Fragmenty jego zeznań z procesu beatyfikacyjnego ujawnił włoski dziennik "Corriere della Sera".
Emerytowany arcybiskup Mediolanu uważał m.in., że Jan Paweł II niezbyt szczęśliwie dobierał sobie współpracowników. Kontrowersje - jego zdaniem - budzą też nominacje, zwłaszcza te nadane pod koniec pontyfikatu.
Ponadto kardynał Martini wyraził opinię, że polski papież nadmiernie wspierał ruchy katolickie kosztem lokalnych Kościołów. W rezultacie - argumentował - zwłaszcza podczas podróży "ludzie postrzegali Jana Pawła II trochę jako biskupa świata, ale rola Kościoła lokalnego i biskupa była przysłonięta".
Kanonizacja Jana Pawła II 27 kwietnia - czytaj więcej >>>
Kardynał z uznaniem wypowiedział się o "cnocie wytrwałości" papieża Polaka w obliczu jego problemów zdrowotnych. Zarazem zastrzegł, że "osobiście uważa, że miał on powody, by się wcześniej wycofać". Docenił też odwagę Ojca Świętego, który po zamachu z 13 maja 1981 roku nie zrezygnował z wychodzenia do tłumów i dalej "narażał się na niebezpieczeństwa".
Kardynał oświadczył, że najmocniejszą stroną papieża i najważniejszym aspektem jego pontyfikatu były spotkania z ludźmi, zwłaszcza z młodzieżą.
W konkluzji swych zeznań, złożonych przed trybunałem kanonicznym w 2007 roku, Martini stwierdził: "Nie chciałbym nazbyt podkreślać potrzeby jego kanonizacji, ponieważ wydaje mi się, że wystarczy historyczne świadectwo jego poważnego oddania Kościołowi i służbie na rzecz dusz".
Dziennik "Corriere della Sera" zauważył, że emerytowany metropolita mediolański nie był jedyną osobą, która miała wątpliwości. Przypomina na przykład opinię byłego prymasa Belgii, kardynała Godfrieda Danneelsa: "Ten proces za szybko postępuje. Świętość nie potrzebuje uprzywilejowanej ścieżki".
Zeznania w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II złożyło łącznie 114 osób.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk