Nowy projekt Jerzego Hofmana to nie pierwszy batalistyczny film, nad którym pracuje polski operator. Sławomir Idziak kręcił już kino wprost ze średniowiecznej legendy ("Król Artur", 2004), pracował także na planie wojennego filmu Ridleya Scotta "Helikopter w ogniu". Za ten ostatni projekt był w 2002 roku nominowany do Oskara.
"Bitwa Warszawska 1920" jest jednak pierwszym projektem, w którym operator styka się z kinem 3D. Film jest na etapie postprodukcji, premiera odbędzie się 19 września 2011. Chodzi o zrealizowanie nowatorskiego kina z misją.
- Ten film jest robiony dla młodych ludzi, powinni się dokładnie dowiedzieć, dlaczego mówią po polsku i dlaczego urodzili się w Polsce, a nie w radzieckiej republice. Historia bitwy warszawskiej to początek naszej prawdziwej państwowości - ocenia operator.
Zobacz jak Sławomir Idziak opowiada o technice 3D, kliknij wideo po prawej stronie artykułu!
Przed kamerą, w filmie o jednej z najważniejszych bitew XX wieku, stanęli m.in. Borys Szyc, Natasza Urbańska, Daniel Olbrychski i Bogusław Linda. Żywiołowa akcja w scenach bitewnych musiała zostać zrealizowana przy pomocy dość statycznej i wymagającej szalonej precyzji techniki 3D.
- Szerokokątny obiektyw i bliskość akcji jest konieczna, Żeby widz miał poczucie, że jest w środku wydarzeń. - mówi Sławomir Idziak - Ubraliśmy operatorów w mundury (raz rosyjskie, raz polskie) i oni z małymi kamerkami (owiniętymi w zielone onuce, które przypominały pistolety) byli fotografowani przez większe kamery. Są kompletnie niezauważalni w akcji i mamy poczucie, że są jednymi z żołnierzy, a oni tak naprawdę fotografowali małe odcinki akcji. Ta technika, zwłaszcza w kinie 3D, była szczególnie łatwa.
Podczas kręcenia "Bitwy Warszawskiej 1920" Sławomir Idziak współpracował z grupą młodych operatorów, których poznał podczas warsztatów Film Spring Open, które od 6 lat realizuje w Polsce. Już w styczniu ruszy nabór na warsztaty o filmowaniu w 3D, które między 25 marca a 7 kwietnia odbędą się w Krakowie. Szczegóły na stronie www.filmspringopen.eu
usc