Logo Polskiego Radia
IAR
Michał Chodurski 18.02.2014

Czy to koniec Majdanu? Demonstranci otoczeni przez Berkut

W Kijowie na Placu Niepodległości milicja używa wozów opancerzonych, gumowych kul, armatek wodnych oraz granatów hukowych. Ze strony demonstrantów lecą kamienie i butelki z benzyną.
Kijowski Majdan we wtorek wieczoremKijowski Majdan we wtorek wieczoremPAP/EPA/IGOR KOVALENKO

We wtorek o 17.00 polskiego czasu minęło ultimatum, które władze dały opozycji. Po jego upływie Berkut rozpoczął szturm na Majdan. Przed przystąpieniem do ataku milicja nawoływała przeciwników władz do rozejścia.

Na obrazie z kamer, pokazującym obszar Majdanu, widać było jak na szpaler "euromajdanowców" napierały trzy ciężarówki z armatkami wodnymi. Za nimi czekały znaczne siły milicyjne. Wcześniej uczestnicy protestów obrzucali przez dłuższą chwilę siły porządkowe racami i petardami. Z tłumu na milicjantów cały czas lecą kamienie i koktajle Mołotowa, a protestujący rozniecają przy pomocy opon kłęby gęstego dymu, by ograniczyć do minimum widoczność na placu.

Majdan płonie. Relacja na żywo>>>

Według informacji portalu lb.ua, w walkach na majdanie zginęła co najmniej jedna osoba. Natomiast zastępca szefa ochrony Majdanu informuje o kilku zabitych. Według niego, od rana w starciach protestujących z milicją zginęło 15 osób. Według informacji podawanych przez ukraińskie MSW w starciach zginęło 6 milicjantów oraz pracownik prezydenckiej Partii Regionów.

Agencja Interfax informuje o próbie przedarcia się przez jedną z barykad pojazdu opancerzonego, który ostatecznie stanął w ogniu po obrzuceniu go butelkami z benzyną.

Dziennikarz Paweł Usow, który bezpośrednio obserwuje wydarzenia w Kijowie powiedział IAR, że milicja podjęła próbę opanowania Majdanu. Jego zdaniem, milicja będzie próbować siłą wyprowadzić protestujących na Majdanie.

Szef opozycyjnej partii Batkwiszczyna Arsenij Jaceniuk wezwał władze Ukrainy do natychmiastowego zawieszenia broni i zaoferował dalsze negocjacje. Na razie nie wiadomo, czy zapowiadane na środę rozmowy liderów opozycji z prezydentem Wiktorem Janukowyczem odbędą się.

O powstrzymanie się przed użyciem przemocy zaapelował też Rinat Achmetow , najbogatszy ukraiński oligarcha. W oświadczeniu przekazanym agencji Interfax Ukraina, napisał, że nic nie tłumaczy użycia siły przeciwko ludności cywilnej. W podobnym tonie wypowiedział się inny oligarcha Wiktor Pinczuk.

Władze ogłosiły, że ruch w kierunku Kijowa zostanie od północy zablokowany. Opozycja o blokadach informuje już od kilku godzin. W mieście zatrzymano transport publiczny. Nie działa metro.

O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>

Zaczęło się pokojowo

Kilkanaście tysięcy osób wyruszyło we wtorek rano z Majdanu Niepodległości w Kijowie przed siedzibę parlamentu, by domagać się od deputowanych przywrócenia konstytucji z 2004 roku, co ma doprowadzić do ograniczenia uprawnień prezydenta Wiktora Janukowycza.

Opozycja nazwała tę akcję "pokojowym atakiem" i zapowiadała, że nie pozwoli deputowanym zdominowanej przez prezydencką Partię Regionów większości opuścić sali posiedzeń, póki nie spełnią oni żądań Majdanu. Po kilku godzinach tej manifestacji doszło do gwałtownych starć, podczas których padli pierwsi zabici. Obie strony konfliktu obciążają się winą za sprowokowanie strać.

Zachód apeluje

Z całego świata płyną apele do ukraińskich władz o zaniechanie rozwiązań siłowych. Apel do prezydenta Ukrainy wystosowała amerykańska administracja. W podobnym tonie wypowiada się sekretarz generalny NATO oraz szefowa unijnej dyplomacji.

Rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA przekazała apel Stanów Zjednoczonych do Wiktora Janukowycza o przerwanie aktów przemocy w Kijowie. Laura Lucas Magnuson powiedziała, że władze USA są przerażone przebiegiem starć między milicją a opozycją.

Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen powiedział, że jest poważnie zaniepokojony sytuacją na Ukrainie i wezwał wszystkie strony do powstrzymania się od przemocy i do podjęcia dialogu.

Szefowa unijnej dyplomacji potępiła przemoc na Ukrainie. Catherine Ashton napisała w oświadczeniu, że jest głęboko zaniepokojona eskalacją przemocy w Kijowie. Wezwała władze na Ukrainie, by zażegnały kryzys. Polityczne decyzje powinny zapaść w parlamencie - podkreśliła Catherine Ashton. Rozwiązaniem kryzysowej sytuacji - jak napisała szefowa unijnej dyplomacji - powinno być utworzenie nowego rządu, reformy konstytucyjne, przygotowanie do uczciwych i demokratycznych wyborów prezydenckich. Oświadczenie Catherine Ashton kończy się stwierdzeniem, że Unia Europejska jest gotowa pomóc Ukrainie w tym procesie. Nie ma jednak ani słowa o ewentualnych sankcjach wobec władz w Kijowie.

mc

''