Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Michał Chodurski 19.01.2014

Poseł PO chciał zablokować ustawą o groźnych przestępcach?

W trakcie prac nad ustawą o izolowaniu groźnych przestępców, poseł PO chciał wprowadzić poprawkę, która mogłaby wypaczyć sens całej ustawy - donosi TVN24.
(Zdjęcie ilustracyjne)(Zdjęcie ilustracyjne)policja.pl

Według posłanek PO pracujących nad nowymi zapisami, zmianę próbował przeforsować ich partyjny kolega Andrzej Halicki, niezwiązany z pracami nad ustawą. Ten zaprzecza, ale o jego dwuznacznej roli w całej sprawie świadczą, według TVN24, sms-y i pismo z sugestiami poprawek. O wszystkim powiadomiony został premier Donald Tusk.

Zdaniem ministerstwa sprawiedliwości, które było autorem projektu ustawy, w razie wprowadzenia zmian doszłoby praktycznie do sabotażu nowych rozwiązań prawnych.

Według poprawek, które miał zgłosić Halicki,  do aktu normatywnego miał byc dodany katalog konkretnych przestępstw. Oznaczałoby to, że przestępcy mogliby być izolowani od społeczeństwa z powodu popełnienia określonego czynu, a nie dlatego, że stwierdzono u nich zaburzenia psychiczne. Na taki kształt ustawy od początku nie zgadzało się Ministerstwo Sprawiedliwości podkreślając, miedzy innymi, że to karanie dwa razy za ten sam czyn.

Pod obrady kontrowersyjną poprawkę skierował przewodniczący komisji sprawiedliwości - Michał Kabaciński z Twojego Ruchu i, jak relacjonuje Elżbieta Radziszewska z PO, która brała udział w pracach komisji, poseł TR twierdził, że treść poprawki dostał właśnie od Andrzeja Halickiego. Natomiast szczegółowo same poprawki miał opracować ekspert Twojego Ruchu - prawnik Piotr Kruszyński, karnista.

Halicki zaprzecza Pitera potwierdza

Andrzej Halicki zaprzecza, że wpływał na kształt ustawy. W rozmowie z TVN24, twierdzi, że - wymienianie jego nazwiska w kontekście zamieszania nad pracami komisji to nieporozumienie. Poprawek do projektu ustawy - nie zgłaszał i nikomu ich nie przekazywał. (...)  Nigdy nie rozmawiałem z posłem Kabacińskim. Nie wiem nawet, jak wygląda. Wiem, że on coś takiego powiedział, ale to nieprawda - zapewnia Halicki.

Natomiast posłanka PO Julia Pitera tak opisuje posiedzenie komisji sejmowej, na której zgłoszono poprawki do ustawy: - To była przedziwna historia. Podszedł do mnie wiceminister (sprawiedliwości) Królikowski i spytał, czy ja wiem coś o złożonych poprawkach klubowych przez PO. Zdziwiłam się i odpowiedziałam, że nie wiem o co chodzi. Królikowski odpowiedział: - Kabaciński mi je przyniósł i powiedział, że są uzgodnione z PO i będziemy je głosować - opowiada Pitera. Zmiany, które proponował oznaczone były jako "autopoprawka", co sugerowało, że ich autorem jest strona rządowa. (...) Na sali wybuchła burza. Posłowie nie wiedzieli kto jest autorem proponowanych zmian i jak bardzo zmieniają one sens ustawy. W końcu Kabaciński stwierdził, że słowo "autopoprawka" to tylko - błąd językowy - a nad przedstawioną przez niego propozycją pracował on i jego zespół. Zarządził kilkuminutową przerwę w posiedzeniu, w czasie której poinformował posłów PO, że poprawki dostał od posła Andrzeja Halickiego. Nikt nie rozumiał tej sytuacji - relacjonuje Julia Pitera.

Dlaczego ustawa?

Bezpośrednim powodem, dla którego powstała nowa ustawa, była decyzja Sejmu z 1989 roku o amnestii. Wkrótce potem zniesiono karę śmierci a nie wprowadzono kary dożywotniego więzienia. Skutkowało to, tym, że orzeczone wcześniej, a nie wykonane wyroki śmierci, zostały automatycznie zamienione na 25 lat więzienia. W rezultacie kilkudziesięciu groźnych przestępców, co do których istnieją uzasadnione podejrzenia, że mogą ponownie dopuścić się zbrodni, wkrótce wyjdzie na wolność. Opinię o tym, że jest wysoce prawdopodobne, że ludzie ci powtórzą swoje zbrodnicze czyny, wypowiedzieli psychologowie, którzy badali skazanych. Rzecz dotyczy między innymi pedofila, wielokrotnego mordercy chłopców na tle seksualnym Mariusza Trynkiewicza. On sam, w rozmowie z terapeutami twierdził, że obawia się, iż może powtórnie dopuścić się podobnych przestępstw.

Ustawa przygotowana przez ministerstwo sprawiedliwości, ma zapobiec takim niebezpieczeństwom i umożliwić kontynuowanie leczenia przestępców na oddziale zamkniętym. Dotyczy sprawców zabójstw i gwałtów, skazanych w czasach PRL na karę śmierci, zamienioną potem na 25 lat więzienia. Odnosi się też do innych groźnych przestępców, jeśli odbywają oni kary w systemie terapeutycznym i dodatkowo występowały u nich zaburzenia psychiczne bądź preferencji seksualnych, które mają taki charakter, że - zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy - zagrożonego karą przynajmniej 10 lat więzienia.

Prace legislacyjne w Sejmie nad ustawą trwały bardzo długo. Długo też czekała na podpis prezydenta. W rezultacie nie zdążyła już ona objąć niektórych skazanych, w tym Trynkiewicza.

Ustawa jest krytykowana przez część środowisk prawniczych. Zwracają oni uwagę, na jej możliwą niekonstytucyjność. Krytycznie wobec ustawy wypowiada się tez partia Janusza Palikota Twój Ruch.

Głównym autorem ustawy jest wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski>>>.

W zeszłym tygodniu w Gazecie Wyborczej ukazał się krytyczny wobec niego artykuł, w którym napisano, między innymi, że jest autorem wywiadu-rzeki z abp. Henrykiem Hoserem. Zdaniem Wyborczej, autor w swojej książce - afirmuje poglądy arcybiskupa: na temat rodziny, miejsca religii w państwie, homoseksualizmu. I "ideologii gender". Królikowski, odpowiada na to, że - to arcybiskup jest bohaterem książki, nie ja - i dodaje - dialog jest przecież wartością. Zdaniem Królikowskiego - Te zarzuty wyglądają tak, jakby katolik nie mógł pełnić funkcji publicznych (...) jakby państwo miało określony nurt poglądowy i żeby być urzędnikiem, należy się w nie wpisać. Moje poglądy - podkreśla - nie odstają od wizji aksjologicznej, która jest zawarta w polskiej konstytucji .

Ministra Królikowskiego atakował też Andrzej Halicki. W jednym z wywiadów powiedział między innymi: dziwi mnie, że tego rodzaju osoba jest w rządzie, że jest wśród nas. (...) Jego poglądy, postawa i to, co czynił jako doradca ministra Gowina, jest całkowicie sprzeczne z tym, co jest istotą myślenia w Platformie, nawet, jeżeli jest ona wielonurtowa.

Wiceminister Michał Królikowski został powołany na stanowisko przez Jarosława Gowina w grudniu 2011 roku. Jest ekspertem Episkopatu Polski do Spraw Bioetycznych. Wchodził też w skład Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego przy Ministrze Sprawiedliwości. Niedawno, o tej komisji zrobiło się głośno, gdy okazało się, że opracowuje ona zmiany w kodeksie karnym zaostrzające przepisy antyaborcyjne. Ostatecznie do zmian w tych przepisach nie doszło.

mc