas padał śnieg.

Toteż piłkarze walczyć musieli nie tylko z rywalami, ale także o to, by utrzymać się na nogach, a piłka, nad którą trudno było utrzymać kontrolę, często piłkarzom sprawiała psikusy, dostając nienaturalnego poślizgu.

W efekcie gra toczyła się głównie pomiędzy liniami obu pól karnych, a sytuacji podbramkowych prawie wcale nie było.

W pierwszej połowie z akcji Pogoni na uwagę zasłużyć mógł jedynie strzał z dystansu Takefumi Akahoshiego, który w 15. min. minimalnie minął bramkę Dariusza Treli. Akcje Piasta też głównie rozbijane były kilkanaście metrów przed bramką Dusana Pernisa. Aż do 40. min., gdy szybką kontrę z połowy boiska wyprowadził Damian Zbozień. Podał do pozostawionego przez Przemysława Pietruszkę Hiszpana Rubena Jurado, a ten podciągnął kilkanaście metrów i zagrał równoległą piłkę do wbiegającego Tomasa Docekala, któremu zostało tylko dostawienie nogi.

W 48. min. powinno być 1:1, gdy po faulu Docekala na Maksymilianie Rogalskim sędzia Piotr Pskit bez wahania podyktował jedenastkę. Tak jak przed tygodniem w doliczonym czasie meczu w Gdańsku, wykonywał ją Andradina, ale tym razem nie trafił w bramkę, sprawiając radość kilkunastoosobowej grupie kibiców ze Śląska.

Niestrzelony karny podrażnił ambicje portowców, którzy z pasją zaatakowali. W 55. min. Edi z ponad 25 m strzelił celniej niż z karnego. Trela instynktownie obronił.

Piast kontrował i w 61. min. Tomasz Podgórski strzelił z dystansu, zmuszając Pernisa do zaprezentowania swych najlepszych walorów. Skończyło się na rogu, ale zaraz potem z narożnika Podgórski zacentrował na głowę Docekala, który głową podwyższył prowadzenie Piasta.

W 81. min. Czech miał szansę na uzyskanie hat-tricka, ale jego strzał z półobrotu sparował na róg Pernis.

Jesienią w Gliwicach Pogoń przegrała po kontrowersyjnym rzucie karnym 0:1. Teraz jedenastkę mieli portowcy, ale nie potrafili jej wykorzystać. Gdyby Edi strzelił, może zmieniłby się obraz gry. Jednak po drugiej bramce dla Piasta nie było już wątpliwości, który zespół był lepszy. Zwycięstwo gości było w pełni zasłużone.

Powiedzieli po meczu:

Marcin Brosz (trener Piasta): "Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, gdzie przyjechaliśmy i wiedzieliśmy, że jeszcze nigdy tutaj nie wygraliśmy meczu. Niedawno jeszcze walczyliśmy z Pogonią o ekstraklasę, dziś zagraliśmy wspólnie w najwyższej lidze. Jak na warunki panujące podczas meczu, jestem pełen uznania dla zawodników, że potrafili przeprowadzić kilka dobrych, kombinacyjnych akcji, mimo że momentami trudno było się utrzymać na nogach. Pogoń jest zespołem dobrze przygotowanym do rozgrywek, a mimo tego udało nam się wygrać. Najważniejsze dla nas wydarzenia meczu to dwie ładne bramki zdobyte przez Tomasa Docekala i niestrzelony karny Ediego, co się bardzo rzadko zdarza. My, trenerzy i zawodnicy, nie decydujemy, czy można grać w takich warunkach. Nikt nas dziś o to nie pytał."

Artur Skowronek (trener Pogoni): "Zależało nam na trzech punktach w dzisiejszym meczu, bo przed nami dwa kolejne, trudne pojedynki. Chcieliśmy zagrać ofensywne i tak też byliśmy ustawieni na boisku. Pracę wykonaną przez moich piłkarzy należy docenić, ale nie ma bramek ani punktów i pozycja startowa przed kolejnymi meczami jest fatalna. Niestety, mało oddajemy strzałów [dziś tylko dwa celne - red], więc skąd mają być bramki. Trzeba jednak nadal pracować nad tym, by sytuacja się zmieniła i jestem przekonany, że się zmieni, bo wiemy co mamy robić, by tak się stało. Mnie także nikt nie pytał, czy powinniśmy grać. Warunki do gry były dziś fatalne, a w takich trudno o to, by piłkarze mogli pokazać swoje rzeczywiste umiejętności techniczne. Wynik dowodzi, że zawodnicy Piasta potrafili się lepiej dostosować do tych warunkach niż nasi".

Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 0:2 (0:1)

Bramki: Tomas Docekal (40., 64.)

Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Mateusz Lewandowski. Piast Gliwice: Mateusz Matras.

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).

Widzów: 3 000.

Pogoń Szczecin: Dusan Pernis - Przemysław Pietruszka, Maciej Dąbrowski, Emil Noll, Peter Hricko (67. Wojciech Golla) - Mateusz Lewandowski (60. Adrian Budka), Takuya Murayama, Maksymilian Rogalski, Takafumi Akahoshi, Edi Andradina (67. Tomasz Chałas) - Donald Djousse.

Piast Gliwice: Dariusz Trela - Damian Zbozień, Łukasz Krzycki, Jan Polak, Adrian Klepczyński - Pavol Cicman (90. Wojciech Lisowski), Radosław Murawski (63. Artis Lazdins), Mateusz Matras, Ruben Jurado (84. Tomasz Bzdęga) - Tomasz Podgórski, Tomas Docekal.

mr