"Deklaracja prezydenta Niemiec zdenerwowała kanclerz Angelę Merkel"

Zapowiedź Joachima Gaucka została powszechnie uznana za bojkot igrzysk ze względu na naruszenia praw człowieka i prześladowanie opozycji w Rosji. Urząd prezydencki nie zdementował tej interpretacji.
Jak pisze w niedzielę tygodnik "Der Spiegel", zarówno Merkel, jak i niemiecki Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a także koła gospodarcze są "delikatnie mówiąc niezbyt szczęśliwe" z powodu postawy prezydenta. Jak twierdzą informatorzy "Spiegla", szefowa rządu nie została uprzedzona o decyzji Gaucka, co uznała za "poważną niegrzeczność" ze strony głowy państwa.
"Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" cytuje źródło w urzędzie kanclerskim, które ocenia, że gdyby Merkel wiedziała wcześniej o zamiarach prezydenta, próbowałaby odwieść go od tej deklaracji. - Gauck przyczynił się do polaryzacji w stosunkach niemiecko-rosyjskich, której powinno się unikać - twierdzi anonimowy współpracownik kanclerz.
Jak pisze "Spiegel", zarówno Merkel, jak i Gauck uważają Putina za polityka, który nie jest w stanie zmodernizować Rosji i skierować jej na bardziej demokratyczny kurs. Szefowa rządu unika jednak prowokowania prezydenta Rosji, zdając sobie sprawę, że wiele problemów międzynarodowych można rozwiązać tylko we współpracy z Rosją. Gauck pozwolił na to, by jego rezygnacja z podróży do Soczi interpretowana była jako sygnał polityczny, co - zdaniem Merkel - jest błędem, gdyż dezawuuję Moskwę - czytamy w "Spieglu".
Zdaniem "Spiegla" Gaucka charakteryzuje bardzo emocjonalne podejście do Rosji. Prezydent Rosji już dwukrotnie odwołał planowane spotkania z prezydentem Niemiec. "Po deklaracji Gaucka o odmowie udziału w olimpiadzie Putinowi będzie jeszcze trudniej znaleźć w kalendarzu wolny termin na spotkanie z niemieckim prezydentem" - konkluduje "Der Spiegel".
Rosjanie będą gospodarzami Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi, które odbędą się 7-23 lutego 2014 roku.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk