Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 22.02.2014

Rada: Janukowycz nie jest już prezydentem, wybory na Ukrainie 25 maja

Tymczasem Wiktor Janukowycz powiedział wcześniej w wywiadzie telewizyjnym, że wszelkie decyzje Rady Najwyższej są niezgodne z prawem i doszło do zamachu stanu.
Rada NajwyższaRada NajwyższaPAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

Ukraina: parlament zarządził wybory w maju. Janukowycz: nie odejdę, to przewrót  [relacja]

Ukraiński parlament odsunął od władzy prezydenta Wiktora Janukowycza i zarządził wcześniejsze wybory - na 25 maja. Uchwała wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.

Tymczasem Wiktor Janukowycz powiedział wcześniej w wywiadzie telewizyjnym, że wszelkie decyzje parlamentu są niezgodne z prawem. Więcej >>> Zapowiedział, że nie ustąpi przed bezprawnymi działaniami. Potępił "przewrót" na Ukrainie. Protestujących nazwał "bandytami" i "terrorystami". Przekonywał, że w całym kraju spalono ponad 200 biur jego Partii Regionów. Pomysły dotyczące delegalizacji jego organizacji przyrównał do działań nazistów w Niemczech w latach 30. Powiedział też, że ostrzelano samochód, którym jechał, a Wołodymyr Rybak zrezygnował ze stanowiska szefa parlamentu, ponieważ został pobity.
Nie podano, gdzie Janukowycz się znajduje, ale telewizja Telekanał 112, której udzielił wywiadu, nadaje z Charkowa.

Sikorski: nie doszło do przewrotu

- Prezydent Janukowycz ma 24 godziny na podpisanie ustawy przywracającej konstytucję z 2004 roku - napisał tymczasem na Twitterze Radosław Sikorski. Minister spraw zagranicznych podkreślił, że w Kijowie nie doszło do przewrotu. - Budynki rządowe zostały opuszczone. Przewodniczący Rady Najwyższej wybrany zgodnie z prawem - napisał szef naszej dyplomacji.

Parlament odmienia Ukrainę

Ukraiński parlament podjął decyzję o powołaniu na stanowisko ministra spraw wewnętrznych współpracownika Tymoszenko, Arsena Awakowa z Batkiwszczyny. Ma on pełnić tę funkcję do czasu utworzenia nowego rządu. Jak mówił po wyborze sam Awakow, "nie ma nic ważniejszego, niż zachowanie porządku w kraju - w kraju, który właśnie się zmienia".
Decyzją parlamentu wolność odzyskała była premier Julia Tymoszenko. Rada Najwyższa zdecydowała, że generał Wołodymyr Zamana będzie pełniącym obowiązki ministra obrony Ukrainy. Po głosowaniu Wołodymyr Zamana oświadczył, że nie dopuści do rozpadu Ukrainy.Generał Zamana był wcześniej szefem sztabu generalnego ukraińskiej armii. Został zwolniony w środę przez prezydenta. Ukraińscy deputowani powołali też Ihora Mochnyckiego na stanowisko pełnomocnika parlamentu do spraw kontroli prac Prokuratury Generalnej.

Ołeksandr Turczynow z opozycyjnej Batkiwszczyny został wybrany na nowego przewodniczącego ukraińskiej Rady Najwyższej. Za jego kandydaturą głosowała zdecydowana większość deputowanych. Turczynow powiedział po wyborze, że obecnie to na parlamencie spoczywa rządzenie krajem. - Dlatego proszę o jedność i konsensus, żebyśmy mogli stworzyć koalicyjny rząd - podkreślał. Zgodnie z podpisanym porozumieniem opozycji z prezydentem Wiktorem Janukowyczem, tymczasowy rząd jedności narodowej ma powstać w ciągu 10 dni.

Wcześniej parlament odwołał poprzedniego przewodniczącego Wołodymyra Rybaka, który w nocy napisał prośbę o zwolnienie go z funkcji ze względów zdrowotnych.
Armia z narodem

"Jesteśmy z narodem" - taka deklaracja pojawiła się na oficjalnej stronie ukraińskiego ministerstwa obrony. W oświadczeniu napisano, że wojskowi i pracownicy ministerstwa nie będą mieszać się do politycznego konfliktu. Jak zaznaczono, pracownicy ministerstwa i wojskowi są głęboko zasmuceni ofiarami i będą robili wszystko, żeby to się nie powtórzyło. Oświadczenie zakończono zwrotem używanym przez protestujących: "Sława Ukrainie".
Wcześniej szefowie czterech ukraińskich służb siłowych zadeklarowali, że podległe im jednostki nie będą brały udziału w konflikcie. Dowódcy Berkutu, formacji komandosów, jednostek specjalnych i wywiadu wojskowego przybyli do siedziby parlamentu - Rady Najwyższej - w Kijowie, żeby złożyć to oświadczenie. Tymczasem deputowani z południowo-wschodniej Ukrainy zadeklarowali, że biorą odpowiedzialność za "konstytucyjny porządek" w państwie - informuje "Russia Today". Według tych doniesień, deputowani oświadczyli, że kraj musi pozostać całością. Kwestionują jednak ostatnie decyzje parlamentu w Kijowie.

Rosja chce podziału Ukrainy?
Ukraińska strona rosyjskojęzyczna Versii.com twierdzi, że prezydent Wiktor Janukowycz w Charkowie ma rozmawiać z urzędnikami o utworzeniu rządu separatystycznego w południowo - wschodniej części kraju i na Krymie. Versii.com twierdzi również, że Janukowycz rozważa zwrócenie się do prezydenta Rosji Władimira Putina o "zagwarantowanie bezpieczeństwa tych regionów". Z doniesień strony wynika, że Wiktor Janukowycz rozmawia z szefem swojej administracji Andrijem Klujewem i byłym premierem Mykołą Azarowem.

Rada pracuje w niedzielę od rana

Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy podejmie ponownie pracę w niedzielę rano o godz. 9 czasu polskiego - poinformował w sobotę po południu nowy szef Rady, poseł opozycyjnej Batkiwszczyny Ołeksandr Turczynow

PAP/IAR/agkm