Logo Polskiego Radia
Trójka
Agnieszka Szałowska 27.08.2010

Zabrakło cierpliwości i pomysłu

Prezydent Sopotu doradza spokój w sprawie krzyża przed Pałacem Prezydenckim i pomnika dla ofiar katastrofy smoleńskiej.
Jacek KarnowskiJacek Karnowskifot. East News

W Sopocie istnieją już trzy miejsca upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej: Park im. Marii i Lecha Kaczyńskich, Skwer Arama Rybickigo i Rondo Macieja Płażyńskiego. – To byli mieszkańcy Sopotu, ludzie, którzy współpracowali z Sopotem, i którym Sopot bardzo wiele zawdzięcza. – powiedział prezydent miasta Jacek Karnowski w dzisiejszym Salonie Politycznym Trójki. Podkreślił on, że porozumienie co do sposobu upamiętnienia ofiar 10 kwietnia w Sopocie osiągnięto szybko, bo wszystkim zależało, by uhonorować tych „wyjątkowych sąsiadów, Polaków, wyjątkowych polityków”.


Prezydent Karnowski uważa, że władzom Warszawy zabrakło cierpliwości i pomysłu na godne upamiętnienie ofiar tragedii. Zgodził się także, że emocje wokół krzyża przed Pałacem Prezydenckim mogą być wyrazem niechęci do Bronisława Komorowskiego. Wpływ na to mogło mieć rozczarowanie zwolenników Jarosława Kaczyńskiego jego porażką w wyborach prezydenckich, ale także fakt, iż w nienajlepszym momencie podjęto pierwszą próbę usunięcia krzyża oraz sposób odsłonięcia tablicy pamiątkowej. Kościół natomiast, według Karnowskiego, powinien być instytucją zaprowadzającą pokój w tej sytuacji. Idea „okrągłego stołu” wydała się prezydentowi Sopotu najwłaściwsza.


Gość „Salonu Politycznego Trójki” zaprzeczył, by istniała wojna między Grzegorzem Schetyną a Donaldem Tuskiem. Uważa, że jest to raczej zdrowa konkurencja. Natomiast pomysł Tuska, by rozszerzyć władze partii o przewodniczących regionów, jest – według Karnowskiego – trudny do zrealizowania. Zarządzanie partią przez tak dużą grupę jest niemożliwe. W ocenie Karnowskiego Donald Tusk jest dobrym premierem i ma szanse na reelekcję.


Mówiąc o Sopocie, prezydent Karnowski podkreślił jak ważne dla miast i regionów jest właściwe wykorzystanie funduszy unijnych. Choć rozwój miasta wymaga dużego nakładu pracy, a często także wyrzeczeń, według Karnowskiego – warto. Jako przykład podaje otwarcie w Sopocie Centrum Haffnera.


Jacek Karnowski zadeklarował, że wystartuje do walki o prezydenturę Sopotu na kolejną kadencję.