Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Beata Krowicka 10.04.2014

Demonstranci w Doniecku umacniają barykady. Turczynow: możecie uniknąć kary

P.o. prezydenta Ukrainy nawołuje separatystów do opuszczenia budynków administracji na wschodzie kraju. Prorosyjscy demonstranci nadal okupują budynki w Doniecku i Ługańsku.

- Okupujący budynki administracji rządowej na wschodzie Ukrainy mogą uniknąć kary - obiecuje p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow.

Powiedział on deputowanym w ukraińskim parlamencie, że warunkiem jest opuszczenie okupowanych miejsc i złożenie broni. Turczynow zapewnił, że zagwarantuje spełnienie obietnic specjalnym dekretem prezydenckim.

Tymczasem siły prorosyjskie, okupujące gmach administracji obwodowej w Doniecku na wschodniej Ukrainie, wzmacniają barykady wokół budynku - podał w czwartek rano lokalny portal internetowy Ostro.org.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Znajdujący się w Doniecku wicepremier Witalij Jarema ma nadzieję że separatyści opuszczą budynki, jednak jak zaznaczał, sądząc po ich nastrojach jest to raczej mało prawdopodobne. Separatyści są uzbrojeni. Według danych Jaremy mają przy sobie 5 karabinów Kałasznikowa i 93 pistolety Makarow, a broń ukradli z zajmowanej wcześniej siedziby Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
Taką samą siedzibę, tyle że w Ługańsku wciąż okupują tamtejsi sepratyści. Tam też sytuacja jest bardzo napięta, bo okupujący oświadczyli, że w przypadku rozwiązań siłowych, będą strzelać.

UA 1+1/x-news

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>
W środę pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow wydał dekret, w którym polecił objęcie siedziby administracji obwodowej w Doniecku ochroną państwową. Oznacza to, że gmach będzie traktowany jak ważny obiekt strategiczny.

Na wschodzie Ukrainy trwa okupacja budynków administracji [relacja] >>>
Separatyści okupują siedzibę władz obwodowych Doniecka od niedzieli. W poniedziałek ogłosili powstanie Donieckiej Republiki Ludowej i przyłączenie jej do Federacji Rosyjskiej.

CNN Newsource/x-news

Również w środę szef ukraińskiego MSW Arsen Awakow ostrzegł, że działacze prorosyjscy mają dwie doby na opuszczenie obiektów państwowych w Doniecku i Ługańsku, gdzie zajmują siedzibę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Ten budynek także jest otoczony barykadami.

Szturm budynków

Dwie osoby zostały ranne, gdy prorosyjscy separatyści wdarli się w niedzielę do siedziby Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Ługańsku na wschodzie kraju. Tłum wyważył drzwi i wybijał cegłami okna na pierwszym piętrze - poinformował portal "Wostocznyj Wiariant".

Manifestanci rzucali dużymi cegłami. Ktoś użył granatów dymnych, z budynku wydobywał się dym - podaje portal.


Dwie osoby zostały poszkodowane - kobieta ma rozbitą głowę, jeden z milicjantów został wyniesiony na noszach, nie wiadomo, jakie odniósł obrażenia.

Do starć doszło także podczas wieców w Charkowie, gdzie wybuchła bijatyka między prorosyjskimi manifestantami i - jak się przypuszcza - działaczami "Prawego Sektora" - poinformowała agencja Interfax-Ukraina.

W mieście tym na placu Wolności kilka tysięcy osób wzięło udział w dwóch różnych: prorosyjskim na rzecz zabitych w starciach milicjantów oraz na rzecz przystąpienia do Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu.
Przed pomnikiem Szewczenki odbyła się natomiast demonstracja i koncert rockowy na rzecz integralności terytorialnej Ukrainy, a także akcja, podczas której można było wziąć udział w zbiorowym układaniu z puzzli mapy Charkowa na tle flagi Ukrainy.

Rosyjskie flagi w Doniecku

Około dwóch tysięcy osób wzięło w niedzielę udział w separatystycznym wiecu w Doniecku. Demonstranci zebrali się na placu Lenina pod flagami Rosji. Domagali się federalizacji Ukrainy. Przedstawiciele ruchu Rosyjski Blok apelowali o bojkot przedterminowych wyborów prezydenckich, zaplanowanych na 25 maja. Skandowano: "Chcemy Rosji i Stalina".

Uczestnicy demonstracji wyrażali też poparcie dla przedstawicieli Berkutu, zatrzymanych przez ukraińskie służby specjalne w związku z podejrzeniem udziału w masowych zabójstwach podczas protestów w Kijowie.

Około 50-osobowa grupa zdołała wedrzeć się do budynku administracji obwodowej, mimo że był on strzeżony przez milicję. Napastnicy starli się z funkcjonariuszami i wyrwali im kilka tarcz - pisze agencja Unian.

Ukraińcy przeciw federalizacji

Według sondażu Międzynarodowego Instytutu Republikańskiego większość, bo aż 64 proc., Ukraińców uważa, że Ukraina powinna pozostać państwem unitarnym, w którego składzie pozostaje Krym. Tylko 14 proc. opowiada się za federalizacją.

Zwolennicy państwa unitarnego przeważają liczebnie nad jego przeciwnikami nawet w obwodach na wschodzie i południu kraju. Na południu opowiada się za taką formą państwowości 44 proc. respondentów (za federacją 22 proc.), a na wschodzie 45 proc. (za federacją 26 proc.). W zachodnich i centralnych obwodach idea federalizacji ma bardzo niskie poparcie - odpowiednio 3 i 6 proc.

"Idea zniszczenia Ukrainy"

Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk wypowiedział się w piątek kategorycznie przeciwko federalizacji państwa. - Rosyjska idea federalizacji to idea zniszczenia Ukrainy. Jesteśmy wdzięczni Rosjanom za rady, ale niech zrobią porządek z własną federalizacją - oświadczył.

Federalizacji Ukrainy chce Kreml. - Jeśli obecne władze w Kijowie będą obstawać przy odrzucaniu idei delegowania pełnomocnictw regionom - a jesteśmy przekonani, że można to zrobić skutecznie tylko poprzez federalizację - jeśli Rosjanie i język rosyjski będą wciąż ignorowane, to sądzę, że nic nie wyjdzie z reformy konstytucyjnej na Ukrainie, która w jakiejś postaci już się jakby zaczęła - powiedział minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow.

PAP, IAR, bk