Joachim Brudziński, poseł Prawa i Sprawiedliwości komentuje wczorajsze spotkanie prezydentów Bronisława Komorowskiego i Dmitrij Miedwiediewa w Katyniu. Zdaniem polityka to wydarzenie nie przyniosło żadnego przełomu ani w kwestii zbrodni dokonanej w 1940 roku przez NKWD na polskich oficerach, ani w sprawie tragedii samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem.
- Nie podzielam opinii, że jest to przełom. To kolejny pusty gest. Dowodem na to, że Rosjanie nic nie zmieniają w tej narracji, którą od wielu lat sączą do opinii międzynarodowej jest fakt, że swoje przemówienie Bronisław Komorowski wygłosił do Polsków zgromadzonych na cmentarzu Katyńskim, bo prezydent Miedwiediew wsiadł do samolotu i odleciał - mówi poseł.
Gość "Salonu politycznego Trójki" odnosi się też do skandalu związanego z zamianą tablicy. Podkreśla, że polski prezydent powinien jechać na wizytę dokładnie omówioną od strony dyplomatycznej. - Ta tablica na pewno nie powinna zniknąć w dzień przed wizytą prezydenta RP, bo był to policzek wymierzony całemu narodowi Polskiemu.
Polityk zaznacza, że na tym przykładzie widać wyraźny zgrzyt między Kancelarią Prezydenta RP a Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Podkreśla, że w sprawie zamiany tablicy ze strony resortu nie było wyraźnej interwencji.
Według Joachima Brudzińskiego brakuje również w tej kwestii reakcji ze strony premiera Donalda Tuska. - W sytuacjach trudnych pana premiera nie ma.
W dalszej części audycji gość Trójki mówi także o obchodach pierwszej rocznicy katastrofy Smoleńskiej.
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Audycji "Salon polityczny Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o godz. 8.13. Zapraszamy.
(dmc)