Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 05.04.2014

Tusk: nie ma bezpośredniego zagrożenia wojną, ale może się pojawić

Nie sądzę abyśmy w jakimś przewidywalnym czasie doświadczyli czegoś tak dramatycznego, jak wojna w pobliżu naszych granic - uspokaja szef polskiego rządu.
Tusk: nie ma bezpośredniego zagrożenia wojną, ale może się pojawić PAP/Radek Pietruszka

Premier pytany w TVN o sytuację naszym regionie  przyznał jednak, że - napięcie w tej części świata jest większe niż kiedykolwiek w ostatnich 15-20 latach, od czasu puczu Janajewa.
- Dlatego nie ma co udawać, że nic się nie dzieje, bo dzieją się rzeczy rzeczywiście dramatyczne. Ale jeśli pytacie mnie o intuicję, czy jest bezpośrednie zagrożenie wojną w tej chwili - uważam, że nie, ale ono może pojawić się w każdej chwili - zaznaczył szef polskiego rządu.
Pytany czy na podstawie informacji, które otrzymuje uważa, że Rosjanie wejdą na wschodnią Ukrainę, odpowiedział: - Wiemy jedno z całą pewnością, że w sensie logistycznym, technicznym, militarnym Rosja do takiego działania jest gotowa. Czy takie decyzje polityczne zapadły? Na razie nic na to nie wskazuje, natomiast doświadczenie z ostatnich tygodni, czyli działania na Krymie pokazują, że przywódcy Rosji potrafią zaskoczyć w sensie negatywnym i ten scenariusz wcale nie musi być tak spokojny czy bezpieczny, jak by to niektórzy chcieli widzieć w Europie - powiedział Tusk.

Dzień Dobry TVN/x-news

Premier zauważył, że nikt normalny nie chce konfliktu zbrojnego i dlatego problem ten jest wypierany "z całej siły". Natomiast - podkreślił  - on jako premier polskiego rządu niestety musi pracować nad bardzo różnymi scenariuszami. - Zawsze, a w tym szczególnie skomplikowanym czasie, te czarne scenariusze musimy rozpatrywać bardziej serio niż wcześniej - konkludował szef naszego rządu.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

PAP/iz