Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 23.01.2014

Nocne zatrzymania. Działacze AutoMajdanu wpadli w pułapkę

W nocy w Kijowie zatrzymano aktywistów zmotoryzowanych patroli Euromajdanu i około 10 innych osób – donoszą ukraińskie media. Przy barykadzie na Hruszewskiego nadal pozostaje około tysiąca działaczy.
Protestujący w KijowieProtestujący w KijowiePAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE
Galeria Posłuchaj
  • Relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR): Unia Europejska na razie nie sięga po sankcje
  • Relacja Marka Wałkuskiego z Waszyngtonu (IAR): Stany Zjednoczone potępiają narastającą przemoc w Kijowie
Czytaj także

Około czwartej rano miejscowego czasu funkcjonariusze milicji zatrzymali działaczy Auto-Majdanu (zmotoryzowanych uczestników protestu na Euromajdanie). Świadek wydarzeń twierdzi, że zatrzymanym grożono pobiciem, a ich samochody  uszkodzono.

Działacze Auto-Majdanu wpadli w pułapkę, gdy monitorowali okolice szpitala. Protestujący na  Euromajdanie chcą dzięki takim patrolom zapobiec uprowadzaniu rannych osób.  Tak się zdarzyło w przypadku Jurija Werbickiego porwanego i pobitego na śmierć przez przeciwników akcji na Majdanie. Auto-Majdan stara się również uchronić ludzi przed atakami ”tituszków”, chuliganów, którzy napadają na ludzi wracających z wieców antyrządowych.

Media ukraińskie informują również o odnalezieniu fotografa ze Lwowa – który został zatrzymany przez  Berkut przy ulicy Hruszewskiego. Okazało się, że został on pobity.

Pięć ofiar śmiertelnych w Kijowie >>>

Aktywista Majdanu skatowany na śmierć >>>


(Wideo:jeden z ataków na aktywistów AutoMajdanu)

Przy barykadzie na ulicy Hruszewskiego nadal stoi ogniowa zapora. Według ukraińskich mediów, na ranem w czwartek było tam około tysiąca demonstrantów.

Espreso TV/x-news

Waszyngton krytykuje władze, "tituszków", ale i Prawy Sektor

Stany Zjednoczone wydały w nocy oświadczenie, w którym potępiają narastającą przemoc na Ukrainie. Władze USA wezwały obie strony konfliktu do rozładowania napięcia i powstrzymania się od przemocy. Według Amerykanów, powodem zaostrzenia sytuacji jest brak chęci rzeczywistego dialogu ze strony władz oraz uchwalenie antydemokratycznego prawa przez parlament Ukrainy. Agresywne działania skrajnie prawicowej grupy Prawy Sektor również są nie do zaakceptowania. Powodują one zaognienie sytuacji i podważają wysiłki pokojowych demonstrantów" - czytamy w oświadczeniu Marie Harf, zastępcy rzecznika prasowego Departamentu Stanu. Marie Harf potępiła też działania grup chuliganów zwanych tituszkami oraz ataki na dziennikarzy.

W nocy ambasada USA w Kijowie była pikietowana przez grupę "tituszków". Czytaj więcej >>>

Opozycja ruszy dziś ”do ataku?”

Jeśli prezydent Ukrainy do czwartku nie spełni żądań opozycji, protestujący od listopada na Majdanie, mają ruszyć do ataku. Taka zapowiedź pojawiła się w przemówieniach opozycyjnych liderów, którzy wieczorem przyszli na kijowski Majdan po kilkugodzinnych rozmowach z prezydentem Janukowyczem. Do rozmów doszło po tym, jak ukraińskie media poinformowały o co najmniej pięciu ofiarach śmiertelnych wśród uczestników protestów.

Na spotkaniu z Janukowyczem byli Witalij Kliczko, Arsenij Jaceniuk i Ołeh Tiahnybok. Rozmowy ukraińskiej opozycji z władzami nie przyniosły żadnego efektu.

Lider UDAR-u Witalij Kliczko powiedział, że opozycja nie otrzymała żadnej konkretnej odpowiedzi na swoje postulaty: dymisję rządu i odwołanie nowych ustaw ograniczających swobody obywatelskie. Polityk dodał, że oponenci władz zrobią wszystko, aby nie było kolejnych ofiar śmiertelnych. Podziękował każdej z kilkudziesięciu tysięcy osób, które przyszły na wiec na Majdanie.- Dziś zginęli ludzie. Teraz wszyscy jesteśmy na placu, gdzie każdy może zginąć - podkreślił. Jego zdaniem, rządzący chcą rozpędzić Majdan, jednak i opozycyjni politycy i demonstranci na to nie pozwolą. Zaapelował do żołnierzy wojsk wewnętrznych i milicji, aby nie atakowali protestujących.

Lider Ojczyzny Julii Tymoszenko Arsenij Jaceniuk potwierdził, że obecnie najważniejszym zadaniem jest obrona Majdanu. Dał prezydentowi 24 godziny na porozumienie.  - Pójdziemy razem do przodu. Jeżeli będą strzelać, to będą, ale postąpimy uczciwe, sprawiedliwe i odważnie- zapowiadał.

Minister sprawiedliwości Ołena Łukasz powiedziała, że rozmowy mają być kontynuowane w czwartek, jednak nie wiadomo, kiedy dokładnie. Dodała, że władze dążą do pokojowego uregulowania konfliktu. Jednak, jej zdaniem opozycja odmówiła nawet ogłoszenia, że nie popiera radykalnych działań w centrum stolicy.

(Wideo: kwiaty i znicze przed konsulatem Ukrainy w Krakowie, źr. TVN24/x-news)

IAR/UkraińskaPrawda/in./agkm

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>