Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 04.03.2014

Dyplomatyczna ofensywa w sprawie Ukrainy. "Maszyna ruszyła"

W Brukseli odbędzie się w środę Rada NATO - Rosja, bo Sojusz wciąż chce rozmawiać z Moskwą o zakończeniu ukraińskiego kryzysu. W Paryżu spodziewane są rozmowy o powołaniu międzynarodowej grupy kontaktowej. Na Krym jadą: wysłannicy ONZ i OBWE.
Dyplomaci rozmawiają, ale wojsko na Krymie cały czas w gotowości bojowejDyplomaci rozmawiają, ale wojsko na Krymie cały czas w gotowości bojowej PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE
Posłuchaj
  • Będą stałe konsultacje i wymiana informacji między sojusznikami w NATO w sprawie kryzysu na Krymie. Takie są ustalenia ambasadorów państw członkowskich po spotkaniu w Brukseli - relacja Beaty Płomeckiej/IAR
  • Amerykański sekretarz stanu potępił agresję Rosji na Ukrainę. John Kerry spotkał się w Kijowie z dziennikarzami. Podkreślił, że Waszyngton wspiera Ukraińców w ich walce i skrytykował argumenty, którymi Moskwa uzasadnia inwazję na Krym [tłum: myślę, że Rosja pracuje nad pretekstem do dalszej inwazji. Rosja mówi o rosyjskojęzycznej mniejszości, która
Czytaj także

ONZ reprezentować będzie holenderski dyplomata Robert Serry. Na Krym wybiera się także, na zaproszenie ukraińskich władz, misja obserwatorów wojskowych Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Ma wyruszyć już w środę. Decyzja w tej sprawie zapadła we wtorek wieczorem w Wiedniu.
Przedstawiciel USA przy OBWE Daniel Baer poinformował, że 15 państw członkowskich, w tym Stany Zjednoczone, postanowiło zgłosić obserwatorów do tej misji. Agencja DPA pisze, powołując się na zachodnie źródła dyplomatyczne, że będą oni nieuzbrojeni, a celem ich obecności będzie monitorowanie aktywności militarnej Rosji.

Jest szansa na powstanie międzynarodowej grupy kontaktowej

Tak uważa niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier . - Jeszcze nie doszliśmy do celu. Uważam jednak, że warto rozmawiać - powiedział Steinmeier. Uzasadniając swoją ocenę, dyplomata wskazał na wypowiedź Putina, który po raz raz pierwszy publicznie odniósł się do niemieckiej koncepcji powołania grupy kontaktowej. - W zasadzie jest to możliwe - powiedział prezydent Rosji.
Propozycję utworzenia grupy złożyła w niedzielę Putinowi kanclerz Angela Merkel. Celem tej inicjatywy  jest przywrócenie politycznego dialogu między Rosją a Ukrainą. Zdaniem Berlina do tego gremium powinni wejść przedstawiciele UE i USA, a także Rady Europy.
W środę dyskusja w tej sprawie ma być prowadzona w Paryżu przez ministrów spraw zagranicznych. Ze względu na od dawna planowaną konferencję w sprawie Libanu, do stolicy Francji mają przyjechać szefowie dyplomacji Rosji i USA - Siergiej Ławrow i John Kerry.
Steinmeier zaznaczył, że czas nagli ze względu na zaplanowany na czwartek się szczyt UE, na którym mogą zostać ustalone sankcje przeciwko Rosji.

NATO bardziej stanowcze? "Maszyna ruszyła"

Pakt Północnoatlantycki rozpoczyna stałe konsultacje dotyczące sytuacji na Krymie. Tak ustalili ambasadorowie państw Sojuszu na spotkaniu w Brukseli.

Naradę zwołano na wniosek Polski, która powołała się na artykuł 4.Traktatu Północnoatlantyckiego. Mówi on, że każdy kraj może poprosić o konsultacje, jeśli uważa, że bezpieczeństwo bądź integralność terytorialna jest zagrożona.

W ramach konsultacji prowadzone będą analizy strategiczne dotyczące bezpieczeństwa regionalnego oraz wymiana informacji wywiadowczych.

Maszyna ruszyła - powiedział jeden z dyplomatów NATO. Nikt w kwaterze głównej nie chciał mówić o szczegółach, ale nieoficjalnie wiadomo, że wojskowi już rozpoczęli prace. Dyplomaci zastrzegają jednak, że na razie nie ma mowy o żadnych działaniach militarnych, czy ruchach wojsk. Nasz kraj o to nie prosił. Poza tym, w nieoficjalnych rozmowach można usłyszeć, że nikt nie chce eskalować konfliktu i drażnić Rosjan, by nie dawać im powodu do reakcji.

Ambasadorowie Sojuszu będą w środę kontynuować prace i spotkają się z unijnymi ambasadorami. Po południu odbędzie się Rada NATO - Rosja, bo Sojusz wciąż chce rozmawiać z Moskwą o zakończeniu kryzysu.

TVN24/x-news

Po obradach Rady Północnoatlantyckiej rzeczniczka Paktu oznajmiła, że w odczuciu krajów członkowskich sojuszu interwencja zbrojna wojsk rosyjskich na Krymie to sytuacja bezpośrednio zagrażająca ich bezpieczeństwu. Jak dodała Oana Lungescu, wszyscy uczestnicy spotkania wyrazili solidarność z Polską i innymi krajami sojuszniczymi, a także wszystkimi krajami, które mają poczucie, że kryzys może doprowadzić do destabilizacji w całym regionie euroatlantyckim.

To była czwarta narada sojuszników w ramach artykułu 4.Traktatu Północnoatlantyckiego w 65-letniej historii NATO. W przeszłości trzy razy prosiła o spotkania Turcja - w 2003 roku podczas wojny w Iraku i w 2012 roku w związku wojną domową w Syrii. Wtedy Sojusz wzmocnił turecką ochronę i wysłał baterię rakiet Patriot.

Kerry w Kijowie stanął murem za nowymi władzami

Amerykański sekretarz stanu w stolicy Ukrainy przekonywał, że Rosja może dochodzić praw swoich obywateli na forum międzynarodowym i nie ma potrzeby podejmować agresywnych działań wobec swoich sąsiadów. Jego zdaniem, wszystkie argumenty Moskwy uzasadniające interwencję zbrojną są niewiarygodne. - Jeśli rzeczywiście jesteście zaniepokojeni losem swoich obywateli, to zwróćcie się do rządu ukraińskiego, porozmawiajcie z nimi. Idźcie do ONZ, postawcie sprawę na Radzie Bezpieczeństwa, idźcie do OBWE, idźcie do jednej z organizacji chroniącej prawa człowieka. Jest tyle możliwości, które współczesny świat wypracował, tak że nie ma teraz narodu jednostronnie decydującego o inwazji na inny kraj - mówił John Kerry.

CNN Newsource/x-news

Bardzo ostro o argumentach Rosji mówił też Barack Obama. Prezydent USA odrzucił tłumaczenia prezydenta Władimira Putina, że interesy rosyjskiej mniejszości na Ukrainie były zagrożone. - To co się dzieje na Krymie, nie wynika z troski o Rosjan, czy mówiących po rosyjsku Ukraińców, ale jest próbą wpływania siłą na sąsiedni kraj - powiedział. Obama.

CNN Newsource/x-news

Ukraina według Putina

Przez ponad godzinę na prezydent Rosji odpowiadał na pytania wybranych dziennikarzy. Wydarzenia na Ukrainie określił mianem antykonstytucyjnego przewrotu i zbrojnego przejęcia władzy. Przekonywał, że Wiktor Janukowycz jest nadal legalnym przywódcą Ukrainy.  Putin nie wykluczył wykorzystania wojska rosyjskiego na Ukrainie w przypadku zaostrzenia się sytuacji. Przypomniał, że otrzymał na piśmie prośbę w tej sprawie od Wiktora Janukowycza.

Na razie Władimir Putin nie rozpatruje możliwości przyłączenia Krymu, ale - jak dodał - decyzja w tej sprawie należy do mieszkańców półwyspu. Prezydent Rosji przestrzegał przed nałożeniem sankcji na jego kraj. Mówił, że wszelkie groźby wobec Moskwy są bezproduktywne, a straty będą obustronne.

CNN Newsource/x-news

We wtorek rano uwagę światowych mediów przykuła konferencja Władimira Putina, wieczorem zaś wystrzelenie przez Rosję międzykontynentalnej rakiety balistycznej "Topol". Test został przeprowadzony na poligonie Kapustin Jar w obwodzie astrachańskim. Poinformowało o tym rosyjskie ministerstwo obrony. Jak twierdzi jeden z wojskowych cytowany przez rosyjskie agencje, była to niezwykle zaawansowana technicznie rakieta - jedyna, która może przejść przez tarczę antyrakietową. Wiadomo, że podczas testów trafiła w wyznaczony cel.

Test nie był zaskoczeniem dla Amerykanów. Jak mówi przedstawiciel Pentagonu, Biały Dom był poinformowany, że Rosja zamierza go przeprowadzić.

O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>

PAP/IAR/iz

''