Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 13.12.2013

Okrągły stół w Kijowie. Ukraińska opozycja niezadowolona ze spotkania

Piątkowe obrady okrągłego stołu między władzami a opozycją na Ukrainie nie przyniosły porozumienia.
Okrągły stół na UkrainieOkrągły stół na UkrainiePAP/EPA/ANDRIY MOSIENKO

Według przedstawicieli opozycji, prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz nie zgodził się na spełnienie ich postulatów. Opozycja wezwała między innymi do natychmiastowego podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską oraz dymisji rządu Mykoły Azarowa.
- Bardzo ładnie rozmawialiśmy o postulatach i problemach. Żadne z naszych żądań nie zostanie zrealizowane - powiedział po spotkaniu lider opozycyjnej partii Udar Witalij Kliczko. - Okrągły stół był wyłącznie demonstracją, która miała pokazać, iż władze nie zrobią ani jednego kroku ku porozumieniu z opozycją - ocenił.
Zobacz serwis specjalny: PROTESTY NA UKRAINIE>>>

x-news.pl, TVN24
Janukowycz odrzuca postulaty opozycji

Z wypowiedzi Janukowycza wynika, że nie dojdzie do dymisji rządu Mykoły Azarowa. Prezydent zaznaczył, że parlament nie przyjął wotum nieufności dla gabinetu Azarowa. - Procedura dymisji Rady Ministrów przewiduje głosowanie w parlamencie, a dopiero następnie odpowiednie działania prezydenta. Głosowanie się już odbyło, przecież to widzieliście - powiedział.
Janukowycz wyjaśnił też, że Ukraina nie może podpisać umowy stowarzyszeniowej z UE w obecnym kształcie, a dla ratowania gospodarki potrzebne jest odnowienie relacji handlowych z Rosją. - Najbardziej martwi mnie to, jak zakończymy rok z gospodarczego i społecznego punktu widzenia. Wiem, jak żyją biedni ludzie, w szczególności emeryci. Oni nie chodzą na Majdany, lecz czekają, jaki los im zgotujemy. Odnowienie naszej gospodarki bez współpracy z Rosją jest niemożliwe. Nie możemy podpisywać umowy z UE w takim kształcie jak obecnie - oświadczył.
Kliczko ostro do Janukowycza
W trakcie obrad okrągłego stołu szef opozycyjnej partii Udar zarzucił prezydentowi Ukrainy, że jest osobiście odpowiedzialny za brutalność milicji wobec demonstrantów na Placu Niepodległości. - Wiemy, że rozpatrywany jest siłowy wariant. Ponowne użycie siły w stosunku do pokojowo nastawionych uczestników manifestacji będzie miało tragiczne konsekwencje dla kraju i może mieć tragiczne konsekwencje także osobiście dla Pana - powiedział Kliczko.
Janukowycz z kolei skrytykował próbę zepchnięcia protestujących z ulic otaczających Plac Niepodległości. Poinformował też, że znane są nazwiska trzech osób odpowiedzialnych za brutalną pacyfikację demonstracji 30 listopada. Zapowiedział, że poniosą one konsekwencje. Ze względu na dobro śledztwa nie chciał jednak ogłosić ich nazwisk.
x-news.pl, Espreso TV
Ocenił, że w najbliższy wtorek ukraiński parlament powinien rozpatrzyć ryzyko związane z podpisaniem umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską w obecnym kształcie. - Do tego czasu proponuję moratorium na wszelkiego rodzaju działania siłowe - dodał.
Janukowycz zaproponował też amnestię dla zatrzymanych uczestników zamieszek. - Amnestia powinna stać się gwarancją zakończenia protestów, oraz powrotu państwa do normalnego życia - powiedział.

Okrągły stół na Ukrainie

W spotkaniu z prezydentem Wiktorem Janukowyczem wzięli udział m.in. przywódca ugrupowania Udar, Witalij Kliczko, a także inni liderzy opozycji - Arsenij Jaceniuk i Ołeh Tiahnybok. Przed obradami zastrzegali oni, że chcą tylko przedstawić prezydentowi swoje żądania - umorzenia spraw karnych przeciwko uczestnikom protestów i ukarania osób odpowiedzialnych za ataki na demonstrantów.

OkrągłyOkrągły stół na Ukrainie. Fot. PAP/EPA/ANDRIY MOSIENKO


Rozmowy przy okrągłym stole mają pomóc w wyprowadzeniu Ukrainy z kryzysu politycznego i doprowadzić do zakończenia wielotygodniowych masowych demonstracji organizowanych przez opozycję. Jej przedstawiciele do tej pory odmawiali udziału w negocjacjach, domagając się spełnienia swoich postulatów.

Nie wiadomo, kiedy odbędzie się następne posiedzenie okrągłego stołu. Data ma być ustalona na początku przyszłego tygodnia.

Protesty na Ukrainie

Na ulicach w centrum Kijowa pojawiły się nowe namioty. Opozycja i rządząca partia Regionów przygotowują się do wielkich protestów zaplanowanych na weekend.
x-news.pl, TVN24
Manifestacje na Placu Niepodległości rozpoczęły się 21 listopada, po tym, jak rząd ogłosił, że rezygnuje z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Początkowo miały one charakter wyłącznie prozachodni. Po brutalnej pacyfikacji milicji 30 listopada hasła stały się otwarcie antyrządowe.

Dotychczas milicja dwukrotnie próbowała "uprzątnąć" Plac Niepodległości. Za pierwszym razem, 30 listopada, pretekstem było przygotowanie placu do zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Doszło wtedy do brutalnego spacyfikowania demonstrantów. Szturm zaczął się nad ranem, gdy większość z nich spała. Funkcjonariusze pałowali ich. Kopali. Użyli gazu.

Protesty
Protesty na Ukrainie. Fot. PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE

Do kolejnej próby usunięcia miasteczka namiotowego doszło w nocy z wtorku na środę. Tym razem milicjanci zaczęli stosować inne metody: wypychania protestujących tarczami . Funkcjonariusze rozebrali 2 barykady, manifestanci nie pozwolili im jednak posunąć się dalej i zmusili do wycofania się.

Protestujący zapowiadają, że na Placu Niepodległości co najmniej do wtorku, 17 grudnia. Tego dnia ma dojść do posiedzenia ukraińsko - rosyjskiej komisji rządowej. Premier Mykoła Azarow już zapowiedział, że zostaną tam podpisane istotne umowy. Manifestujący na placu Niepodległości obawiają się, że Kijów znów pójdzie na ustępstwa wobec Moskwy.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk ''