Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 07.02.2014

Janukowycz prosi Zachód o pomoc w tworzeniu nowej konstytucji

Prezydent Ukrainy uważa, że w prace muszą być zaangażowani eksperci krajowi, Rady Europy, przedstawiciele Komisji Weneckiej i Zgromadzenia Konstytucyjnego Ukrainy i społeczeństwa.
Ukraina ciągle nie ma premieraUkraina ciągle nie ma premiera PAP/EPA/IGOR KOVALENKO

Janukowycz złożył oświadczenie w tej sprawie na spotkaniu w Soczi z prezydentem Konfederacji Szwajcarskiej, która przewodniczy teraz OBWE.

Głowa ukraińskiego państwa zapowiedziała, że zmianami w ustawie zasadniczej zajmie się specjalnie utworzona, tymczasowa komisja w Radzie Najwyższej Ukrainy.

Janukowycz rozmawiał w Soczi o konstytucji także z sekretarzem generalnym Rady Europy Thorbjornem Jaglandem. Zdaniem norweskiego polityka, bez względu na to, która opcja reformy konstytucyjnej zostanie wybrana - wprowadzenie poprawek do istniejącej ustawy zasadniczej, czy powrót do konstytucji z 2004 roku - potrzebne jest zachowanie równowagi pomiędzy najważniejszymi ośrodkami władzy w państwie.

Jak na razie wypowiedzi Janukowycza o konieczności przyśpieszenia pracy nad konstytucją pozostają w sferze deklaracji, bo zgoda między rządem a opozycją w tej kwestii nie została osiągnięta.

Na czwartkowym posiedzeniu Rady Najwyższej liderzy frakcji parlamentarnych nie porozumieli się w sprawie ustanowienia tymczasowej komisji zajmującej się projektem zmian. Mają na to czas do przyszłego tygodnia.

Ukraińska opozycja: Janukowycz pojechał uzgodnić z Putinem premiera

Ukraina cały czas nie ma szefa rządu. Pełniącym obowiązki jest dotychczasowy wicepremier Serhij Arbuzow. Według politologa Wołodymyra Fesenki, Janukowycz chciał przedstawić prezydentowi Rosji Arbuzowa jako tego z kim Moskwa może rozmawiać. A naszych wschodnich sąsiadów czekają bardzo ważne negocjacje, bo w sprawie uruchomienia rosyjskiego kredytu.

Według Fesenki, Arbuzow może pełnić obowiązki premiera przez 60 dni, później jego kandydatura powinna być zatwierdzona przez parlament. To jednak stoi pod znakiem zapytania, bo może zabraknąć mu głosów.

Arbuzow nie należy do żadnego ugrupowania, choć na pewno bliższa jest mu Partia Regionów niż jakakolwiek inna. Polityk wywodzi się z Doniecka, czyli tej samej części kraju, co Janukowycz. Był prezesem Narodowego Banku Ukrainy i wicepremierem w poprzednim rządzie. Dwa lata temu został uznany przez media za jednego z najbardziej wpływowych polityków Ukrainy.

Serhij Serhij Arbuzow może mieć kłopot z poparciem jego kandydatury przez Radę Najwyższą Ukrainy / autor: Iamkrus Wikipedia

Deputowany z opozycyjnej partii Batkiwczyna Lesia Orobiec przypuszcza, że Janukowycz może przedstawić Putinowi trzy kandydatury: Arbuzowa, Andrija Kliujewa z Partii Regionów i Arsenija Jeceniuka z Naszej Ukrainy.

Prezydent Ukrainy pojechał do Soczi w czwartek.

USA do Ukrainy: zrobicie reformy, to dostaniecie pieniądze

Stany Zjednoczone oczekują utworzenia w Kijowie rządu szerokiej koalicji lub technicznego. Mówiła o tym w piątek w stolicy Ukrainy, przedstawicielka Departamentu Stanu Victoria Nuland. W czasie konferencji prasowej zadeklarowała, że USA są gotowe wesprzeć finansowo naszych wschodnich sąsiadów, jeśli wprowadzą konieczne reformy. Asystentka amerykańskiego sekretarza stanu ds. Europy i Euroazji powiedziała, że chodzi o zmiany, które zapewniłyby ochronę praw i godności człowieka, powstrzymanie się od eskalacji konfliktu i zmiany polityczne.

Nuland oświadczyła także, że USA oczekują  przede wszystkim działań zmierzających do rozładowania napięcia. - Nasza wiadomość jest bardzo prosta: pierwsza i najważniejsza sprawa to ograniczenie eskalacji napięcia na ulicach - powiedziała.

USA i Rosja rozmawiają o Ukrainie

Nuland ujawniła, że Stany Zjednoczone są w kontakcie z Moskwą i omawiają sposoby rozwiązania kryzysu. Podkreśliła, że USA, Rosji i wszystkim sąsiadom Ukrainy zależy na stabilności, pokoju i demokracji w tym kraju. Dodała, że Stany Zjednoczone mają "głębokie relacje z Rosją" i współpracują w wielu dziedzinach, na przykład w sprawie Iranu, Syrii i kontroli zbrojeń.

Gdyby wybory były teraz Janukowycz przegrałby z kretesem

80% Ukraińców chce oddać swój głos w przedterminowych wyborach prezydenckich. Jak wykazał sondaż przeprowadzony przez Centrum Badań Społecznych i SOCIS Marketing i Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii, większość Ukraińców postrzega Kliczkę jako zdecydowanego przywódcę protestów.  W pierwszej turze, Janukowycz miałby 25,5 %  poparcia, a Kliczko 28,7%.

W drugim etapie lider UDAR pokonałby wyraźnie obecnego prezydenta. Dostałby aż 63,9% głosów.

Tak
Tak rozkładają się głosy poparcia gdyby wybory odbyły się teraz/ "Українська правда"print screen

 

Ukraińcy chcą negocjacji

Ukraińscy są podzieleni w ocenie protestów. Jednocześnie zgadzają się, co do tego, że wyjściem z sytuacji są rozmowy, a nie rozwiązanie siłowe. Według badań, protesty popiera 47% obywateli, a  przeciwnego zdania jest mniej więcej tyle samo badanych - 46%.

Ołeksandr Stehnij z pracowni Socis podkreśla, że Ukraińcy po raz kolejny okazali się podzieleni praktycznie po połowie, dlatego wśród polityków nie będzie w tej sytuacji ani zwycięzców ani przegranych.

Ołeksandr Czernenko z Komitetu Wyborców Ukrainy, który zamawiał badania, zwraca uwagę, że tylko co 10 badany chciałby radykalnych działań. - Te rozmowy są potrzebne, ale muszą być publiczne i efektywne - dodaje.

Socjologowie zapytali także badanych o to, jak widzą politykę zagraniczną swojego państwa. 44,5% opowiada się za zbliżeniem z Unią Europejską, a 36,1% z Sojuszem Celnym Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Ołeksandr Stehnij z pracowni Socis podkreśla, że prozachodnie poglądy mają głównie ludzie młodzi i lepiej wykształceni, dlatego nie można mówić o podziale Wschód - Zachód.

polskieradio/IAR/PAP/iz

''