Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 10.06.2014

Posłowie zdecydowali: nie będzie komisji śledczej w sprawie tzw. infoafery

O utworzenie komisji śledczej wnioskowali politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Solidarnej Polski. Powołaniu komisji sprzeciwiały się Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe.
Posłowie na sali plenarnejPosłowie na sali plenarnej PAP/Jacek Turczyk

Pierwsze czytanie projektów uchwał autorstwa SLD i SP odbyło się w Sejmie pod koniec maja. Wówczas wnioski o odrzucenie obu projektów złożył klub PO.
We wtorkowym głosowaniu za przyjęciem wniosku o odrzucenie projektu SLD zagłosowało 222 posłów, przeciwko było 212. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Z kolei za przyjęciem wniosku o odrzucenie projektu SP opowiedziało się 224 posłów, 211 było przeciwko, żaden poseł nie wstrzymał się od głosu.
"Nie bądźcie tchórzami"
Przed głosowaniem, na konferencji prasowej we wtorek przed południem, rzecznik SLD Dariusz Joński zaapelował do premiera, by ten poparł pomysł utworzenia komisji śledczej. - Nie bądźcie tchórzami, zagłosujcie za komisją śledczą, wyjaśnicie, co się naprawdę stało. Uważamy, że ktoś powinien za to politycznie odpowiedzieć, bo dotyczy to rządów koalicji PO-PSL - powiedział.
Zapytany o apel SLD Tusk stwierdził, że "tzw. infoafera jest bardzo precyzyjnie i mocno badana zarówno przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, jak i prokuraturę". - Tutaj nikt nie może mieć najmniejszych wątpliwości, że państwo w sposób bardzo twardy te kwestie bada i będą tego oczywiście także kolejne konsekwencje. Już wiele konsekwencji i personalnych i karnych zapadło - oznajmił.
Dodał, że w tej sprawie nie ma jakiś szczególnych tajemnic i poufności. - Pomijam kwestie operacje i tajemnicę śledztwa - powiedział premier. Zaznaczył przy tym, że działalność prokuratury, CBA i policji wydaje się, że "jest bez zarzutu". - Także ja nie widzę powodu do kolejnych komisji śledczych, parlamentarnych - oświadczył.
Infoafera
Od 2011 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzi czynności śledcze w postępowaniu Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie w sprawie nieprawidłowości w przetargach z lat 2007-2010 na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów i Usług Informatycznych byłego MSWiA i Komendy Głównej Policji.
W październiku 2011 roku zatrzymano byłego dyrektora CPI Andrzeja M., jego żonę oraz szefa jednej z firm Janusza J., podejrzanego o wręczenie łapówki za wygraną w przetargu dotyczącym informatyzacji. W toku postępowania zebrano też dowody przestępstw związanych z zamówieniami także w innych instytucjach, w tym MSZ i GUS. Do tej pory zatrzymanych zostało 41 osób, które usłyszały ok. 70 zarzutów.
Solidarna Polska złożyła swój wniosek pod koniec listopada ubiegłego roku. Domagała się zbadania, czy "premier Donald Tusk, minister spraw wewnętrznych i administracji w latach 2007-2009 Grzegorz Schetyna, oraz szef MSWiA w latach 2009-2011 Jerzy Miller i inni funkcjonariusze publiczni w sposób właściwy przeprowadzili zamówienia publiczne lub sprawowali kontrolę nad zamówieniami na zakup sprzętu" przez byłe MSWiA oraz KGP na kwotę 2 mld zł.
SLD swój wniosek złożył w styczniu. Jak wynika z projektu uchwały Sojuszu, komisja miałaby zbadać działania Schetyny i Millera (oraz podległych im urzędników) dotyczące kontroli i nadzoru nad przetargami prowadzonymi w trybie zamówień publicznych w latach 2007-2010 na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów Informatycznych byłego MSWiA i KGP.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk