Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 04.05.2014

04.05.2014. Akcja antyterrorystyczna na wschodzie Ukrainy. Droga do Słowiańska zablokowana [relacja]

Siły ukraińskie już trzeci dzień walczą z prorosyjskimi grupami na wschodzie kraju. Według mediów Rosja rozmieściła na Krymie kilkadziesiąt wojskowych samolotów.
Posłuchaj
  • Relacja Piotra Pogorzelskiego z Kijowa (IAR): akcja antyterrorystyczna na wschodzie. Starcia w Mariupolu, separatyści ograbili bank
  • Relacja Piotra Pogorzelskiego z Kijowa (IAR): prowokacja w Mariupolu: prorosyjscy bojownicy rozpowszechnili plotkę o planach szturmu zajętej przez nich rady miejskiej i zainscenizowali walki
  • Relacja Wojciecha Szymańskiego z Berlina (IAR): Rasmussen wezwał europejskich członków NATO do zwiększenia wydatków na obronność
  • Krymskich Tatarów oskarżają o ekstremizm - relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
  • Premier Jaceniuk w Odessie - relacja Piotra Pogorzelskiego z Kijowa (IAR)
Czytaj także

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

21:00

Szwajcarska prokuratura federalna zamroziła bankowe aktywa byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza oraz 19 najbliższych mu osób. Łącznie 170 milionów franków szwajcarskich.
Polecenie zamrożenia aktywów rząd w Zurichu wydał pod koniec lutego.

20:00

Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier opowiedział się w niedzielę za zwołaniem w Genewie drugiej międzynarodowej konferencji w sprawie rozwiązania kryzysu ukraińskiego.

19:55

Rosyjski prezydent Władimir Putin rozmawiał telefonicznie z niemiecką kanclerz Angelą Merkel - poinformował Kreml. Politycy podkreślili ważność "efektywnego działania międzynarodowego" celem zmniejszenia napięcia. Putin i Merkel rozmawiali również na temat dostaw i tranzytu rosyjskiego gazu.

19:40

Szef OBWE Didier Burkhalter uda się 7 maja do Moskwy - poinformował Kreml. Będzie rozmawiał z prezydentem Władimirem Putinem o kryzysie na Ukrainie.
Informacja ta ukazała się tuż po dzisiejszej rozmowie telefonicznej kanclerz Niemiec Angeli Merkel z prezydentem Rosji.

18:34

Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen ostrzegł w wywiadzie dla niedzielnego wydania "FAZ", że Rosja nie ogranicza swoich roszczeń tylko do Krymu i Ukrainy, lecz dąży do odbudowy strefy wpływów. Zaapelował o zwiększenie wydatków na obronę.
- Chodzi o coś więcej niż Krym i Ukraina. Rosja dąży do celu, jakim jest odbudowa rosyjskiej strefy wpływów na obszarze sowieckim - powiedział Rasmussen.

18:16

Ukraińska armia odcięła w niedzielę główną drogę prowadzącą do położonego na wschodzie kraju miasta Słowiańsk, opanowanego w kwietniu przez prorosyjskich separatystów - poinformowała agencja AFP.
Żołnierze wznieśli barykadę ok. 2 km od Słowiańska, odcinając tym samym drogę szybkiego ruchu w kierunku stolicy obwodu, Doniecka. W godzinach popołudniowych widać tam było siedem pojazdów opancerzonych.
- Miasto jest całkowicie otoczone - potwierdziła rzeczniczka separatystów w Słowiańsku Stella Choroszewa.

17:34

Wiceszef rosyjskiej dyplomacji Grigorij Karasin ocenił w niedzielę, że władze Ukrainy potrzebują pomocy w nawiązaniu dialogu z prorosyjskimi aktywistami na południu i wschodzie swego kraju i zapowiedział, że wkrótce zostaną podjęte nowe wysiłki w tym celu.
- Wydaje się, że bez pomocy z zewnątrz władze w Kijowie nie są zdolne do nawiązania dialogu - powiedział Karasin w telewizji Rossija 24.

17:30

Wypuszczono wszystkie osoby przebywające od 2 maja na posterunku milicji w Odessie. Zatrzymano je podczas piątkowych starć w tym mieście, w których zginęło 46 osób.
Wcześniej ponad 2000 osób o prorosyjskich poglądach zaatakowało odeski posterunek Sforsowano bramę, wybijano okna. Napastnicy, niektórzy uzbrojeni w pałki, dostali się na wewnętrzny dziedziniec budynku. Domagali się uwolnienia zatrzymanych. Agencja Intefax Ukraina poinformowała o wypuszczeniu 67 osób.

16:30

- Byłem na miejscu zdarzenia. Widziałem ciała wielu ofiar. Widać było, że zginęli niespodziewanie i bardzo szybko. Paliła się jakaś substancja, która wydzielała trujący gaz. Znajdujący się w budynku ludzie bardzo szybko tracili przytomność i ginęli na miejscu - powiedział Witalij Jarema, wicepremier Ukrainy. Wiceszef rządu na własne oczy widział pożar budynku związków zawodowych w Odessie, w którym zginęło 31 osób.

UA 1+1/x-news

Jarema podkreśla, że nie wiadomo jaka dokładnie substancja się paliła i jakim gazem mogli zatruć się przebywający w budynku ludzie. Odpowiedź na to pytanie ma być znana po przeprowadzeniu ekspertyzy technicznej i sekcji zwłok ofiar pożaru.

16:17

Na Ukrainie trwa wojna domowa - ocenił szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Jak dodał, polskie służby są przygotowane do różnych ewentualności wydarzeń na wschodzie.

16:07

W czeskich mediach ukazały się wypowiedzi ppłk. Josefa Přerovskiego, który był obserwatorem z ramienia Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie na Ukrainie.
Oficer wraz z pozostałymi obserwatorami był przetrzymywany przez osiem dni w Słowiańsku przez prorosyjskich separatystów. Jak wspomniał, ukraińska armia strzelała do konwoju, którym jechali uwolnieni obserwatorzy OBWE.

15:28

Kilkaset osób o prorosyjskich poglądach zaatakowało posterunek milicji w Odessie. Sforsowano bramę, zbito okna.
Zebrani domagają się uwolnienia zatrzymanych podczas piątkowych starć w tym mieście, w których zginęło około 40 osób.

14:42

Wiceszef współrządzącej w Niemczech bawarskiej CSU, Peter Gauweiler, powiedział w wywiadzie dla "Spiegla", że przyłączenie Krymu przez Rosję było "powrotem" opartym na prawie narodów do samostanowienia i nie jest sprzeczne z prawem międzynarodowym.
- Dlaczego Kijów miałby mieć prawo zakazywać ludziom na Krymie tego, na co rząd Wielkiej Brytanii zezwala Szkotom - przeprowadzenie referendum dotyczącego ich przyszłości? - zapytał polityk CSU w rozmowie opublikowanej w najnowszym, dostępnym od niedzieli wydaniu tygodnika. Zastrzeżenie, że w przeciwieństwie do Ukrainy Wielka Brytania wyraziła zgodę na referendum, Gauweiler zbył uwagą, że Rosja "znajduje się w okresie przejściowym".

14:39

Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk oskarżył w niedzielę Rosję o zaplanowanie piątkowych zamieszek w Odessie, w których zginęło ponad 40 osób. Zapowiedział też ukaranie winnych wśród miejscowej milicji, która jego zdaniem zaniedbała swoje obowiązki.
Przebywający w Odessie Jaceniuk zarzucił milicji, że jest skorumpowana i zlekceważyła swoje obowiązki, co doprowadziło do tragicznych w skutkach wydarzeń. Zapowiedział, że winni zaniedbań zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.

14:27

Prokuratura separatystycznej Republiki Krymu oskarża krymskich Tatarów o ekstremizm. Mniejszość tatarska od kilku dni organizuje akcje protestacyjne, w związku z nie wpuszczeniem na półwysep ich lidera Mustafy Dżemiliewa.
Były przewodniczący Medżlisu, a obecnie ukraiński deputowany ma pięcioletni zakaz wjazdu do Rosji.

13:39

Część rosyjskich deputowanych chce postawić ukraińskie władze przed Trybunałem Wojennym w Hadze.
O takim pomyśle poinformował wiceprzewodniczący komisji Dumy Państwowej do spraw organizacji społecznych, Michaił Markiełow. W jego opinii wydarzenia w południowo-wschodnich regionach Ukrainy świadczą o "zbrodniczej działalności kijowskich władz przeciwko własnemu narodowi". Markiełow twierdzi, że Ukrainę czeka los państw byłej Jugosławii. - To już nie jest polityczny konflikt, ale niszczenie własnego narodu - mówi rosyjski polityk. Jednak cytująca wypowiedzi deputowanego agencja RIA Novosti nie wspomina o przygotowywaniu jakiegokolwiek oficjalnego wniosku do Trybunału w Hadze.
Tymczasem mieszkańcy Moskwy składają od rana kwiaty obok budynku ukraińskiej ambasady. W ten sposób solidaryzują się z mieszkańcami Odessy i innych miast południowo-wschodniej Ukrainy. Jedni twierdzą, że za tragiczne wydarzenia odpowiedzialne są władze w Kijowie. Inni krytykują władze Rosji za prowokowanie zamieszek na Ukrainie. Uroczystości żałobne w związku z wydarzeniami w Odessie zorganizowano również na Krymie.

13:19

Prorosyjscy bojówkarze uwolnili w Ługańsku dwoje ukraińskich działaczy, przetrzymywanych jako zakładników.
O uwolnieniu Anny Mokrousowej i Ołeksija Bidy poinformowała w Internecie jedna z ich współpracownic. Według niej, uwolnieni są w bezpiecznym miejscu. Rozmowy o zwolnieniu zakładników miał prowadzić sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy, Andrij Parubij.

13:18

Apel do Viktora Orbana o zmianę polityki wobec Rosji. List do węgierskiego premiera w tej sprawie wystosował europoseł i szef rady krajowej "Polski Razem".
Paweł Kowal pisze, że jednym z problemów, które dzielą Warszawę i Budapeszt, jest kwestia bezpieczeństwa i niezależności energetycznej. W jego ocenie, podpisana przez Węgry umowa z rosyjskim Rosatomem na budowę drugiej części elektrowni atomowej Pacs, a także współpraca z Moskwą przy budowie gazociągu South Stream, jest wbrew interesom Polski.

Paweł Kowal pisze, że Rosja próbuje rozbić solidarność europejską, a ostatnie decyzje rządu Węgier w tym przypadku jej to ułatwiają. - Prowadzi to do sytuacji, w której pański rząd nie może wprost opowiedzieć się za wprowadzeniem na przykład sankcji gospodarczych wobec Rosji i innych działań, które mogłyby powstrzymać imperialne działania Kremla - czytamy w liście Kowala.

Zdaniem polskiego polityka, obecna polityka Władimira Putina zagraża bezpieczeństwu Polski. Jak przekonuje, "my Polacy i Węgrzy wiemy dobrze, co znaczy bezpieczeństwo, co znaczy wolność, co znaczy destabilizacja i zmiana granic. Dziś zmiana granic zagraża Ukrainie a w przyszłości być może i innym państwom regionu, w tym Polsce" - pisze Paweł Kowal.

Eurodeputowany pogratulował też Orbanowi ponownego zwycięstwa jego partii Fidesz w wyborach parlamentarnych. Dodał, że Polska i Węgry powinny być motorem współpracy środkowoeuropejskiej.

12:54

Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk polecił prokuraturze znalezienie sprawców piątkowych rozruchów w Odessie. Arsenij Jaceniuk jest obecnie w tym mieście. Nakazał też zbadanie działań wyższych oficerów miejscowej milicji.
Jaceniuk spotkał się z czołowymi postaciami życia politycznego i społecznego regionu odeskiego. Powiedział, że piątkowe wydarzenia są tragedią nie tylko dla Odessy, ale dla całej Ukrainy. Podkreślił, że rozruchy, w których zginęły 42 osoby, były dobrze przygotowaną i sprowokowaną akcją przeciwko obywatelom, przeciwko Ukrainie i Odessie.

Jaceniuk dodał, że zwrócił się do organów prokuratury o przekazanie śledztwa w tej sprawie Generalnej Prokuraturze Ukrainy. Ma tam powstać grupa operacyjna, która będzie ścigać uczestników i organizatorów rozruchów, którzy, jak się wyraził Jaceniuk, "pod rosyjskim kierownictwem podjęli śmiertelny atak na Ukrainę i Odessę". Prokuratura oceni także działania organów ochrony porządku w czasie rozruchów.

12:24

Papież Franciszek modlił się w niedzielę o pokój i braterstwo na Ukrainie oraz za ofiary starć, do jakich doszło w tym kraju między zwolennikami jedności kraju i prorosyjskimi separatystami.

12:06

Minister spraw zagranicznych Finlandii Erkki Tuomioja ma nadzieję że wydarzenia ukraińskie nie spowodują szerszego konfliktu zbrojnego. Wynika to między innymi z faktu, że obie strony nie kontrolują sytuacji. Świadczy o tym udział w wydarzeniach na wschodzie Ukrainy sił nie podlegających ani Moskwie, ani Kijowowi. Są to prorosyjskie grupy zbrojne z Nadniestrza. Wiele wskazuje, że zostały one zmobilizowane przez ludzi z kręgu byłego prezydenta Ukrainy, Wiktora Janukowycza.

12:05

Pesymistycznie ocenia położenie szwedzki znawca spraw rosyjskich, Fredrik Westerlund. Jego zdaniem fakt, że kontrolowane przez władze media rosyjskie zaczynają mówić o ludobójstwie i krwawej wojnie domowej na Ukrainie, stanowi element przygotowań do interwencji rosyjskiej.

12:04

Duński znawca Rosji uważa, że wydarzenia w Odessie mogą być dla Moskwy pretekstem do interwencji na Ukrainie.  Jon Kyst powiedział w publicznym radiu duńskim, że rosyjskie władze nazywają pożar w Odessie mianem zbrodniczego podpalenia, za które odpowiedzialność ponosi rząd Ukrainy. Zdaniem Kysta, Władymir Putin podlega silnej presji na podjęcie interwencji na Ukrainie dla uspokojenia sytuacji i ochrony rosyjskiej mniejszości. Duński ekspert sądzi, że pomoc Moskwy w zwolnieniu porwanych obserwatorów OECD mogła wynikać z chęci usunięcia z rejonu możliwego konfliktu zachodnioeuropejskich świadków.

11:20

- Federacja Rosyjska chce zdestabilizować sytuację wewnętrzną na Ukrainie przed wyborami prezydenckimi, zaplanowanymi w tym kraju na 25 maja. Nawet jeśli wybory zostaną przeprowadzone, to Rosji zależy na wywołaniu wojny domowej. Taki plan jest przygotowywany od dłuższego czasu - mówi ekspert Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie Tomasz Stępniewski o sytuacji na Ukrainie.
- Rosja posiada wiele instrumentów wpływu na sytuację na Ukrainie i konsekwentnie je wykorzystuje. Dąży też do tego, by podważyć władzę w Kijowie i udowodnić światu, że nie jest ona efektywna w południowej i wschodniej części kraju. Rosja chce mieć przyzwolenie ze strony Zachodu na to, by móc zapanować nad tym regionem, który de facto wymknął się spod kontroli władz w Kijowie. Rosjanie chcą wysłać światu sygnał, że jest zagrożenie wojny na skalę europejską. Dlatego Rosja chce mieć przyzwolenie ze strony Zachodu, a nawet go zmusić do tego, by móc zareagować i dokonać interwencji w południowej i wschodniej części Ukrainy. To jest plan maksimum. Wiele zależy od tego, jak zachowa się Unia Europejska, w tym głównie Niemcy, ale jednak przede wszystkim Stany Zjednoczone. Ponieważ Unia Europejska składa się z 28 państw, to nie jest w stanie tak szybko reagować. Od tego, jak zareagują Stany Zjednoczone zależy więc rozwój obecnej sytuacji na Ukrainie – powiedział,

10:45

Premier Ukrainy ma w niedzielę odwiedzić Odessę. W piątek w starciach między zwolennikami rządu w Kijowie, a prorosyjskimi bojówkarzami zginęły tam 42 osoby.
Biuro premiera Arsenija Jaceniuka poinformowało, że spotka się on ze społecznymi, politycznymi, kulturalnymi i ekonomicznymi liderami regionu odeskiego. Po południu ma wziąć udział w konferencji prasowej.

W piątek w Odessie podczas starć proukraińskich działaczy i kibiców z prorosyjskimi bojówkarzami zginęło ponad 40 osób. 38 z nich straciło życie w pożarze, który wybuchł w siedzibie związków zawodowych, w której chronili się bojówkarze. 4 osoby zostały zastrzelone. Prawie 200 ludzi zostało rannych. Na Ukrainie obowiązuje dwudniowa żałoba narodowa, ogłoszona po tych wydarzeniach przez pełniącego obowiązki prezydenta Oleksandra Turczynowa.

10:12

Sekretarz generalny NATO wezwał europejskich członków paktu do zwiększenia wydatków na obronność. W wywiadzie dla niedzielnego wydania gazety ”Frankfurter Allgemeine Zeitung” Anders Fogh Rasmussen powiedział, że wydarzenia na Ukrainie muszą być sygnałem alarmowym dla Europy.
Rasmussen zaapelował do europejskich krajów NATO, aby odwróciły trend ciągłego zmniejszania wydatków na obronność. Jak podkreślił, w ostatnich latach niektóre kraje Europy zredukowały swe budżety obronne o 40 procent, podczas gdy Rosja zwiększyła wydatki na ten cel o jedną trzecią.

Rasmussen dodał, że aneksja Krymu była punktem zwrotnym w europejskiej historii, a Rosja zachowuje się obecnie bardziej jak przeciwnik, niż jak partner. Jak powiedział, Sojusz Północnoatlantycki musi na to reagować, choć nie chodzi o rozwiązania militarne.
Rasmussen ostrzegł Moskwę przed prowokowaniem państw członkowskich NATO. Jak podkreślił, Rosja nie powinna mieć najmniejszych wątpliwości, że atak na którykolwiek z krajów Paktu będzie atakiem na cały Sojusz.

09:46

Nocne zamieszki w Mariupolu były wyreżyserowaną prowokacją, ponieważ w mieście nie była prowadzona operacja antyterrorystyczna i żaden funkcjonariusz nie miał zamiaru atakować rady miejskiej - pisze ukraińska prasa.


09:45

- Przez całą sobotę niebo nad Krymem było ciemne od samolotów. Tak natężonego przerzucania wojsk nie było prawdopodobnie od czasu okupacji Krymu przez Niemców w 1941 roku - oświadczył informator Ukrinformu.
Według anonimowego rozmówcy agencji Rosjanie mogą dążyć do "zaciśnięcia wokół Ukrainy pierścienia militarnego, grożąc południowym i wschodnim regionom" tego kraju.
Poinformował on, że w ostatnim czasie z Rosji skierowano na półwysep kilkadziesiąt myśliwców klasy MiG i Su oraz bombowce Tu-22M. Na lotnisku w Belbeku pod Sewastopolem zauważono także lądowania około dziesięciu transportowców Ił-76 z desantem i sprzętem wojskowym na pokładzie - czytamy.
Ukraińskie media pisały kilka dni temu z powołaniem na samozwańcze władze Krymu, że 9 maja, gdy Rosja świętuje Dzień Zwycięstwa w II wojnie światowej, do Sewastopola, będącego główną bazą rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, na paradę wojskową może przybyć prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin.

09:30

Tymczasem dziś, w asyście kilkuset motocyklistów do Braniewa i Pieniężna przyjeżdża dziś gubernator obwodu kaliningradzkiego Nikołaj Cukanow. Rosjanie przyjadą na braniewski cmentarz żołnierzy Armii Czerwonej, a następnie pojadą do Pieniężna, właśnie pod pomnik radzieckiego generała Iwana Czerniachowskiego.

To nie pierwsza wizyta motocyklistów z Kaliningradu i okolic, pierwszy raz jednak wzbudza taki sprzeciw. I nie chodzi tylko o sytuację dotyczącą Ukrainy, ale głównie o konflikt, jaki dotyczy kontrowersyjnego pomnika. Władze i radni Pieniężna chcieliby pozbyć się go z miasta, czemu strona rosyjska się sprzeciwia.

Czerniachowski, który zginął w 1945 r. podczas operacji wschodniopruskiej w okolicach Pieniężna, był odpowiedzialny za likwidację oddziałów AK i aresztowanie dowódców polskiego podziemia na Wileńszczyźnie.

09:29

Rosjanie demontują na Krymie ukraińskie pomniki, a Polakom nie pozwalają usunąć monumentu upamiętniającego radzieckiego zbrodniarza. Burmistrz Pieniężna Kazimierz Kiejdo jest oburzony rosyjskim stanowiskiem w sprawie pomnika sowieckiego generała Iwana Czerniachowskiego. Wsławił się on między innymi brutalnymi akcjami przeciwko żołnierzom Armii Krajowej.

W liście do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa strona rosyjska nie widzi uzasadnienia dla rozbiórki i przenosin pomnika i uważa, że powinien on pozostać w dotychczasowym miejscu. Burmistrz Kazimierz Kiejdo określa takie stanowisko jako skandaliczne. Tłumaczy, że: "Rosjanie nas nazywają barbarzyńcami, ponieważ chcemy usunąć pomnik człowieka, który popełniał zbrodnie na Polakach, a tymczasem sami po aneksji Krymu demontują ukraińskie symbole i pomniki". Rosjanie po zajęciu półwyspu zdemontowali, między innymi, pomnik Hetmana Sahajdacznego z Sewastopola i odesłali go do Kijowa.

Burmistrz Kiejdo podkreśla, że dla mieszkańców Pieniężna nie do zaakceptowania jest pomnik człowieka, który zapisał po 1945 roku krwawą kartę na Warmii i Mazurach. Burmistrz przypomina, że Czerniachowski podejmował decyzje, które prowadziły do niszczenia ludności tamtych obszarów, dlatego nie jest to bohater, którego pomnik powinien stać w przestrzeni publicznej.

Czerniachowski, który zginął podczas operacji wschodniopruskiej, był odpowiedzialny między innymi za aresztowanie pułkownika Aleksandra Krzyżanowskiego "Wilka" i likwidację polskich oddziałów na Wileńszczyźnie.

09:23

Separatyści w Mariupolu twierdzą, że udało im się odeprzeć atak ukraińskich wojsk. W nocy w tym półmilionowym mieście w obwodzie donieckim słychać było strzały, syreny i serie z broni maszynowej.
Na ulicach Mariupola wzniesiono barykady z opon, które podpalono. Spłonęła siedziba PrywatBanku w centrum miasta. Jego właścicielem jest gubernator obwodu dniepropietrowskiego Ihor Kołomojski. Znany jest on ze zdecydowanej walki z separatyzmem, między innymi, płaci za każdego złapanego bojownika. Przed podpaleniem bank ograbiono. W Mariupolu podpalano też samochody.

08:43

Władze Turcji mają interweniować w sprawie legendarnego przywódcy Tatarów krymskich, Mustafy Dżemilewa. W piątek po raz kolejny nie został on wpuszczony na półwysep. Dżemilew powiedział w jednej z ukraińskich telewizji, że premier Turcji Recep Tayyip Erdogan ma w najbliższym czasie zwrócić się do prezydenta Rosji Władimira Putina o wyjaśnienia w sprawie wczorajszych wydarzeń.

Dżemilew nie został przepuszczony przez rosyjski punkt kontroli granicznej w Armiansku na Krymie. Na jego spotkanie przybyło około dwóch tysięcy Tatarów, Rosjanie ściągnęli zaś 200 policjantów i czołg.
Miustafa Dżemilew powiedział też, że tureckie władze poprosiły go, aby na razie nie próbował przedostać się na Krym i wrócił do Kijowa. Ma to zapobiec ewentualnemu rozlewowi krwi.

08:25

Rosja rozmieszcza na Krymie swoje samoloty bojowe. Jak informują ukraińskie media, m.in. portal "Ukraińska prawda", w sobotę na lotnisku w miejscowości Gwardijskie koło Symferopola wylądowało kilkanaście myśliwców MiG-29 i Su-27 oraz kilka strategicznych bombowców Tu-22M.


08:10

Zwolennicy władz w Kijowie obawiają się prowokacji. Służba prasowa Majdanu ostrzega, że ma informacje o przygotowaniach do akcji na kijowskim placu Niepodległości. Ma się tam dziś zebrać kilkuset opłaconych, wyszkolonych bojówkarzy, którzy przypuszczą szturm na budynki rządowe. Dla postronnych obserwatorów ma to wyglądać na atak w wykonaniu działaczy Majdanu, niezadowolonych z działań władz. Prawdziwą intencją będzie jednak sparaliżowanie prac rządu w czasie, gdy prowadzi on szeroko zakrojoną operację antyterrorystyczną na wschodzie i południu kraju.

08:06

Piątkowe niepokoje w Odessie, w których zginęło ponad 40 osób, zostały sprowokowane przez ludzi z rosyjskim obywatelstwem - informuje Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Aby nie być gołosłowną, SBU podaje dane trzech spośród ponad stu zatrzymanych. Jeden z nich, 30-latek, jest synem pracownika rosyjskiego ministerstwa podatków i ceł. Ojciec drugiego, 38-letniego mieszkańca Niżnego Nowogrodu, to funkcjonariusz wojsk podległych rosyjskiemu MSW. Trzeci to także mieszkaniec Niżnego Nowogrodu, 48-latek. SBU już wcześniej wskazywała, że masakra w Odessie została zorganizowana przez skoordynowane grupy rosyjskich sabotażystów. Teraz przedstawia na to dowody.

Do przeprowadzenia śledztwa w sprawie wydarzeń w Odessie wezwała w sobotę szefowa unijnej dyplomacji. Zdaniem Catherine Ashton, powinny one zostać wyjaśnione w drodze niezależnego dochodzenia, a ci, którzy są nie odpowiedzialni, muszą stać przed sądem. Szefowa unijnej dyplomacji zaapelowała do wszystkich stron o powstrzymanie się od użycia siły i niewykorzystywanie ostatniej tragedii do - jak napisała - "podsycania nienawiści, podziałów i bezsensownej przemocy".

07:40

Na Ukrainie dziś drugi dzień żałoby narodowej (3-4 maja), w związku z tragicznymi wydarzeniami w regionie Doniecka i w Odessie. W Odessie podczas starć proukraińskich działaczy i kibiców z prorosyjskimi bojówkarzami  i potem podczas pożaru zginęły 42 osoby. Prawie 200 osób zostało rannych.- Drugi maja był tragicznym dniem dla Ukrainy. Podpisałem dekret w sprawie dwudniowej żałoby po bohaterach, którzy zginęli podczas antyterrorystycznej operacji i podczas tragicznych zdarzeń w Odessie - poinformował p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow.

07:20

Polski oficer z grupy uwolnionych obserwatorów OBWE, wrócił do kraju na pokładzie polskiego samolotu wojskowego [Więcej >>>].

(TVN24/x-news)

07:10

Obserwatorzy wojskowi z krajów OBWE, uprowadzeni osiem dni temu na wschodzie Ukrainy i uwolnieni w sobotę, przybyli wieczorem niemieckim samolotem do Berlina. 
Wojskowi obserwatorzy z krajów OBWE, w tym Polak, przetrzymywani od ponad tygodnia przez siły prorosyjskie w Słowiańsku, zostali w sobotę po południu przekazani szefowi Rady Europy Thorbjoernowi Jaglandowi.
Obserwatorzy zostali uprowadzeni w Słowiańsku 25 kwietnia. Ich grupa składała się z siedmiu wojskowych - trzech Niemców, Polaka, Czecha, Szweda, Duńczyka - niemieckiego tłumacza oraz pięciu ukraińskich oficerów. Separatyści oświadczyli wówczas, że porwani są "natowskimi szpiegami", jednak dwa dni późnej uwolnili jednego z nich ze względu na stan zdrowia. Był to chory na cukrzycę Szwed.

07:00

Siły ukraińskie, wykorzystując śmigłowce i wozy opancerzone, kontynuują działania przeciwko prorosyjskim separatystom na wschodzie kraju.

Jak poinformował w niedzielę rano minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow, podczas wymiany ognia w Ługańsku zginął co najmniej jeden separatysta, a dwaj zostali ranni.

W Mariupolu siły ukraińskie rozpoczęły atak na jeden z okupowanych przez separatystów budynków. - Dali nam pięć minut na opuszczenie gmachu, po czym zaczęli strzelać - powiedział rzecznik separatystów.
Podczas walk o wieżę telewizyjną w Konstantynówce rannych zostało wielu żołnierzy oddziałów ukraińskich. "Terroryści używają ciężkiej broni, ale udało nam się utrzymać nasze pozycje" - napisał Arsen Awakow.
W Kramatorsku i Słowiańsku słychać było w nocy jedynie pojedyncze strzały. - Będziemy dalej prowadzić działania przeciwko ekstremistom i terrorystom, którzy łamią prawo i narażają życie innych ludzi na niebezpieczeństwo - zapowiedział minister spraw wewnętrznych Ukrainy.

PAP/IAR/agkm, bk

Wideo ruchu "Informacyjny opór": spalone przez separatystów autobusy w Kramatorsku