Wdowczyk, który w barwach Legii rozegrał 200 spotkań jako piłkarz, a jako trener zdobył z nią mistrzostwo Polski w 2006 roku, nie będzie miło wspominał sobotniego meczu przy ulicy Łazienkowskiej. Jego Pogoń Szczecin przegrała 1:3, choć już w 4. minucie wyszła na prowadzenie.
Dariusz Wdowczyk z każdą minutą miał coraz więcej pretensji do prowadzącego spotkanie sędziego Krzysztofa Jakubika. Najpierw domagał się czerwonej kartki dla Tomasza Jodłowca, który w spornej sytuacji faulował wychodzącego na dobrą pozycję Adama Frączczaka. Obrońca Legii otrzymał za to zagranie żółtą kartkę.
Pod koniec pierwszej połowy doszło starcia Brzyskiego z Akahoshim, a po chwili zaiskrzyło między Dwaliszwilim i Gollą. Wdowczyk nie wytrzymał i zaczął wściekle krytykować sędziego. W efekcie został odesłany na trybuny. Wtedy zaczęła się dalsza część zdarzenia, jeszcze bardziej pogrążająca trenera szczecinian.
Wdowczyk nie zajął miejsca siedzącego, stanął przy barierkach, uniemożliwiając tym samym normalne oglądanie meczu kibicom. Kiedy jeden z kibiców zwrócił mu uwagę, żeby usiadł jak reszta publiczności, dostał niezbyt wybredną odpowiedź. Doszło do tego, że obaj mężczyźni zaczęli wymieniać się niezbyt wyszukanymi zwrotami, których lepiej w tym miejscu nie przytaczać.
Źródło: YouTube/WeszloTV
W najprostszych słowach - to nie była sytuacja, która przystoi trenerowi drużyny z Ekstraklasy. Oczywiście w piłce nieraz zdarzały się spięcia pomiędzy trenerami i kibicami, jednak regularne obrzucanie się wyzwiskami z kibicem drużyny przeciwnej na trybunie gospodarzy wydaje się być poniżej krytyki.
Niedawno wymieniany w gronie kandydatów na selekcjonera reprezentacji Polski Dariusz Wdowczyk będzie musiał stanąć przed Komisją Ligi, która w środę zadecyduje o karze dla szkoleniowca. Najprawdopodobniej nie będzie on mógł prowadzić zespołu w najbliższych meczach Ekstraklasy z ławki trenerskiej. Nie wiadomo tylko, czy obserwowanie meczów swojej drużyny z miejsc przeznaczonych dla kibiców znowu nie doprowadzi Wdowczyka do napiętej sytuacji.
weszlo.com, ps