Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 13.06.2012

Co sobie myśli Jerzy Stuhr? Pamiętnik z choroby

14 czerwca ukaże się książka "Tak sobie myślę...", w której Jerzy Stuhr umieścił swoje przemyślenia i refleksje na temat świata obserwowanego ze szpitalnego łóżka.
Jerzy StuhrJerzy StuhrPAP/Jacek Bednarczyk

Znany aktor zachorował w październiku. Okazało się, że ma guza przełyku. "Po raz kolejny zaczynam wszystko od nowa. Tym razem jest to walka o życie. Teraz nie ma już moich dokonań, uznania u publiczności, pozycji, popularności. Jestem tylko ja i choroba" - napisał na początku leczenia Stuhr.
Pierwszy okres okazał się najcięższy. "Coraz odważniej mówię, że kończę z zawodem. Że on mnie męczy, że rodzaj aktorstwa, który zawsze uprawiałem, wymaga ogromnej kondycji psychofizycznej, której coraz bardziej mi brak, a inaczej uprawiać go nie potrafię. (...) W ogóle tak sobie myślę, że teatr jest dla ludzi młodych. Jakoś im się bardziej wierzy, kiedy starają się nam przedstawiać fikcyjny świat, tę iluzję rzeczywistości" - napisał w listopadzie. "Zmieniłem się fizycznie. Bardzo schudłem. Zauważyłem, że coraz mniej ludzi mnie rozpoznaje. Zwłaszcza młodych. Chociaż z tych dwóch powodów czuję się lepiej" - zanotował aktor w lutym.
Stuhr wielokrotnie podkreśla w dzienniku, że w okresie choroby otrzymał od swojej rodziny - żony i dzieci ogromne wsparcie. Ważnym bodźcem mobilizującym go do walki był też fakt, że w okresie choroby Stuhra jego córka spodziewała się dziecka.
Tęsknota za autentycznością
Aktora nie denerwowało zainteresowanie mediów jego chorobą. "W tym świecie, w którym wszystko, od szczotki klozetowej po wielkie kariery, wszystko jest wykreowane, od znajomości po seks, wszystko wirtualne, jest w człowieku jakaś ogromna tęsknota za tym, aby zbliżyć się do ludzi, tęsknota za autentycznością przeżyć ludzi cierpiących" - napisał.
Pod koniec marca aktor jest już w tak dobrej formie, że jedzie do Włoch, gdzie przygotowuje się do roli w kolejnym filmie. 20 kwietnia przychodzi na świat jego wnuczka - Helenka. Stuhr próbuje znaleźć rzeczy dobre, które przyniosła mu choroba. Uważa, że nauczyła go pokory "wobec majestatu życia i śmierci", tolerancji, ale też "pokazała mi piękno życia, mojego życia, jak bardzo jestem kochany przez żonę i dzieci, pokazała mi, jak wielu ludzi po prostu mnie lubi" - podsumował aktor.
Najprawdopodobniej już w lecie Jerzy Stuhr powróci na deski teatru Polonia - kiedy aktor zachorował, Krystyna Janda zdecydowała się zawiesić spektakl, w którym występował, bo nie wyobrażała sobie zastępstwa.
Prezent dla wnuczki
Jerzy Stuhr przyznał, że dziennik zaczął prowadzić, gdy córka podarowała mu specjalny zeszyt. Zapiski to miał być prezent dla mającej się narodzić wnuczki. Gdy jednak aktor zaczął mówić o swojej chorobie otwarcie, pojawił się pomysł na opublikowanie dziennika, na co Stuhr przystał. Książka "Tak sobie myślę..." ukaże się nakładem Wydawnictwa Literackiego.
Przed czterema laty Jerzy Stuhr wydał książkę "Stuhr. Historie rodzinne", opowiadającą o losach swoich przodków w Krakowie od drugiej połowy XIX wieku. Wtedy do Krakowa przyjechał jego pradziadek - Leopold, który kupił kamienicę w Rynku Podgórskim i założył restaurację. Od tego czasu w historii krakowskiej rodziny Stuhrów mieszają się wątki polskie, austriackie, czeskie i węgierskie.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk