Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 19.02.2014

Starcia na Ukrainie. Kijów został zamknięty

Od północy do ukraińskiej stolicy nie wolno przyjeżdżać ani jej opuszczać. Nie kursuje metro. Zamknięte są też szkoły i przedszkola.

Kijowskie metro wznowi kursowanie, gdy sytuacja w ukraińskiej stolicy uspokoi się. Taką informację przekazał szef stołecznej administracji Władimir Makiejenko. Według niego, podziemna kolejka nie będzie jeździła dopóki nie będzie pewności, ze pasażerowie są bezpieczni.
Poinformował też, że od środy przejazd środkami naziemnej komunikacji jest bezpłatny.
W Kijowie będą w środę zamknięte przedszkola i szkoły.

Ukraina jest na krawędzi wojny domowej. Władze zdecydowały się na siłową pacyfikację Majdanu, demonstranci stawiają opór, do zamieszek dochodzi także w miastach zachodniej Ukrainy. Rozmowy prezydenta Janukowycza z opozycją zakończyły się fiaskiem.

TVN24/x-news

Według źródeł opozycyjnych Witalij Kliczko i Arsenij Jaceniuk oświadczyli na Majdanie, że rano Rada Najwyższa wprowadzi stan wyjątkowy. Rano ma także wygłosić orędzie prezydent Wiktor Janukowycz.

Majdan płonie

Majdan od rana ponownie w ogniu. Około godziny 4 czasu warszawskiego prawdopodobnie rozpoczął się kolejny atak Bekrutu. Słychać strzały i wybuchy, na przekazach na żywo w internecie widać działające armatki wodne.
Na "wysepce" otoczonej przez płonące barykady i oddziały Berkutu, przez całą noc trwały modlitwy. Według informacji mediów, jest tam około 30 tysięcy ludzi. Wokół nich jest 10 tysięcy funkcjonariuszy milicji.


TVN24/x-news

Rozmowy liderów opozycji z prezydentem Janukowyczem zakończyły się fiaskiem. Witalij Kliczko powiedział, że rozmowa "nie miała sensu". Według jego relacji, Janukowycz zażądał od demonstrujących bezwarunkowego opuszczenia Majdanu i udania się do domów. - Powiedziałem mu, że Majdan powinien pozostać - dodał Kliczko. - Janukowycz domagał się, by liderzy opozycji wezwali ludzi na Majdanie do przerwania protestu i złożenia broni. Ja mu powiedziałem, że władza powinna natychmiast wycofać siły bezpieczeństwa i przerwać przelew krwi, bo giną ludzie. Ale nie znalazłem zrozumienia - mówił Kliczko.
Prezydent odmówił wstrzymania szturmu na obozowisko opozycji w centrum Kijowa.

IAR, bk