Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Katarzyna Karaś 14.03.2014

Graś o starcie Kamińskiego z list PO: to trudny, kontrowersyjny pomysł

Jak wyjaśnił sekretarz generalny Platformy, Michał Kamiński będzie walczył na Lubelszczyźnie o elektorat prawicowy.
Michał KamińskiMichał KamińskiRyszard Hołubowicz/lublin.com.pl/Wikimedia Commons/CC

Paweł Graś zapytany w RMF FM, czy PO nie przekroczyła granic śmieszności układając listy kandydatów do Parlamentu Europejskiego, odpowiedział, że uważa, że nie. Uwagę, że na pierwszym miejscu listy na Lubelszczyźnie znalazł się człowiek Lecha Kaczyńskiego, który przez lata był twarzą PiS skomentował następująco: "To jest oczywiście trudny pomysł, to jest oczywiście kontrowersyjny pomysł".

- Ale panie redaktorze, czyż nie jest powiedziane: "Zaprawdę więcej radości z jednego nawróconego grzesznika, który się opamiętał, niż z 99 sprawiedliwych, którzy się nie opamiętali"? - zacytował.
Dodał, że od pewnego czasu jego partia obserwowała "ewolucję Michała Kamińskiego". - Korzystaliśmy z jego wiedzy w przypadku kryzysu ukraińskiego. On ma bardzo duże doświadczenie, kontakty i wiedzę na temat tego, co dzieje się za wschodnią granicą. Zarówno, jeśli chodzi np. o Litwę, o Białoruś i Ukrainę - powiedział.
Graś zauważył, że Platforma na Lubelszczyźnie "nie ma najwyższych notowań". - Tam walczymy o elektorat prawicowy, o elektorat konserwatywny (...) Jestem, co do tego przekonany, że [Kamiński] będzie walczył, będzie gryzł ziemię, żeby ten mandat zdobyć. Takiego walczącego człowieka potrzebujemy - ocenił.
Zdaniem rzecznika PiS Adama Hofmana, listy PO do PE "przedstawiają obraz nędzy i rozpaczy, która ma twarz Michała Kamińskiego". - Jak patrzę na listy Platformy, złożone z celebrytów, odpadów z Prawa i Sprawiedliwości, to myślę, że nie będziemy mieć problemów w eurowyborach. To, co u nas się nie mieści i nie funkcjonuje, ląduje w Platformie Obywatelskiej, podlane sosem z celebrytów - na tle naszych list, polityków doświadczonych, poważnych - nie ma żadnej konkurencji - podkreślił.
W maju Polacy wybiorą 51 posłów do Parlamentu Europejskiego, którzy będą ubiegać się o mandat z 13 okręgów wyborczych.
Michał Kamiński
W Prawie i Sprawiedliwości Kamiński był jednym ze "spin-doktorów" odpowiedzialnych za politykę medialną partii. W latach 2007-2009 pełnił funkcję sekretarza stanu w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Wystąpił z PiS w listopadzie 2010 roku i przyłączył się do ugrupowania Polska Jest Najważniejsza. Po rozwiązaniu PJN w grudniu 2013 roku pozostał bezpartyjny. W Parlamencie Europejskim zasiada już drugą kadencję - w wyborach 2004 i 2009 roku dostał się tam jako kandydat PiS.
Kamiński powiedział w czwartek TVP Info, że był przekonany, iż zamknął już w swoim życiu etap europarlamentu i nie miał zamiaru kandydować w tegorocznych wyborach do PE. Jak dodał, zdecydował się dołączyć do "drużyny PO", bo dostał taką propozycję, i - jak stwierdził - "to ogromny prestiż dostać taką propozycję od partii rządzącej".
Zapewnił, że jego decyzja nie wynika z personalnych ambicji. Według niego obecna sytuacja w Polsce i Europie "wymaga tego, by przygotować drużynę, która dobrze będzie reprezentować nasze interesy; musi to być grupa ludzi dobrze znających się na polityce wschodniej".
x-news.pl, TVN24
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
RMF FM, IAR, PAP, kk