Do 27. minuty widzowie obserwowali spokojne spotkanie, bez szarż żadnej ze stron. Ruch wyglądał lepiej, od pierwszych minut przejął inicjatywę, jednak trudno było przebić się przez obronę Zawiszy.
To właśnie 27. minuta zadecydowała o tym, jak wyglądała cała reszta spotkania. Herold Goulon przedrylował dwóch zawodników z Chorzowa, był faulowany, jednak utrzymał się na nogach i popędził za piłką, która uciekła mu za daleko. Rozpędzony wszedł wślizgiem, celując w piłkę. Pierwszy przy futbolówce był Łukasz Janoszka, który wykorzystał ryzykowne wejście Francuza.
Zawodnik Ruchu padł na murawę i sprawiał wrażenie, jakby doznał groźnej kontuzji. Zdarzenie mogło wyglądać groźnie, szczególnie biorąc pod uwagę posturę Goulona i jego siłę. Powtórki pokazały jednak, że między piłkarzami praktycznie nie doszło do kontaktu.
Sędzia spotkania zdecydował się jednak na pokazanie czerwonej kartki zawodnikowi gości, stawiając ich tym samym w bardzo niekorzystnej sytuacji. Gdyby Goulon zachował się jak Janoszka, padłby na murawę już przy pierwszym faulu i uniknąłby tak dotkliwej kary.
Herold Goulon w dużej mierze decyduje o grze zespołu Zawiszy, od początku rozgrywek jest jednym z najlepszych zawodników trenera Tarasiewicza. Bydgoszczanie musieli skupić się ba defensywie i od momentu osłabienia spotkanie było wyjątkowo jednostronne.
Ruch nacierał i dochodził do bramkowych sytuacji, jednak na posterunku był Wojciech Kaczmarek. Zawisza próbował wyprowadzać kontrataki , jednak przeważnie kończyły się one na pierwszym z obrońców Ruchu. W całym spotkaniu goście oddali zaledwie dwa strzały.
Wyrok na Zawiszy wykonał Grzegorz Kuświk w 89 minucie. Zawisza wytrzymał 70 minut ofensywy gości, jednak w sytuacji, której napastnik gospodarzy dostał piłkę 3 metry przed bramką Kaczmarka, Ruch musiał sięgnąć po komplet punktów.
Trzeba jednak przyznać, że sędzia odebrał kibicom jakiekolwiek emocje w tym meczu. Ruch odniósł skromne zwycięstwo, choć nie wykorzystał wielu doskonałych sytuacji. Gdyby tak zrobił, skończyłoby się pogromem.
Powiedzieli po meczu:
Ryszard Tarasiewicz (trener Zawiszy Bydgoszcz): Na pewno z naszej strony ten mecz nie wyglądał tak, jakbyśmy chcieli. Z prostej przyczyny - na początku zostaliśmy ukarani czerwoną kartką i to odebrało nam atuty w grze ofensywnej. Ruch miał przewagę i kilka sytuacji. My po stracie zawodnika bardziej myśleliśmy o obronie naszej bramki i ewentualnych kontrach. Zadanie było jednak utrudnione. Z perspektywy boiska decyzja o czerwonej kartce była chyba zbyt pochopna, ale tak to bywa. Gratuluję Ruchowi zwycięstwa w ten wyjątkowy i smutny dzień dla Chorzowa i klubu.
Jan Kocian (trener Ruchu Chorzów): Ciężki był to mecz. Po czerwonej kartce nie graliśmy w pierwszej połowie dobrze. Nie umieliśmy złapać właściwego rytmu. Druga połowa była już lepsza. Myślę, że jedną, dwie, a nawet trzy bramki można było strzelić już do 60. minuty. I wtedy nie musielibyśmy drżeć do końca o wygraną. Mamy problem z ofensywą i wiemy o tym. Obrona nam meczu nie wygra. To było spotkanie "za 6 punktów". Drużyna pokazała w nim charakter, to była jazda do samego końca.
Ruch Chorzów - Zawisza Bydgoszcz 1:0
Gol: Grzegorz Kuświk (89)
Składy:
Ruch Chorzów: Michał Buchalik - Marek Szyndrowski, Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel - Jakub Smektała, Łukasz Surma, Bartłomiej Babiarz, Filip Starzyński, Łukasz Janoszka - Mateusz Kwiatkowski
Zawisza: Wojciech Kaczmarek - Igor Lewczuk, Andre Micael, Paweł Strąk, Sebastian Ziajka - Herold Goulon, Kamil Drygas - Jakub Wójcicki, Michał Masłowski, Luis Carlos - Vahan Gevorgyan
Pozostałe spotkania 15. kolejki Ekstraklasy:
Cracovia 1:2 Korona Kielce
Lech Poznań 3:1 Górnik Zabrze
Lechia Gdańsk 1:2 Śląsk Wrocław
Legia Warszawa 2:0 Zagłębie Lubin
Widzew Łódź 2:1 Pogoń Szczecin
Piast Gliwice 2-1 Jagiellonia Białystok
Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0 Wisła Kraków
Ruch Chorzów 1:0 Zawisza Bydgoszcz
mr