Barroso odpowiadając na list prezydenta Putina adresowany do 18 krajów europejskich napisał, że stawką jest wiarygodność Rosji jako dostawcy gazu.
W swoim liście z 10 kwietnia prezydent Rosji przestrzegł, że narastający dług Ukrainy za gaz może w ostateczności spowodować zakłócenia w tranzycie surowca do UE. Putin zaproponował konsultacje w sprawie stabilizacji gospodarki ukraińskiej.
Barroso podkreślił, że takie zapowiedzi są powodem poważnego zaniepokojenia ze strony Unii Europejskiej i przypomniał, że Gazprom ma obowiązek wypełnić kontrakty gazowe zawarte z państwami członkowskimi. Pozostanie wiarygodnym dostawcą gazu byłoby wyraźnie w interesie Rosji, w świetle wydarzeń na międzynarodowym rynku gazu - napisał szef KE. Dodał, że Europa jest gotowa do trójstronnych konsultacji na ten temat co - jak podkreślił - powinno pomóc uniknąć skrajnego scenariusza i zabezpieczyć dostawy gazu, a zarazem ułatwić współpracę w modernizacji ukraińskiej sieci przesyłowej.
Szef Komisji wezwał Rosję do powstrzymania się od wszelkich jednostronnych działań , które by podważały jej wiarygodność jako partnera. Przypomniał, że jeśli Moskwa się na nie zdecyduje - zgodnie z mechanizmem wczesnego ostrzegania - musi uprzednio poinformować o tym Brukselę.
Barroso wyraził przekonanie, że konstruktywne rozmowy przyniosą rozwiązanie obecnego kryzysu.
Rosyjskie ministerstwo energetyki podało, że według stanu z 9 kwietnia dług ukraińskiego Naftohazu wobec Gazpromu wynosił 2,238 mld dolarów. Putin podkreślił, że żeby zagwarantować niezakłócony tranzyt gazu do krajów europejskich, już w najbliższym czasie trzeba przystąpić do tłoczenia do podziemnych magazynów na Ukrainie 11,5 mld metrów sześciennych surowca, co będzie kosztowało Kijów około 5 miliardów dolarów.
Rosyjski prezydent chce żeby natychmiastowe konsultacje w sprawie stabilizacji gospodarki Ukrainy odbyły się na szczeblu ministrów gospodarki, finansów i energetyki w formacie Europa-Rosja-Ukraina.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
IAR/PAP/iz
