Kożara skomentował dokument przyjęty w poniedziałek przez ministrów spraw zagranicznych państw UE, którzy uznali, że umowa stowarzyszeniowa nie jest ostatecznym celem relacji ukraińsko-unijnych, oraz oświadczyli, że Unia gotowa jest do wsparcia reform na Ukrainie. - Nie zobaczyliśmy dotąd konkretnych propozycji i oczekujemy, że zostaną nam one przedstawione - powiedział.
<<<UE daje Ukrainie nadzieję, ale nie pieniądze>>>
"Władze opowiadają się za dialogiem"
P.o. ministra spraw zagranicznych w Kijowie po raz kolejny powtórzył, że ukraińskie władze opowiadają się za dialogiem w uregulowaniu głębokiego kryzysu, z którym boryka się państwo i nie mają zamiaru rozwiązywać konfliktu przemocą. - Ukraińskie władze nie rozpatrują siłowych scenariuszy i mamy nadzieję, że takich scenariuszy nie rozpatrują nasi oponenci - podkreślił.
Dyplomata zaznaczył jednocześnie, że na Ukrainie coraz częściej mamy do czynienia z przejawami ekstremizmu, oraz z hasłami radykalnymi. - Uważamy, że jeśli opozycja kontroluje te procesy, to powinna odciąć się od takich (głoszących te hasła) grup - powiedział.
Czytaj też<<<Jaceniuk po spotkaniu z unijnym komisarzem: Europejczycy są z nami>>>
Protesty w Kijowie
Ukraińcy protestują na kijowskim Majdanie od 21 listopada. Powodem była rezygnacja władz z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Po brutalnym użyciu siły wobec demonstrantów, Ukraińcy zaczęli domagać się wcześniejszych wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Janukowycz zdymisjonował pod koniec stycznia gabinet Mykoły Azarowa - wciąż jednak nie wyznaczył nowego premiera. Obowiązki szefa rządu sprawuje Serhij Arbuzow, a członkowie gabinetu wypełniają swoje obowiązki do czasu powołania ich następców.
Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>
IAR,PAP,kh
![''](/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)