Logo Polskiego Radia
Czwórka
Andrzej Cała 05.04.2014

Kobiety w Maroku nie są izolowane

Magda Kobrynowicz mieszka w Maroku od 11 lat. Doskonale zna tamtejszą kulturę i obyczaje, a efektem przyjaźni z miejscowymi kobietami jest współpraca na linii handlowej.
Posłuchaj
  • Magda Kobrynowicz wychowywała się w Algierii, ale od 11 lat mieszka w Maroku (Czwórka/Konturówka)
Czytaj także

Kobrynowicz urodziła się w Algierii. Do Maroka trafiła w 2003 roku. - Pojechałam tam, ponieważ zawsze pociągało mnie to miejsce - mówi. - Kultura, ale też słońce, piasek. Doszły też względy osobiste. Istotne jest to, że wychowywałam się w kulturze arabskiej, żyłam tam przez pierwszych dziesięć lat i zawsze pragnęłam powrócić. Ze względu na otwartość ludzi, klimat.
Wciąż pokutuje przekonanie, że w Maroku, jak i innych krajach arabskich, są oddzielne strefy dla kobiet i mężczyzn, a ich prawa nie są jednakowe. Gość Czwórki z jednej strony to potwierdziła, ale... - To nie do końca tak. Owszem, są takie strefy i obszary, w których jest to rozdzielenie, jednak nie jest to usankcjonowanie prawne, czy też polityczne. Chodzi bardziej o to, że w wiejskich rejonach od zawsze kobieta ma rodzić dzieci i opiekować się domem. W takich miejscach jak Casablanca czegoś takiego nie ma. Kobiety tak samo pracują, często ciężej od mężczyzn. I nie są izolowane, te czasy minęły - zaznacza Kobrynowicz.
PRZECZYTAJ TEŻ: Katarzyna Tomiak - kobieta za sterami

Magda Kobrynowicz obaliła też inny mit nieodłącznie kojarzący się wielu osobom z kobietami w Maroku. Chodzi tutaj o kwestie wyglądu i dobioru stroju. - Absolutnie to nie są dziewczyny szczelnie owinięte chustami, nic takiego, to nie ten region. Marokańskie kobiety są bardzo piękne i lubią się pokazywać. Mają piękne włosy, odsłaniają je - zachwala gość "Konturówki".
Jednym ze skarbów Maroka jest olej arganowy, wytwarzany z owoców arganii żelaznej. Jego produkcją zajmują się głównie kobiety. Tworzą nawet kooperatywy, które Kobrynowicz miała okazję bliżej poznać, kupując olej i zakładając firmę zajmującą się jego sprowadzaniem do Polski. - Starałam się zaprzyjaźnić z kilkoma z tych kobiet, ale to nie jest łatwe ze względu na różnice kulturowe. Moja miłość do arganu zaczęła się, gdy byłam w trzecim miesiącu ciąży. One mnie zobaczyły, jak przyjeżdżam na skuterku z brzuchem, co było dość niespotykane i chyba wtedy nawiązałyśmy nić sympatii. Doskonale się czuję w ich towarzystwie, one zapoznały mnie ze swoimi rodzinami. Nie odczuwam, żeby ciepło tego kontaktu wynikało tylko z relacji handlowej - kończy gość Czwórki.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Magdą Kobrynowicz.
(ac)