Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 25.02.2014

Start kampanii na Ukrainie. Kliczko chce być prezydentem

Ukraińcy wybiorą nowego szefa państwa na miejsce obalonego Wiktora Janukowycza 25 maja. Od wtorku do komisji wyborczej mogą zgłaszać się kandydaci.
Witalij KliczkoWitalij KliczkoUDAR

Na Ukrainie wystartowała we wtorek kampania przed wyznaczonymi na 25 maja wcześniejszymi wyborami prezydenckimi, które ogłoszono w związku z obaleniem dotychczasowego szefa państwa Wiktora Janukowycza.

Od wtorku Centralna Komisja Wyborcza rejestruje kandydatów na to stanowisko. Może się o nie ubiegać osoba, która ukończyła 35 lat, posiada prawo wyborcze, włada językiem państwowym (ukraińskim) i do dnia wyborów mieszkała na Ukrainie przez dziesięć lat.

Wiadomo już, że w wyborach wystartuje szef UDA-u Witalij Kliczko. Lider ukraińskiej partii UDAR powiedział o tym dziennikarzom w kuluarach parlamentu.
Jak argumentował, podjął taką decyzję, bo jest przekonany, że na Ukrainie trzeba "całkowicie zmienić zasady gry". Kliczko mówił też, że jego zdaniem możliwe jest zaprowadzenie sprawiedliwości w tym kraju..

Witalij Kliczko przed obaleniem Janukowycza cieszył się największą sympatią wyborców wśród polityków opozycyjnych. Sondaż przedwyborczy z początku lutego dawał mu w pierwszej turze wyborów 28,7 proc. głosów wobec 29,5 proc. dla Janukowycza.

Kto zmierzy się z Kliczką?
Na razie nie wiadomo dokładnie, kto jeszcze z ukraińskich polityków zechce walczyć o fotel prezydencki.
Wśród kandydatów wymieniana jest wypuszczona w sobotę z więzienia była premier Julia Tymoszenko. Kiedy w sobotę znalazła się na wolności, jej partia Batkiwszczyna zapowiedziała, że weźmie ona udział w wyborach, jednak w poniedziałek jej adwokat sprostował te informacje, mówiąc, że Tymoszenko nie złożyła takiego oświadczenia.
Nie wiadomo, czy na kandydowanie zdecyduje się szef frakcji parlamentarnej Batkiwszczyny Arsenij Jaceniuk. W wyborach wystartuje jednak z pewnością lider nacjonalistycznej Swobody Ołeh Tiahnybok. Można przypuszczać, że swą kandydaturę wystawi były szef ukraińskiej dyplomacji Petro Poroszenko. Z ramienia prezydenckiej dotychczas Partii Regionów w wyborach może wziąć udział były wicepremier Serhij Tihipko.

Rada
Rada Najwyższa Ukrainy. Na pierwszym planie protestujący, prawdopodobnie członek Samoobrony Majdanu, kontroluje spalony wojskowy pojazd, fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV

Pojawią się nowe twarze
Komentatorzy podkreślają, że wszyscy wymienieni tu możliwi kandydaci są w mniejszym lub większym stopniu związani ze "starymi" władzami i układem politycznym, przeciwko któremu zdecydowanie występują uczestnicy trwających od listopada protestów antyrządowych na Ukrainie. Właściwie nie dotyczy to tylko Witalija Kliczki.
Po uwolnieniu Tymoszenko ludzie na Majdanie Niepodległości w Kijowie mówili, że cieszą się z jej wyjścia na wolność, podkreślali jednak, że nie chcą widzieć jej na najważniejszych stanowiskach w państwie. Ukraińcy uważają, że w ich kraju należy przeprowadzić dogłębne reformy, co oznacza także wymianę elit politycznych na nowe.
Niewykluczone, że wśród kandydatów na nowego prezydenta Ukrainy pojawią się nazwiska ludzi, którzy wsławili się podczas protestów na Majdanie. Może to być m.in. szef Prawego Sektora, radykalnego i bardzo aktywnego podczas protestów stowarzyszenia zrzeszającego różne ruchy nacjonalistyczne, Dmytro Jarosz.

W czwartek mamy poznać nowy rząd >>>

Ławrow: Zachód nie powinien ingerować w sprawy wewnętrzne Ukrainy >>>

Rosja zagroziła Ukrainie embargiem >>>

Parlament w Kijowie wyznaczył datę nowych wyborów prezydenckich w sobotę, po przyjęciu rezolucji o odsunięciu Janukowycza od władzy. Deputowani Rady Najwyższej uznali, że Janukowycz, który jeszcze w piątek uciekł ze stolicy, "samowolnie odsunął się od pełnienia obowiązków" prezydenta.
Wcześniej parlament wybrał na swojego przewodniczącego Ołeksandra Turczynowa, deputowanego opozycyjnej dotąd partii Batkiwszczyna. Wcześniej do dymisji podał się dotychczasowy szef Rady Wołodymyr Rybak oraz jego zastępca Ihor Kałetnyk. Turczynow wykonuje obecnie obowiązki szefa państwa.
Po ucieczce Janukowycza parlament uchwalił szereg aktów prawnych i decyzji personalnych. Wprowadził w życie przyjętą w piątek ustawę o powrocie do konstytucji w kształcie z 2004 roku. Ta ustawa zasadnicza ogranicza kompetencje prezydenta, a rozszerza - parlamentu.
PAP/IAR/agkm